Witam serdecznie,
robię przymiarkę do zakupu miejskiej pojeżdżałki, która posłuży mi do wożenia tyłka do pracy a czasem do wypadu za miasto i zastanawiam się nad wymienionymi w tytule motorkami. Czy ktoś z Was jest w stanie naprowadzić mnie na właściwy wybór? Czytałem dużo o tych motorkach ale nigdzie nie ma opinii użytkowników niestety. Być może ktoś z Was miał okazję pojeździć jednym czy drugim albo może miał okazję zobaczyć na żywo ich wykonanie.
Byłbym bardzo wdzięczny za każdą pomoc.
Otóż kolego te motocykle są chińskie a jakoś chińskich towarów z reguły jest kiepska ale to nie pasuje do każdego modelu . W każdym bądz razie wiedz że one mają te same silniki i wogule mało się różnią Kup to co Ci się bardziej podoba . Ja jednak na Twoim miejscu wolałbym kupić używanego markowca . Yamaha ybr125 czy honda cbf125
To idealne ,pojeżdżałki"
ja bym się najbardziej bał braku części do nich
Do Hondy i Yamahy fakt jest może mało części ale z drugiej strony to mało co się psuje
nie, ja pisze w kontekscie Zipa i Junaka.
Pamietam z zeszłego sezonu te historie o tych Cafe Racerach, RBR czy innych RCRach co to zasadniczo były jeżdżące ale jak trafiały z pierdołami na serwis to koniec… nie ma tarcz, nie ma zębatek… nie ma uszczelek…itd. Akecoriów totalnie zero.
I choć mechanicznie (silnik) to było do przyjęcia to osprzęt bywa problematyczny.
Do hondy czy yamahy jeżeli nie mają po 25 lat to zawsze coś kupisz. Jak nie u nas to w necie zagranicą bo honda to honda i pod tą samą nazwą (z drobnymi wyjątkami) dany model występuje wszędzie na naszym globie.
A w wypadku chińczyków na każdym rynku sprzedaje go inna firma pod inna nazwą (i czasem z drobnymi zmianami) i trzeba się doktoryzować w temacie żeby znaleźć alternatywna częsć. Skąd zjadach chleba ma wiedzieć że coś co np u nas nazywa się Rometem 125 Race u niemca nie nazywa się Turbo Master Sport 5 i nawet zapas części do tego mają od ręki - choć u nas nie do zdobycia?
Sprzedaż tych droższych modeli 125 idzie w sztuki…a dla “sztuk” nikt nie bedzie trzymał stanów magazynowych.
Heh pewnie masz rację bo ja tutaj od niedawna jestem . Tak czy siak chyba obaj się zgodzimy że lepij brać hondę lub yamahę
niekoniecznie. to kwestia kasy,potrzeb i oczekiwań.
jak masz 7-8 tyś do wydania warto rozglądac się za czyms bardziej markowym w dobrym stanie co nie ma 20 lat.
jak nie masz tyle a masz blisko serwis, nie oczekujesz cudów… itd to taki chińczyk tez nie musi być złym wyborem.
Na wyprawie na biegun bym nim nie pojechał ale po bułki można śmigać.
Dzięki za podpowiedzi. Wiem doskonale, że zarówno jeden i drugi pochodzą od skośnookich przyjaciół. Nie mniej jednak zdecydowałem się na nowe a nie używane. Przynajmniej przez te dwa lata jakaś gwarancja będzie i akurat zdążę się zaprzyjaźnić z dwoma kółkami. Nie bardzo mam zaufanie do używanych i za dużo niewiadomych podczas kupowania. Gdybym miał kogoś zaufanego, znajomego, kto ma na sprzedanie w/w Yamahę czy też Hondę to może i bym się zdecydował. A tak to człowiek więcej wyda na wycieczki po kraju w poszukiwaniu właściwego motoru. Najeździłem się swego czasu za samochodem i dziękuję bardzo. Niby nic nie puka, nic nie stuka a w rzeczywistości jak się okazało cudem było, że to coś jeździło.
Dziś natknąłem się jeszcze na coś takiego jak Romet RXC, który wygląda również sympatycznie.
No to kolego bierz co uważasz . Jak będzięsz szanował to wszystko będzie śmigać Ja akurat nic nie mam do używanych ale faktem jest że trzeba uważać. Chińczyki również szanuję bo mój baotianek śmiga bezproblemowo i mój wujaszek ma routera grande który też się nie psuje Jak dbasz to masz . Udanego zakupu życzę
I to mi się podoba kolego Rider “jak dbasz, tak masz”. Sam od lat powtarzam to wszystkim znajomym. Byłem szczęśliwym posiadaczem Laguny 1.9dCi zwanej królową lawet. Jeździłem nią 3,5 roku i nigdy mnie nie zawiodła mimo ponad 200tys. km przebiegu. Od ponad dwóch lat jeździ nią mój kolega i również dba o nią bardzo. Nigdy nie było z nią problemów.
Myślę, że nawet taki chińczyk odwdzięczy się użytkownikowi, który włoży w niego całego siebie.
A jeśli chodzi o używki to miałem okazję poznać jednego pana, który zajmował się sprowadzaniem motorków z zachodu i szczerze dziękuję bardzo. Widziałem co przywoził i co robił aby je sprzedać później. Jak zapytałem czy nie ma wyrzutów sumienia to mnie wyśmiał
To dobrze ze się zgadzamy Jeśli chodzi o handlarzy to im akurat tez niezbyt ufam . Znaczy zależy jeszcze od tego jaki ten handlarz jest . Jednak chodziło mi o to byś kupił od osoby prywatnej ale jeśli kupujesz nówkę to juz nie ma znaczenia