Siema. Mam pytanie czy ZIPP QUANTUM to dobry skuter i czy opłaca mi się go kupić ? . Proszę was abyście nie pisali żebym kupił używke, że to chinol, lepeij kup inny skuter . Chciałbym abyście mi powiedzieli czy to dobry skuter ?
No ja się akurat z kolegą nie zgodzę. Zipp Quantum to jeden z lepszych modeli obecnie dostępnych na rynku w tym przedziale cenowym. Dwie tarcze, duża kanapa, spory schowek pod siedzeniem, silniki proste w obsłudze.
Damian, to forum jest podzielone. Co chwile tu są sprzeczki o to. Jedni wolą nowego chińczyka a drudzy używki. Owszem, czasem się trafi jakaś okazja ale większość to padaki. Połamane, poprzecierane no ale jak ktoś zapyta to można się pochwalić, że jeżdżę yamahą.
Nie chce nikogo urazić ale dla mnie przejmowanie się co koledzy powiedzą to takie trochę dziecinne jak na faceta.
Jak chcesz dużego chińczyka to polecam Magnusa T-Rex. Super wygodny. tu masz trochę o nim http://www.skuterowo.com/magnus-t-rex-50-niedoceniony-turystyk/ a tu cenę http://otomoto.pl/moto-magnus-t-rex-50-ccm-M2878508.html Jeździłem, większego i wygodniejszego w tej cenie nie znajdziesz.
Ja ci mogę polecić tego quantuma, tylko pamietaj że to duży skuter więc po odblokowaniu będzie jechał ok 60km/h. Sam posiadam Zipp GP500 i jest to chyba to samo co quantum zwłaszcza że ten quantum to 4t.
Quantum to dobry skuter, ja niedawno trochę pojechałem po chińszczyźnie jak mi się przednie zawieszenie z kołem oderwało od skutera, ale jednak to jest wina dróg jakie mamy, teraz wiekszym problemem jest auto z Bawarii a o tych autach nie mozna powiedzieć że są słabe a jednak stracił koło i miske olejową. To samo ze skuterem jak bym na wyrwach zwalniał a nie wstawał z siedzenia na nogi zeby mniej trzęsło to może by sie nic mi nie złamało. Ale wracając do tematu Quantum jest dużym skuterem i seryjny silnik 4t po prostej rozpędza go do 55km/h. rkos a z czego tu sie śmiać pośmiać to się możemy razem z mojego kumpla piaggio, stoi u mnie w garażu po dzisiejszej przejażdżce nie dość że dziadostwo ledwo 70km/h sie wlecze (kumpel mówi że to tak po szlifie, przed szlifem szedł90km/h niech mu będzie) ale do rzeczy lecimy 80 kilometrowy odcinek nie dość że dostawał baty od zajechanego quantuma 90ccm 4t to jeszcze w dodatku dziadostwo się żywcem upiekło dzis było upalnie 80kilometrów to za wiele na full gazie bez przystanków dla podobno mocarnego 2t no i jeszcze piaggio, ale jakoś chińczykowi koło dupy to latało ile kilometrów przejechał. To tak wygląda ta niezawodność firmówek? jak tak to ja olał taki sprzęt który nadaje sie tylko na wypady do pobliskiego kiosku po fajki. Ja od marca jeżdżę i nastukałem juz prawie 15tys kilometrów i dopiero teraz zaczyna popijać olej ale pomyka aż miło do silnika sie palcem nie dotykam, A przez te 15 tys wymieniłem jakies 6 pasków, jeden wariator, dwie opony z tyłu jedna przebiłem jedna sie sama zużyła, cztery komplety tulei metalowo gumowych (ech te dziury na drodze:) ) łożyska w tylnym wahaczu, i łożysko główki ramy bo te łozyska są naprawdę słabiutkiej jakości, dwie świece, jeden komplet klocków hamulcowych, i mam siedzenie do wymiany bo się przełamało ale wożę kurtkę w schowku to na tej kurtce juz dalej się nie przełamuje. I to chyba tyle to jak na chińczyka który robi dziennie 100-150-200 kilometrów to nie ma co narzekać. A jak komuś chińszczyzna nie jeździ to do tych użytkowników chyba pasuje przysłowie : że hu...owej baletnicy to i majtki w tańcu przeszkadzają.