jeżeli ktoś się połapie i udowodni wpływ tych modów na wypadek to tak.
Faktycznie jest tak łatwo udowodnić, że zmiana modułu lub odblokowanie wariatora miało wpływ na kolizję? Nie mówię tu oczywiscie o wypadku przy predkosci ponad 45km/h. Druga sprawa to czy w przypadku gdy coś stanie się z modułem w skuterze i w jakims serwisie wymieni się na nowy (bez blokad) to automatycznie mozemy stracic ubezpieczenie czy nowy moduł też serwis zablokuje? Jak to jest
nikt nie zablokuje modułu. on sie w 99,9% przypadków tworzy jako zablokowany lub odblokowany i taki kupuje.
co do samych badań lub ich braku (odblokowany skuter nie ma ich z automatu) to zalezy od charaktery wypadku i sprawności adwokata :)
http://mojafirma.infor.pl/moto/prawo-na-drodze/stluczki-i-wypadki/307262,Brak-badan-technicznych-a-odszkodowanie-po-kolizji.html
Jaką sprawę za udostępnienie pojazdu, pojazd kupiłem sobie sam ze swoich pieniędzy, był zarejestrowany na mnie i na mnie ubezpieczony. Za niedługo mam 18 lat i powiedz mi kolego czym różnię się od tego samego 18 latka który ukończył je przed 2013 i mógł legalnie jeździć 50 bez żadnego kursu czy czegokolwiek ?
Nie ty się różnisz, tylko prawo. Prawo nie działa wstecz, czyli jak ktoś - według poprzednich przepisów - miał uprawnienia do kierowania motorowerami (a mieli je z założenia pełnoletni), to zmiana przepisów (ograniczenie tych uprawnień) działa TYLKO od momentu ich wprowadzenia. To oznacza, że dotyczą one tych, którzy po 2013 osiągnęli pełnoletność, a tych sprzed 2013 dotyczyć nie może, bo nie można im zabrać nabytych uprawnień.
Trochę jest tak: kiedyś rozdawano lizaki, ale teraz trzeba je sobie kupować. A dzieci są przecież takie same :-)))
Dobra dawno mnie tu nie było więc tak, mam nowe informacje może przydatne innym użytkownikom, i jak zwykłe jakieś pytanie do was ;)
PZU wysłało mi już kosztorys naprawy który wyniósł cenę XYZ. I czy to oznacza, że ta kwota zostanie mi wypłacona, i ewentualnie ile będzie to trwało. Aha i mieliście rację Pan, który przyjechał na oględziny prawie w 99% powiedział to samo co wy czyli że koszty naprawy są zbyt wysokie i że się to nie opłaca, a nawet jakby to naprawili to i tak skuter nie będzie jeździł tak samo jak dotychczas.
kosztorys naprawy a kwota do wypłaty to nie jest to samo.
Nie widzę jaka jest podstawa prawna by ściągać regres jeśli raport policyjny jednoznacznie określa drugiego kierowce jako sprawce zdarzenia.
Art 828 kc mówi o roszczeniu przeciwko osobie trzeciej odpowiedzialnej za szkodę, jazda bez uprawnień jakkolwiek godna potępienia i mandatu sama w sobie nie przyczynia się do szkody.
Wiem o tym, że jazda bez uprawnień jest surowo traktowana tu na forum z resztą sam się nie dziwię. I dla wszystkich hejterów mojej osoby chciałbym powiedzieć, że przerzucam się na 125cm i robię prawko A1 ;) Bo czekanie 3 lata posiadając B jest niestety w tym państwie grzecznie mówiąc POJECHANE :D
Ja tam nie hejtuje, o ile ktoś jeździ kompetentnie i przepisowo z tym jednym wyjątkiem że nie ma uprawnień to nie widzę zbytnio powodu.
Owszem z powodu braku uprawnień można mieć wątpliwości co do przepisowej i kompetentnej jazdy ale to już spekulacja.
A prawo jazdy trzeba mieć, choćby dlatego że nikt nie jest doskonały, nikt nie ma pewności że nigdy nie spowoduje kolizji. A trochę głupio ryzykować bulić 30000 na nowe BMW bo nie ma się dokumentu za 1500.
Zgadzam się, jedynie co mnie i pewnie dużo osób denerwuje że muszę im płacić najpierw około 1000 za A1 potem około 1400 za B ;(
Lepsze to niż wesoły chaos drogowy jak w krajach trzeciego świata, zawsze można się do czegoś przyczepić w naszym systemie ale może być o wiele gorzej.
Poza tym jako że nie masz żadnych uprawnień można dość bezpiecznie przypuszczać że o kodeksie drogowym masz słabe pojecie. Może jest inaczej, może nie, nie wiem. Nie będę z tego powodu krytykować w sytuacji gdzie nie ty spowodowałeś kolizje, ale im mniej kierujących jak ty bez uprawnień tym lepiej.
Przepisy ruchu drogowego znam lepiej niż niejeden kierowca ;)
I nie tylko tak o tylko w praktyce, poza tym w szkole ma jeszcze PRD
Kamil Szyma napisał:
Przepisy ruchu drogowego znam lepiej niż niejeden kierowca ;)
Możesz twierdzić że latasz w kosmos w każdą środe. A masz na to jakiś papier?
Skoro podczas wypadku przed przyjazdem policji miałem 100% pewności, że to nie moja wina mimo tego iż kierowca, który posiadał (papierek) zapierał się że nie, i to on zadzwonił na policję (która od razu udowodniła moją rację), co nie wyszło mu to na dobre a mógł się ze mną jakoś dogadać, to coś jednak oznacza, ale z resztą ty i tak masz swoje zdanie i zawsze racje co zrobisz taki typ człowieka.
Ale ja nie neguje twojej wiedzy czy umiejętności (natomiast tak czy siak nędznych bo doświadczenie masz żądne). Tylko ci tłumacze że masz swoje zdanie (słuszne) tylko nie masz dokumentu na to że możesz je mieć. Rozumiesz różnicę?
I to coś oznacza najwyżej tyle że łatwiej ci będzie zdawać bo orientujesz się w przepisach. W życiu ludzi dorosłych ważny jest DOKUMENT. Wiedza i dokument - to już coś. Sama wiedza to najwyżej własna satysfakcja.
Nikt zatrudniając kogoś nie przeprowadza mu testu z WIEDZY uzyskanej na studiach tylko żąda dyplomu ukończenia studiów. Papieru.
Papier ma moc.
Brzydko mówiąc to jak ze sraniem bez papieru nic nie załatwisz :D
Dobra już zrozumiałem :D
To zapamiętaj i przyzwyczajaj się. Wiedza, doświadczenia empiryczne.. itd to ważna rzecz i warto je mieć. Ale jeżeli idziesz gdzieś gdzie cię nie znają - to pierwsza ocena jest po kwitach jakie ze sobą przynosisz. Udokumentowane uprawnienia, kursy, szkoły.. itd . Kwity.
To jak w tym temacie - nie znam cię - ale dla mnie jesteś gościem bez prawka który nie powinien się znaleźć na drodze jako kierowca pojazdu. Nawet jeżeli masz wewnętrzne poczucie że umiesz jeździć.
Dobra dzisiaj poniedziałek PZU nadal nie wysyła mi informacji sprawa kilka dni stoi w miejscu, ostatnie co zrobili to wysłali mi kosztorys naprawy na [dość wysoką kwotę :) ] i tu mam pytanie jak to będzie wyglądało dalej ?
A wiecie jakie terminy obowiązują ubezpieczycieli? Czasami to tak strasznie długo trwa :/ Zostawiam Wam link do artykułu na ten temat: http://aeger.pl/brak-odpowiedzi-na-zgloszenie-szkody-z-oc-o-terminach-dla-ubezpieczycieli/