Witam. Jak w temacie: pasek napędowy zachowuje się dziko. Ładnie przesuwa się po talerzach zarówno wariatora, jak i sprzęgła (w sensie przełożeń - wariator do góry, sprzęgło na dół), ale są momenty, kiedy dostaje wibracji głownie w płaszczyźnie pionowej, jak i na boki. Ktoś ma pomysł, czemu tak się dzieje? Pytam, bo z napędu dochodzą różne dziwne dźwięki i podczas jazdy mam wrażenie, że napęd nie przenosi właściwie mocy silnika na kółko.
Trzeba wymienić sprzęgło, są tam takie 3 lub 4 płaskie rzeczy, nie wiem jak to się nazywa, i one zacinają te całe sprzęgło. Najłatwiej to kup nowe, dzisiaj sobie też zamawiałem całe sprzęgło. 70 zł. Nie wiele. Pozdrawiam .
Trzeba wymienić sprzęgło, są tam takie 3 lub 4 płaskie rzeczy, nie wiem jak to się nazywa, i one zacinają te całe sprzęgło. Najłatwiej to kup nowe, dzisiaj sobie też zamawiałem całe sprzęgło. 70 zł. Nie wiele. Pozdrawiam .
Nie sądzę, że to sprawa sprzęgła. Zakładałem nowe (standardowe) i to samo. Jasne, można trafić na kiepską nówkę, zwłaszcza standard made in p.r.c. Aktualnie mam "tuningowe" sprzęgło i dzwon - przebieg ok. 500 km. Wydaje mi się, że łapie dobrze, skoro na oryginale nówce sztuce efekt jest podobny. Ale jeszcze pokombinuję.
Może pasek jest napiety pod kątem? Może sprzęgło i wariator nie są na jednej linii? Takie coś koryguje się podkładkami ewentualnie...
Ha, o tym nie pomyślałem. Przepraszam za głupie pewnie pytanie: jak najprościej sprawdzić, czy są w jednej linii? Oraz gdzie te podkładki montować? Nie jest wykluczone, że podkładki przy sprzęgle, jeśli były to zgubiłem. Mam komplecik podkładek na wał (w sensie na regulację długości tulei wariatora - ale to chyba nie o nie chodzi).
Trzeba zdjąć pokrywę przekładni i popatrzeć dokładnie(od góry). A co do podkładek to niech się wypowiedzą znawcy, bo moja wiedza tu się kończy.
Tak kombinowałem. Myślę jednak, że tak na oko to da się zauważyć naprawdę dużą różnicę w ustawieniu, rzędu kilku, jak nie kilkunastu milimetrów. Wyobrażam sobie, że 1-3mm różnicy takiego szaleństwa paskowi nie da. A jeśli daje, to chyba musi być jakiś inny sposób pomiaru. Tak czy inaczej dziękuję za podpowiedź. Będę wszystko sprawdzał i ustawiał we wtorek, jak wróci z nad Bałtyku kolega - posiadacz mastiff'a (elektryczny klucz udarowy) :) oraz jak dotrą nowe ślizgi waria.
U mnie w quantumie był podobny objaw. Niestety okazało się, że poszły łożyska na wale. Na wyższych obrotach było ok, ale gdy spadały pasek latał jak żyd po pustym sklepie, a do tego słychać było niepokojące dźwięki.
U mnie w quantumie był podobny objaw. Niestety okazało się, że poszły łożyska na wale. Na wyższych obrotach było ok, ale gdy spadały pasek latał jak żyd po pustym sklepie, a do tego słychać było niepokojące dźwięki.
No, to żeś mnie nie ucieszył. Póki co traktuję opcję z łożyskami jako ostateczność. Najpierw posprawdzam i poreguluję inne elementy. Jak to nic nie da, wtedy przyjrzę się łożyskom. Jakie mogą być jeszcze inne objawy uszkodzenia łożysk, żebym mógł to zdiagnozować nie tylko na podstawie latającego paska?
Witam. Odgrzewam temat, mam ten sam problem, pasek podskakuje oraz na wariatorze czasem widać że co jakiś czas sie przechyla na boki. Słychać jakieś stuki czasem, prawdopodobnie gdy pasek dostaje wibracji i obija wtedy o pokrywę silnika. Szkoda że kolega nie opisał co było przyczyną. Może ktoś jest w stanie pomóc. Luzów na wale nie wyczuwam, pasek i wariator jest nowy. Sprzęgło wydaje się być ok.
Mam jeszcze pytanie, co ma luz na korbowodzie do w/w objawów, czyli podskakującego paska ? Czy chodzi tu może o brak płynności obrotowej i poprzez luz na panewce, silnik wchodzi w drgania i wytwarza sie rezonans który przechodzi na pasek?
raczej nie. to prędzej ten luz/bicie na talerzach i prowadzenie paska + jego długość + stan sprezyny + płynność pracy wariatora na tulei i korektora na tulei