YAMAHA MAJESTY 125-WRAŻENIA PO ZAKUPIE (WADY I ZALETY)

Witam od miesiąca jestem szczęśliwym posiadaczem majesty 125 rocznik 2002.Mimo że to dopiero miesiąc to mam już za sobą przejechane prawie 3000 km.Chciałem przedstawić swoje opinie na temat tego skuter-może pomogą komuś przy wyborze sprzętu itp.
Skuter nie został stworzony do wyścigów spod świateł-wiec jeśli ktoś szuka skutera 125 który na światłach zostawia wszystkie auta to nie ten model :)
Ale i tak nie jest źle skuter i tak pozwala sprawnie poruszać się po mieście.Jest to raczej sprzęt do bardzo komfortowego i taniego poruszania się po mieście ale i w trasie-co miałem okazję sprawdzić tydzień temu gdzie zrobiłem ponad 470 km bez bólów pleców zmęczenia itp a mam 185 wzrostu.Skuter jest wyposażony seryjnie w profilowaną szybę która jest zarówno zbawieniem jak i utrapieniem.Doskonale chroni przed wiatrem i deszczem.Ja osobiście wymontowałem szybkę z kasku bo jest zbędna.Utrapieniem bo o ile w deszczu widoczność jako taka jest to w czasie mgły szyba paruje i potrafi ograniczyć widoczność prawie do zera i jazda staje się niebezpieczna zwłaszcza jak jeszcze jest ciemno.
Spalanie mnie zaskoczyło a to dlatego że pali mniej niż mój poprzedni skuter ( piaggio 2t).W mieście przy prędkościach 60-70 spalanie nie przekracza 3 l.Po moich obliczeniach wyszło 2,8 w normalnym ruchu miejskim.Na wyżej wspomnianej trasie jadąc 'ekspresówką" z prędkością 90-100 wyszło 3,3l.Wadą którą zauważyłem to to że przez otwory od chłodzenia napędu w bardzo deszczowe dni może dostać się woda co może spowodować chwilowe ślizganie się paska.Skuter polecam wiec tym co potrzebują sprzętu bardziej na dłuże trasy niż wyścigi spod świateł :)

Wszystko fajnie, ale mogłeś to wrzucić jako komentarz do artykułu
http://www.skuterowo.com/yamaha-majesty-125-ccm-s-skuter-na-prawo-jazdy-kat-b-od-a-do-z/
Ja wiem, że rocznik nie ten, ale...

Opisałem swoje ''wrażenia'' z eksploatacji używanego Majesty-było by bez sensu opisywać ''wrażenia'' z jazdy skuterem którego nawet na oczy nie widziałem.Mam nadzieje że moja opinia choć trochę się przyda komuś kto będzie chciał używane Majesty kupić bo raczej mało kogo będzie stać na zakup nowego za cenę ponad 13000zł.

Nie no, Majesty S to jest inna para kaloszy niż YP125 2000-04 :) Mam majkę zbliżoną rocznikowo do tej kolegi marin09 i potwierdzam - pojazd do miłego przemieszczania się po mieście. Też się przesiadłem z 50cc i jest ok. Ze świateł można ładnie odejść, bo zazwyczaj kierowcy aut ruszają 5 sekund po zapaleniu się zielonego... Gorzej jak jakiś "ścigant" w E36 będzie chciał koniecznie udowodnić, że jego pojazd z silnikiem 2.0 jest szybszy od majki 125. I na max obrotach na 2. biegu wyprzedzi cię i wepchnie się przed nos... Tak więc zgoda - YP125 ścigaczem nie jest. Jest za to zwrotny i zwinny, części zarówno używanych jak i nowych jest masa, także serwisowanie jest śmiesznie tanie w porównaniu np. do Burgmana czy Silverwinga.
Zwrotność np. mnie uratowała wczoraj gdy jadąc lewym pasem zostałem zaskoczony nagłym manewrem "L"ki, która postanowiła zmienić pas... prosto we mnie. Jakimś fartem się bujnąłem, pchnąłem kierownicę i minąłem ją na centymetry. Cóż, prędkość nie była duża, bo padał deszcz, a Lka stała w korku na prawym i w zasadzie dopiero ruszała, ale szlif dupą po asfalcie nigdy nie jest fajny.

Co do szyby - dobrze chroni ręce przed wyziębieniem i deszczem, natomiast głową i tak wystaję ponad nią, więc parowanie tak nie przeszkadza. No i co do spalania - moja bierze właściwie niezależnie od stylu jazdy 3,8-4,1 l, więc trochę więcej, ale i tak 50cc 2T brała litr więcej.

Z upierdliwych usterek to właściwie nic takiego nie przychodzi mi do głowy, może poza okazjonalnie ślizgającym się rozrusznikiem (zazwyczaj po wilgotnej i zimnej nocy rano, w ciągu dnia jest ok) i delikatnymi problemami z licznikiem (zamoknięte po deszczu i zaśniedziałe styki w elektryce)

Pozdrawiam i radości z jazdy życzę.

devlin tej szyby to zazdroszczę :) ja mam tą rzadszą wersję szyby czyli tą wyższą.Ochrona przed wiatrem super ale na parowanie nic nie poradzę chyba że ktoś ma jakiś sposób skuteczny :)

Po pierwsze jeżeli już używasz słowa "bezpieczeństwo" to sugeruję wmontować z powrotem szybkę do kasku, bo nawet najwyższa szyba do końca nie uchroni Twoich oczu (czasem potrafi wpaść coś z boku). Po drugie najprościej rozwiązać problem z szybą przez jej skrócenie do linii wzroku.

Dokładnie, złapiesz muchozorda albo pszczołę na twarz i będzie niewesoło.

Oj tak, szybki z kasku bym nigdy nie wyjął. Latają sobie czasem w powietrzu takie żuczki wielkości orzecha laskowego... Jak kiedyś jeden przygrzmocił mi w szybkę od kasku, to w uszach aż zadzwoniło :) Nie chcę myśleć co by było gdybym go przyjął na twarz. A szyba jest fajna, tyle, że przy wyższych prędkościach robi się nieco głośno. Sprawę rozwiązałby pewnie deflektor, ale bez przesady, nie jeżdżę aż tak szybko :)

Raven szyba jest profilowana na końcu.Myślałem żeby obciąć ale nie będzie fajnie to wyglądać ale chyba tak zrobie bo dobra widoczność ważniejsza.A szybkę z kasku wyjąłem bo jak już by ta jeszcze parowała to już w ogóle bym nic nie widział.a co do robaków to na razie zostają na szybie ;)

to jeździj z uchyloną na ząbek.