Zima na skuterze?

skuter ma za szeroki przedni kapeć żeby w miarę bezpiecznie jeździć.

kilka sezonów wstecz jak sypnęło śniegiem to się tym latało
http://p1.bikepics.com/2006%5C03%5C12%5Cbikepics-539734-full.jpg

najlepiej jak było ok 15-20cm puchu , gleba była niemożliwa, motocykl szedł jak po szynach

ja jeżdżę w zimę i jest ok , czasem zarzuca przodem jak jest "błyszczący śnieg na ulicy" albo lód , lecz tylko na zakrętach tak jest , dziś jeździłem na pełnym gazie i było bezpiecznie bo jest dobrze odśnieżone na ulicy, poza tym to strasznie zmarzłem w ręce ;)

Panowie ja zaliczyłem dwa sezony zimowe i jazda zima to NAJWYŻSZA SZKOŁA JAZDY!!!!!! Mówię serio, jazda po zaśnieżonych i zlodowaciałych nawierzchniach nie jest proste. Wodzu sam był świadkiem po jakim śniegu potrafię się swoja maszyną przedrzeć.

Panowie o maszynę w sezonie zimowym trzeba szczególnie dbać.

Ja na przyszłą zime mam zamiar zainwestowac w Quada :P bo gska bym teraz nie wyjechał xD

A takich wśród Społeczności Skuterowo.com nie brakuje. Mnóstwo wśród nas profesjonalistów, którzy mimo pogody nie poddają się, a wraz nimi ich skutery. Zobaczcie, że zimą na dwóch kółkach też może być fajnie.

To wszystko oczywiście pod warunkiem odpowiedniego przygotowania i siebie i sprzętu. Warto poważnie podejść do tematu odpowiedniego skuterowego ubioru. Tu w końcu nie chodzi wyłącznie o komfort jazdy skuterem czy motorowerem, ale przede wszystkim o nasze własne zdrowie. Inną kwestia pozosta

najgorzej jest ruszyć na śniegu u mnie w skuterze może dlatego że mam opony łysawe xD

zipptopss napisał:

najgorzej jest ruszyć na śniegu u mnie w skuterze może dlatego że mam opony łysawe xD

heh u mnie to samo :) Mi już od 2.5 tyś buksuje ;d

A takich wśród Społeczności Skuterowo.com nie brakuje. Mnóstwo wśród nas profesjonalistów, którzy mimo pogody nie poddają się, a wraz nimi ich skutery. Zobaczcie, że zimą na dwóch kółkach też może być fajnie.

To wszystko oczywiście pod warunkiem odpowiedniego przygotowania i siebie i sprzętu. Warto poważnie podejść do tematu odpowiedniego skuterowego ubioru. Tu w końcu nie chodzi wyłącznie o komfort jazdy skuterem czy motorowerem, ale przede wszystkim o nasze własne zdrowie. Inną kwestia pozostaje przygotowanie skutera do zimowej jazdy. Odpowiednia konserwacja i opony zimowe powinny przekonać skuter do tego, aby wytrwał razem z nami do wiosny! Dla bardziej zaawansowanych: Warto przemyśleć temat motokoca.

do jakiegos tam goscia z pierwszej strony tematu , nie wiesz jaki mam sprzet , powiedzialem ze tak bylo to tak bylo. Wierzyc mi nie musisz , chcialem sie podzielic swoimi doswiadczeniami. Nie jechalem na "luznej lince" luzna linka jest tylko przy starcie , zeby skuter nabral jakiejs predkosci i mogl szarpnac sankami i dzieki tym manewrom rozpedzasz sie do predkosci swiatla ( max 15km/h w moim przypadku. )

ja tam wiedziałem od początku o co chodzi bo też to praktykowałem :) poza tym to jak są sanki uczepione to tył jest lepiej obciążony i tylne koło ma lepszą przyczepność

^ dokladnie ;)

Niedziela 16 grudnia, zrobiło się ciepło, śnieg stopniał. Postanowiłem zrobić małą przejażdżkę by rozruszać siebie i skuter. Przejechałem 60 km. po okolicznych górkach. A oto kilka zdjęć z tej jazdy:

Gdy wracałem zrobiło się już dość ciemno:

W sumie była to przyjemna, prawie zimowa przejażdżka.

Karbon super, szykuj Rexa na przyszły sezon bo wypadałoby się gdzieś dalej karnąć ;) Ja dziś za to pięknego orła wyrżnąłem wysiadając z PKSa

Madi, ja co prawda z orłem nie miałem dzisiaj do czynienia, ale jadąc przez las przepłoszyłem pięknego jastrzębia. Był naprawdę duży. Niestety zbyt szybko odleciał by zrobić fotkę. Co do 2013 to nie tylko wypadałoby,
ale trzeba ( poczta - odpowiem ).

karbon widze ze konkretny sprzet a nie to co moj wehikuł :D

Radula, nie wiem czym jeździsz ale mój Trex to zwykła, nie tuningowana 50tka o chińskich korzeniach. Kiedyś już to napisałem więc powtórzę: nie zamieniłbym ją na inny skuter o tej pojemności.
Pozdrawiam i wszystkiego skuterowo najlepszego.

Postanowiłem zakończyć rok przejażdżką, tym bardziej, że niedzielna pogoda u mnie na Podbeskidziu sprzyjała tej decyzji. Wybrałem się na jazdę po znanych sobie dróżkach. Ciepły dzień, suche drogi, fajne widoki złożyły się na to, że jazda była bardzo przyjemna. A jednak nie do końca bo spotkała mnie nieciekawa przygoda. Przejeżdżając przez Kęty zaliczyłem asfalt. Praktycznie nic się nie stało prócz kolejnej "blizny" na skuterze i uszczerbku na moim ego. Tak kończy się hamowanie na zakręcie, o czym przecież doskonale wiem. Jednak musiałem się zatrzymać przed przejściem dla pieszych i choć prędkość była niewielka nastąpił uślizg koła. Wyłożyłem się przed przejściem wprawiając w konsternację jego użytkowników.
Mimo wszystko dzisiejsza jazda była Ok tak jak cały skuterowy rok, i mam nadzieję, że przyszły będzie jeszcze lepszy, czego i Wam życzę.

wzajemnie Karbon jak i pozostałym właścicielom dwóch kółek

W dolnośląskim dzisiaj bardzo fajnie się jeździło, suchutko i temperatura przyjemna. Rok temu sprzęt miałem już od miesiąca zahibernowany :)

Ja byłem wczoraj przewietrzyć mojego Huragana.
Z kumplem pojechaliśmy z Osin do Piątku ;)