Uprzedzam, że przeczytałem chyba z pół internetów i dopiero tutaj piszę. A więc problem : skuter podczas jazdy nagle zgasł (zadusił się mimo że nie powinien) odpaliłem go i pojechałem dalej ale kilka razy z rzędu gasł, ale z trudem go odpalałem, później odpalał ale to na 1s że nawet nie mogłem w obroty go wkręcić. Po wyczyszczeniu gaźnika skuter w ogóle nie odpala zero reakcji. Czy może to być wina rozregulowanych zaworów? Od razu uprzedzam, że jestem trochę zielony i mogłem popełnić jakieś głupie błędy :) Rzeczy które zrobiłem Wyczyściłem gaźnik,filtr powietrza, filtr paliwowy, iskra jest, iglica prosta, membrana nie pęknięta, lewego powietrza nie powinien łapać, paliwo dochodzi.
Pozdrawiam i z góry dziękuje za pomoc :)
PS: dodam jeszcze że próbowałem z mokrą świecą, też 0 reakcji
A więc mam nowe wiadomości: nie jest to wina rozregulowanych zaworów, pierścienie to to też nie są. Do tego dodam, że gdy skuter "odpocznie" kilka/kilkanaście godzin to na chwilę odpali ale to na 1-2 s i znowu się dusi :/ Potem to już pokopie, a skuter kilka razy się odezwie, a później znowu nie ma żadnej reakcji
A więc dzisiaj kupiłem nową świece, wstrzyknąłem trochę benzynki do cylindra i odpalił na dość długi moment, mogłem normalnie gazować wszystko ok (chodził tak z 30s) , to myślę podjadę nim i tak zgasiłem go i wyprowadziłem z garażu, ale nie chciał już odpalić, pomimo że próbowałem znowu wstrzykiwać benzynę :/ Dodam że jak go odpaliłem to z tlumika zaczął dymić na biało, ale to chyba kwestia tego, że za dużą dawkę na raz dostał. Ma ktoś jakieś pomysły ? :)
Kolejny dzień, kolejne nowości. Odpocząłem od skutera dzień i dzisiaj próbowałem go odpalić. O dziwo odpalił za 2 kopy, normalnie chodził wkręcał w obroty. Rozgrzewałem go 5 minut, a w garażu zaczęło być dużo dymu, ogółem kopcić nie miłosiernie(na biało), ale wyjechałem nim z garażu i pojeździłem z 10 minut, ale znowu się zdusił i nie dało rady go odpalić :/. Dodam, że pokrywa od zaworów strasznie się nagrzała, tak samo jak i świeca, świeca była lekko "skopcona", ale to tylko kwestia regulacji gaźnika (tak myślę).
tak na oko i z opisu to conajmniej, do tego jest za bogato (może przez olej) i spalanie trwa dłużej niż suw wiec ci sie dopala na wylotach- stąd gorąca głowica i okolice
pierścienie są w całości, cylinder nie jest porysowany, jedynie uszczelki do wymiany :P. Tłok jest lekko "poszorowany" na górze. A i jeszcze jest też zdjęcie gaźnika i co mogło by się stać gdybym wsadził przewód paliwowy do złego "kanalika" ? Bo powinno się wsadzić do złotego kanalika, a u mnie siedział w srebrnym i o dziwo jeździł( na srebrnym powinno być nasadzona taka krótka "fajka" gumowa) . Na ostatnim zdjęciu zauważyłem, że tulejki są mniejsze i większe(zaznaczyłem na zdjęciu). Dodatkowo jednej tulejki brakowało przy zaworach. Podczas zdejmowania cylindra nadłamałem kawałek jego obudowy tak jakby kawałek tego "paska" (widać ten kawałek na pierwszym zdjęciu z tyłu po prawej).Sami zobaczcie:
http://imgur.com/a/l6HxS
PS: przy zakładaniu uszczelki w cylindrze czym trzeba ją "przykleić" ?
I jaki morał z tej histori bo mi sie dzieje to samo. Zawory regulowane, uszczelka pod głowicą cała,gaźnik czyszczony, nowy olej i kompresja jest dobra ponad 8 bar. Jedyna modyfikajcja to sportowy filterek powietrza jutro spróbuje na orginalnym i sie odezwe.
morał z tej historii jest taki ze nie sprawdził uszczelniaczy zaworowych,prowadnic zaworów,a sprężanie zędu 8 bar to niestety w buty kolego że zacytuje chinola;
Chinol_180
Dla seryjnego silnika GY6 4T 139 QMA/QMB 50 cm3, stopień sprężania (compression ratio) według instrukcji serwisowej wynosi zasadniczo... 10,5 (jednostka liczbowa bez nazwy)
Stopień sprężania x 0.125 (przyjęta wartość stała dla benzyniaków) = ciśnienie w MPa (megapaskal) To nam daje po wyliczeniu ciśnienie sprężania nieco powyżej 1,3 MPa = 13 barów (w przeliczeniu to jest wartość około 190 Psi = pound per square inch → funt na cal kwadratowy czyli imperialna jednostka ciśnienia).