Witam wszystkich.mam pytanie odnośnie zimowania skutera a dokładnie jakie czynności "serwisowe" powinienem wykonac przed i po okresie zimowania kiedy to już skuterek zapadnie w sen zimowy?chodzi mi o to czy muszę np rozłączycz akumulator itp.z góry dziekuje za jak zawsze rzetelne podpowiedzi.;-)
Odlacz aku ,schowaj w cieple miejsce i doladowuj co miesiac. Skut umyj natrzyj czyms ochhronnym lakier ,zalej zbiornik do pelna zeby nie rdzewial. Jak to 4t to wymien olej , nic nie bedzie sie odkladalo ( szlam itp). Skuter czyms przykryj , chyba wszystko ;D
Jeszcze czytałem, że dobrze jest napompować koła na max. żeby się nie odkształciły opony.
Przede wszystkim dobrze umyć i wysuszyć. Odłączyć aku i dać go w ciepłe miejsce. Zbiornik paliwa do pełna i jeśli to 4T a dawno nie wymieniałeś oleju w silniku to warto to zrobić. Jakieś metalowe elementy można ale nie trzeba smarnąć czymś tłustym np. wazeliną techniczną i przykryć jakimś przewiewnym materiałem i zostawić. Na początku sezonu warto przetrzeć cały skut z kurzu lub ponownie umyć, podłączyć akumulator, sprawdzić ciśnienie w oponach i po odpaleniu zostawić na wolnych obrotach z 10 min aby się zagrzał. Chyba wszystko.
Strzykawka oleju do cylindra. Odkręcasz świecę, wstrzykujesz, zakręcasz i pstrykasz rozrusznikiem żeby tłok zrobił jeden suw. W ten sposób nie skoroduje Ci gładź cylindra.
A jeśli ma się 4T to olej może być silnikowy czy musi to być mieszankowy do 2T ? Całą strzykawkę oleju dam wlać i ruszyć tłokiem ?
Jak się to ma na początku sezonu ? Poprostu odpalić silnik i dać pochodzić na wolnych obrotach żeby się wypalił ?
Ja zalałem pół strzykawki oleju i teraz chcąc go wypalić zakopciłem prawie pół Chomiczówki:-) Najwyżej jeśli już to parę kropel. Bo u mnie to i w wydechu był, aż sie lało.
Troszeczkę, żeby tylko tłok idący w górę nasmarował gładź. Jak wlejesz 20ml to będziesz miał problem na wiosnę.
Ja wlałem z pięć i już mam problemy. Prawie cały znalazł się w wydechu.
W zeszłą zimę nie wlewałem oleju do cylindra a trzymam skuter w pomieszczeniu gdzie w zimę mniej jak 5 stopni nie ma a silnik bez problemu działa. Wiem że takie coś odrazu nie spowoduje awarii ale grubo się zastanawiam czy wlać czy nie. A tak w ogóle to wydaje mi się że to nie zbyt dużo da. Nie jest czasem tak że przez czas postoju olej ze ścianek cylindra i tak ścieknie ? Niby tam coś tłustego po nim zostanie i sam już nie wiem czy warto. Mogę się mylić ale wydaje mi się że nie powinno pojawiać się tam na tyle rdzy żeby silnikowi coś się stało. Chyba nic więcej poza lekkim nalotem tam się nie pojawi. Coś podobnego dzieje się na tarczach hamulcowych. Po wodzie zostaje lekki osad który wyciera się po 1 hamowaniu.
Kapuchon, Kisiu ma problem bo wlał za dużo oleju i ma 2T, w którym okno wydechowe jest po środku cylindra - jak wlał dużo oleju to tłok zadziałał jak strzykawka i mu ten olej do wydechu wypchnął. Jak wlejesz mniej, a na dodatek masz 4T to nic się nie stanie, nie poleci do wydechu itp. Jak się nie ma zamiaru odpalać silnika zimą to lepiej zalać tego oleju, ale minimalnie, z pół łyżeczki od herbaty! Jeżeli zrobi się nalot i przejadą po nim pierścienie to szału nie wróżę...
PS. Znane z autopsji - nieodpalany przez kilka miesięcy silnik w maluchu zardzewiał, tłoki przyłapały się z cylindrami i nie dało się go odpalić.
czyli z tego co rozumiem to warto wstrzyknąć odrobine oleju do cylindra ale czy tylko w silnikach 4T czy w moim 2T też ?(zipp quantum R)
No to jeszcze raz. Ideą wlewania oleju jest to, żeby gładź cylindra nasmarować (pokryć cienką warstwą) olejem który wypiera wilgoć i ogranicza dostęp powietrza do gładzi. Denko tłoka jest wypukłe, jeżeli wkropi się trochę oleju na jego wierzch to spłynie on na brzegi tłoka. Można poruszać skuterem na boki, żeby olej rozpłynął się po miejscu stykania się cylindra z tłokiem. Po pstryknięciu rozrusznikiem tłok wykona pracę i pierścienie zbiorą olej i przesuną go do góry a po zjechaniu w dół olej spłynie po ściankach i do tyle. Najlepiej po odkręceniu świecy sprawdzić jak wysoko jest tłok, ustawić go na dole, wlać olej, obrócić wałem żeby tłok pojechał na górę i dół i tak zostawić. Oleju powinno być tyle żeby nie zostały kałuże jak u kolegi i nie ma tu znaczenia czy to 2T czy 4T bo jak się za dużo naleje to przy pierwszych ruchach tłoka i tak olej zostanie wypchany do wydechu przez zawory wydechowe.
Tak, z pół mililitra można wlać i rozprowadzić go. Ale z ilością nie wolno przesadzić. I co i raz można poruszyć kopką.
A co do przepalania to nie jest to dobry pomysł. Jeśli nie ma się zamiaru doprowadzić silnika do temperatury samooczyszczania to lepiej nie zapalać go w ogóle.
żeby nie powielać ciągle tych samych informacji...
dodam, że:
*nie można pompować opon do większego ciśnienia jak to ktoś napisał... czemu? polecam poczytać repetytorium fizyczne na poziomie szkoły wyższej...
w skrócie...ciśnienie powietrza w oponie jest powiedzmy na szkolny rozum wprost proporcjonalne do temteratury panującej w danym środowisku (w tym przypadku środek opony)...
jeśli napompujemy oponę do np. 2.0 atm. to realne ciśnienie przy temperaturze powiedzmy ok -4 (niech tylko tyle w zimę będzie jako najzimniej) będzie odpowiednio ok 1,6 raza większe co powoduje, że może nam rozsadzić oponę (do tego nie dochodzi ale po co mamy miec przepompowane opony)
reasumując... jak sami wiecie w zime guma twardnieje... nie pomujcie więcej niż zwykle... lepiej troche spuścić... troche tzn do ok 1,5 tak, zeby znowu nie zmalała wysokośc profilu (spowoduje to odkształcenie opony jak ktos już wcześniej napisał)
a co do reszty to się oczywiście zgadza... ;)
przypominam, że akumulatory żelowe ładujemy specjalnymi ładowarkami (żeby nie było, że ktoś podłaczy do prostownika v12 i będzie czekał jak sie naladuje do rana czy tam zostawi na dobe... dwie)
taki proces zakwasza nam akumulator skracajac jego żywotność do 30% rekomendowanej trwałości podajen przez producenta.
clsamg63 napisał:
żeby nie powielać ciągle tych samych informacji...
dodam, że:
*nie można pompować opon do większego ciśnienia jak to ktoś napisał... czemu? polecam poczytać repetytorium fizyczne na poziomie szkoły wyższej...
w skrócie...ciśnienie powietrza w oponie jest powiedzmy na szkolny rozum wprost proporcjonalne do temteratury panującej w danym środowisku (w tym przypadku środek opony)...
jeśli napompujemy oponę do np. 2.0 atm. to realne ciśnienie przy temperaturze powiedzmy ok -4 (niech tylko tyle w zimę będzie jako najzimniej) będzie odpowiednio ok 1,6 raza większe co powoduje, że może nam rozsadzić oponę (do tego nie dochodzi ale po co mamy miec przepompowane opony)
To musisz ponownie poczytać "repetytorium fizyczne na poziomie szkoły wyższej...".
Pompując oponę przy powiedzmy 20 stopniach, ta sama opona przy temperaturze ujemnej będzie miała mniejsze ciśnienie z prostego powodu. Podczas podgrzewania gazu, cząsteczki oddalają się od siebie powodując rozszerzanie powodując zwiększanie ciśnienia. Czyli na "szkolny rozum" w miarę spadania temperatury na dworze, koło ma coraz większego flaka.
z tą fizyką dot. ciśnienia w oponach to się zgodzę z Suawek'iem.
Rzućcie okiem na wikipedie - http://pl.wikipedia.org/wiki/Przemiana_izochoryczna:
objętość jest stała, ale ciśnienie jest zależne od temperatury - pokazane jest to na wykresie funkcji p(V) [http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/e/e3/Wykres_P-V_przemiany_izochorycznej.svg/220px-Wykres_P-V_przemiany_izochorycznej.svg.png] - przejście od 1 do 3 oziębianie.
osobiście planuje utrzymać ciśnienie zalecane przez producenta (1.75 bar przód, 1.96 bar tył) i będę skuterkiem jeździł lub w ostateczności go przetaczał, aby problem odkształcenia opon zniwelować.
odnośnie reszty porad na zimowanie to się nie wypowiadam bo się nie znam :)
Hmm to jak to jest z przepalaniem skutera w zimie ? Parkuję skuter w hali garażowej pod blokiem (hala częściowo otwarta, ale temp. w zimie nie spada tam poniżej -5 stopni) i miałem zamiar co tydzień lub co dwa tygodnie odpalić go i pojeździć po garażu, aż do całkowitego rozgrzania silnika, a jak będzie temp. około 0 stopni to nawet mogę nim śmignąć do okoła osiedla. Czy to dobre rozwiązanie czy lepiej go zostawić i odpalać na wiosnę ? Mam silnik 4T.
Moim zdaniem powinno sie przepalac co 2tygodnie, ja tak robilem.
Ja nie przepalałem, tyle że w garażu temperatura nie spada pewnie poniżej 10C i śmiga bez problemu.