Witam mam pytanie ile około kilometrów wytrzymuje zipp basic
Nie da się jasno odpowiedzieć na Twoje pytanie. Jednym wytrzyma 25 tys. a innym padnie po 5 tys. Jak się dba tak się ma.
25k km? Nie wierzę, że tyle wytrzyma wymieniając tylko płyny i pasek...
raczej koło 10tys
Nie mam bladego pojęcia, ale testuje silnik 4T i na pewno w tym sezonie zaliczy zgon, dla tego że naprawdę dużo jeżdżę i najzwyczajniej w świecie go zajeżdżę. Tak czy inaczej mam w tym sezonie wiecej kilometrów do przejechania niz ten silnik wytrzyma (pewnie więcej niż 30tyś) , a gdzies czytałem jak Pietro pisał że skutery maxi z silnikami 300-500ccm brykają 50tyś km ,więc zobaczymy czy china poczłapie chociaż z 25tyś. Aktualnie nalatał 9000 km i jak na razie zero problemów od nowości (jak tylko mi go przywieźli ze sklepu) napędza go cylinder 90ccm. W sumie podliczając koszty części takich sprzętów to będę nawet szczęśliwy jak przejedzie 20000km, w sumie połowę dystansu z którego będę szczęśliwy już przeleciał. Jak mi kiedyś zaliczy zgon bo się wyekspluatuje to na pewno napiszę ile taka china nad którą nikt się nie lituje jest w stanie przejechać kilometrów.
Zapomnij o tych 20k :D Skuta mam od marca zeszłego roku, a cylkami które w nim były, to bym mógł solidnie w cyrku żonglować :D
90ccm może nalatać więcej km niż seryjna 50ccm gdyż nie jest tak wysilony podczas jazdy. Natomiast 20k km może być na prawde cięzko osiągnąć bez większych inwestycji.
No właśnie sam nie wiem jak to będzie, to pierwsza moja chińska maszyna :) Cylinder zmieniłem następnego dnia po zakupie skutera bo 50ccm + moduł bez blokady to i tak kurcze jak go dosiadałem to nie wiedziałem czy jadę czy stoję. Cylinder i głowica wymieniona na WMmotor tak że szału nie ma, moc jest a z trwałością to wszystko wyjdzie w praniu. Na razie 9tyś km i zero problemów po za pierd...ym gaźnikiem, i wybiły się tulejki tego wahacza silnika (ale kosztowały tyle co paczka fajek) rozdarłem oponę :( i wymieniłem klocki hamulcowe.Silnik jak na razie nie ma przedmuchów, ojeju nie pije to cholera wie ile to w końcu pochodzi. Dziennie przelatuje tak średnio minimum 70kilometrów maximum 150km zależy jaki dzień. A to ustrojstwo kreci się zawsze na 8tys obrotów tak że ma ciepło:). Raz mi podniósł cisnienie bo mi sie pasek w srodku nocy urwał, wymieniłem pasek po 5tyś km ten fabryczny, który z wyglądu wygladał nieźle, i wymieniłem go na jakies badziewie za 20zł i to badziewie trzasnęło po 2200km, i tak zaoszczędziłem na pasku że w srodku nocy musiałem zadzwonić po gościa zeby mi dowiózł stary pasek a że blisko domu nie było dałem mu za paliwo 50zł + doliczyć koszt 20zł badziewnego paska i za te pieniądze mozna coś było dobrego kupić. Ale nic to uczę się na błędach teraz jeżdżę z zapasowym paskiem:)
sporo tych kilometrów robisz. Przy takich przelotach zapewne skut padnie kiedyś podczas jazdy ;-) Jednak życze żeby udało Ci sie nabić te 20k km a to już będzie coś :)
Ja w sumie od soboty nalatałem też ponad 600km. A Jutro czeka mnie trasa 120km w jedną strone. Dzień później powrót :)
Znam gościa któremu po 12tyś km posypał sie silnik 139FMB (Chyba tak się nazywa silnik w motorowerach) znowu w serwisie powiedzieli że mieli taki sam silnik(z motoroweru) i tez po 12tyś km tylko ze sie zatarł bo nikt od nowości nie wymieniał oleju i w ogóle nie zaglądał do oleju i po prostu olej się skończył bo silnik to co miał to powoli wypił i jak by był normalnie zmieniany olej to jeszcze by sporo polatał, serwisanta znam dobrze ale nie wiem czy prawde mówił bo to trochę bajkopisarz. Ale ten pierwszy 12 tyś i zgon hm? trochę mało!
No ja mam przejechane 4500 km i nawet oleju nie łyka tak się pytam ile jeszcze morze mi pociągnąc ja o niego dbam co 1000 km zmieniam olej w przekładni i w silniku razem z swiecą i filtrami
Kolega pierwszy silnik 139FMB zatarł po 380km ;D Teraz śmiga na Routerze z reala i ma nalatane 5500km. Silnik nadal w super stanie, gorzej z budą ;-)
Zahrad jak dla mnie to za często to wszystko wymieniasz :) dbanie to nie tylko ciągłe wkładanie $$$ bo nie o to tutaj chodzi. Częsta kontrola skuta i ew. wymiany gdy potrzeba. 1000km dla oleju w przekładni to tyle co nic. Chyba, że skuter na dotarciu to można wymieniać tak często aby usunąć wszystkie opiłki metalu itp.
Ja mam skuter z mediaexpertu tam serwis jest poprostu do du..y zmienili mi olej i za mało nalali już sam sobie wszystko robie.Ja bym nie zwalał winy na silnik tylko na debila serwisującego go bo z tego co wiem to olej zmienia się po dotarciu 300-400 km.Albo też go katował i żle go dotarł
Zacznijmy od tego, że skuterów których cena wynosi ok. 1500zł nie opłaca się serwisować dlatego, że wliczajac ich wszystkie wizyty osiągamy kwote za którą kupimy już drugiego Chińczyka ;-)
Także tylko i wyłacznie samemu. A nawet jeśli ktoś sam nie potrafi to zawsze jakiś znajomy co nieco zrobi.
Tak tylko się traci gwarancję
jovo jaki ty masz skuter ?
A co Ci po gwarancji? skoro tak jak mówie na to co wydasz serwisujac maszyne kupiłbyś drugi taki sam skuter więc to jest nieopłacalne. Pomijam fakt, że większosć awarii i tak jest zawsze z winy właścicieli(Nie raz były takie akcje, że serwis wypinał sie na klientów).
Zahrad7 mam TGB Oriona
Jaka gwarancja? Płacisz za przegląd 100-150zl, gdzie zmienią olej i świeczkę(pewnie na awine. czyt. gówno)... Cały silnik do chinola kosztuje 750zł wraz z gaźnikiem, przekalkuluj. Ja bym nie miał żadnych wątpliwości, samemu serwisować, zarżnąć i kupić nowy. Chyba, że lubisz mieć stempelki w książce to jeździj i wsadzaj im w dupę kasę za nic, czyli za to co sam byś sobie zrobił.
Wczytaj się w gwarancje. Tak naprawdę tam nic nie jest na gwarancji :)
Bartolini napisał:
Jaka gwarancja? Płacisz za przegląd 100-150zl, gdzie zmienią olej i świeczkę(pewnie na awine. czyt. gówno)... Cały silnik do chinola kosztuje 750zł wraz z gaźnikiem, przekalkuluj. Ja bym nie miał żadnych wątpliwości, samemu serwisować, zarżnąć i kupić nowy. Chyba, że lubisz mieć stempelki w książce to jeździj i wsadzaj im w dupę kasę za nic, czyli za to co sam byś sobie zrobił.
Wczytaj się w gwarancje. Tak naprawdę tam nic nie jest na gwarancji :)
Ja nabiłem w swoim Quantumku 4 tysie z ogonkiem i powinienem przy 4000 zrobić ostatni czwarty "obowiązkowy" przegląd - co by nie stracić gwarancji.. Też mi szkoda kasy ale czy nie jest tak, że przy ewentualnej sprzedaży potencjalny klient nie będzie jęczał, że co to się z tym moim skuterem nie działo [może wypadek jaki?], że nie zrobiłem tego ost. przeglądu? Co o tym sądzicie..?
Myślę że nikt nie kupi używanego chinola