Moi drodzy, problem polega na tym, że mój Zipp zaczął gasnąć na wolnych obrotach. Ale tylko jak się rozgrzeje - po dobrych kilkunastu km.
Najpierw myślałam, że gaźnik się skończył (mikuni). Pokręciłam obroty, chwilowo było ok ??, zaczął falować, i znowu gasł. Czy na ssaniu, czy bez.
Wymieniłam na nowy- pierwsze odpalenie- pszczółka.
Zrobiłam przejażdżkę, ok 30 km, dojeżdżam do świateł - znowu zgasł. Odpalam - popracował- zgasł.
Czyli nie gaźnik…
Pytanie co?
Rzecz w tym, że musi się dobrze rozgrzać. Wystarczy, że wrzucę luz, czy wcisnę sprzęgło - obroty się wyrównają, chwilę po pyrka i gaśnie.
albo jednak gaźnik i jego regulacja labo łapie jakąś nieszczelność na ciepłym
Wydawało mi się, że na starym gaźniku jak były podkręcone obroty, to nawet jak przyfalował i na chwilę brakło prącu, to siłą rzeczy startował sam.
Bo nowy gaźnik od pierwszego strzału odpalił idealnie. 1,5 tyś obrotów. Ładnie się wkręcał, ładnie schodził z obrotów. Świeca kawa z mlekiem, więc mieszanka też dobrze ustawiona fabrycznie.
A zachowuje się, jakbym go po prostu zgasiła.
A może zawory za ciasne - kiedy się rozgrzeje wtedy się podpierają i motorek gaśnie.
Aż tak zasad działania nie znam. Ale chyba powinien w ogóle tracić wtedy moc. A nie tylko jak schodzi z obrotów?
no jak traci moc to i schodzi z obrotów. jedno jest konsekwencją drugiego
Ale nie traci mocy. Chodziło mi o to, że podczas jazdy, musisz się zatrzymać. Dojeżdżasz do np. świateł. Redukujesz. Stajesz. Np na luzie… chwile się obroty wyrównują, bo zbijasz z 2jki… pyrka i gaśnie.
Sprawdzałam jeszcze inaczej. Już podczas jazdy np na 4 wciskałam sprzęgło i jechałam … jak tylko obroty się wyrównały, gasł … Chciałam wykluczyć np czujnik N w skrzyni, bo chyba jest tam takie dziadostwo.
Ale czujnik nie ma wpływu na pracę silnika, on tylko pokazuje kiedy masz wrzucony luz. A to może być wina podpartego zaworu, który może być na tyle minimalnie podparty że silnik mając obroty jest jeszcze w stanie pracować. Gdy obroty spadają wtedy podparcie powoduje spadek kompresji i wtedy silnik traci moc gasnąc na jałowych obrotach. Po prostu sprawdź jaki luz mają zawory i ustaw je odpowiednio - jeżeli to nie pomoże będziemy szukać dalej. Może to też być wina zapłonu, świecy które gubią iskrę po nagrzaniu.
Zawory sprawdzone. Nawet maja nieco wiekszy luz. Swieca wymieniona. Cewka zmieniona. Franca nadal gasnie.
Dodam, że regulacja gaźnika nie pomogla. Albo jest zrywny i gasnie, albo szarpiący, zamulony i gasnie rzadziej.
Recyrkulacja spalin, zaślepiona, katalizatora nie ma.
moduł zapłonowy?
może podmien gaźnik na inny
Zmieniony, zero różnicy.
ale zmieniony i porządnie wyregulowany?
Założony nowy z fabrycznymi nastawami. Nie nie pomogło.
Regulowany w serwisie - oddali pieniądze, nie poradzili sobie i to w dobrym serwisie Hondy.
Obstawiam coś z elektronika, bo odpala normalnie, pochodzi chwile i gaśnie, jakbym wyjęła kluczyk ze stacyjki. Bez Żadnych objawów, że się dławi, czy coś w tym stylu.
nowy to nowy ale niema czegoś takiego jak “fabryczne nastawy”. nalezało go wyregulowac poprawnie.
Możesz mieć problem z napełniamiem gaźnika - np napowietrzanie zbiornika nie działa i paliwo nie ścieka do gaźnika.
Może się też przegrzewać cewka - ale to nie sa sprawy które powinny zaskoczyć serwisantów.