Witam. W ubiegłym tygodniu pękł mi pasek napędowy w skuterze.
W sumie, żadnego rozmiaru tam nie było, był jakby jakiś katalogowy, ale poczytałem, posprawdzałem i na allegro znalazłem o takim samym numerze co jest mój. Długośc 751 mm. Więc dobra, kupiony, przyszedł do domu. Pierwszy problem, który już coś mówił, że jest nie tak był następujący: pasek nie wchodził na wariator, tzn pomiędzy te talerze. Brakowało paru centymetrów. Zmierzony ze starym, nowy był troszkę krótszy. No nic, rękami dzwon sprzęgła ruszyłem do siebie, pasek wpadł, tak że można było juz załozyć na wariator. Myślałem, super, zrobione. Jednak, pierwsza przejażdżka i już problemy. Skuter ma mniejszą siłe podczas ruszania, w jeździe nie jest taki elastyczny i wolno się rozpędza. Fakt faktem, że złapałem o 10km/h większą prędkośc niż na starym pasku .
Oryginalnie (takie miałem jak kupiłem) rolki były o wadze 8g. Kupiłem 9g. Przy nowym pasku i starych rolkach jak jadę i puszczę manetkę, następnie znów dam gazu lekko to tak się wkręca na obroty i nie jedzie. Dopiero po chwili obroty maleją i czuć, że przyspiesza. Zmienione na 9g (nowe) nie ma tego wycia i braku przyśpieszenia ale jest bardziej zamulony.
Moje pytanie brzmi, czy pasek nie powinien leżeć na sprzęgle? Moj jest zakleszczony pomiędzy tymi talerzami. Podejrzewam, że to jest własnie przyczyną mojego problemu.
Poradzicie coś?
Z góry dziękuje:)