wystawa skuterów 4-6 marca 2011 Warszawa

Rugbyman napisał:

Hej chaffinch 13 marca na Służewcu na wyścigach będzie tradycyjny motobazar, można tam kupić dosłownie wszystko jeśli chodzi o jednoślady. Duży wybór, niskie ceny, można coś utargować, bilet wstępu o wiele tańszy niż przykładowo na tę wystawę. W lipcu ubiegłego roku bilet normalny kosztował 9 pln. Obkupiłem się tam ze wszystkim: kurtka, koszulka, łańcuch, ochraniacze, blokada, google, rękawiczki. Polecam Ci wybrać się tam jeśli masz jeszcze coś do kupienia z akcesoriów.
Pozdr.

czy mógłbyś podać dokładniejsze namiary- wybieram się tam

roomcajz nie wiesz gdzie wyścigi? przy Puławskiej ;)

a wiesz nie muszę być z wawy

to przy Puławskiej, b.łatwo trafisz, to jest droga w kierunku Piaseczna, wyścigi po prawej stronie ;)

i to jest ten tor wyścigów konnych?

roomcajz http://www.mototarg.pl/

wystarczy wpisać w google "motobazar wyścigi"
http://www.mototarg.pl/kontakt.php#

dzięki koledzy

roomcajz nie było mnie chwilę.. ten, ten ;)

Suawek napisał:

W nawet najlepszym kasku można się zabić w czasie wypadku na skuterze i warto to mieć na uwadze.

Widziałem na własne oczy firmowy, drogi kask, totalnie zmiażdżony na drodze z głową motocyklisty w środku. Gość miał duży niefart, bo po wywrotce trafił baniakiem centralnie pod koło dużej ciężarówki.
Ale tu schodzimy w sytuacje ekstremalne, rodem z "Oszukać przeznaczenie". Oby przytrafiały się jak najrzadziej.

chaffinch, dokładnie...

ale głowa była przyczepiona do korpusu czy trup?
w sensie czy kask taki dibry czy że nawet drogi nie zawsze ratuje?

aaa... pod koło.. dopiero doczytałem

Rugbyman napisał:

na Służewcu na wyścigach będzie tradycyjny motobazar, można tam kupić dosłownie wszystko jeśli chodzi o jednoślady.

Dzięki za info, skorzystam :lol:

no w sensie że drogi nie zawsze ratuje...

roomcajz napisał:

ale głowa była przyczepiona do korpusu czy trup?
w sensie czy kask taki dibry czy że nawet drogi nie zawsze ratuje?
aaa... pod koło.. dopiero doczytałem

W sensie "atesty atestami, a życie życiem".
Stary, nie wiem, czy była przyczepiona, nie sprawdzałem. Leżała we właściwym miejscu (tuż obok szyi), ale była kompletnie płaska, więc raczej nie było sensu sprawdzać pulsu...

w takich sytuacjach żaden kask nie może pomóc... :(

chaffinch napisał:

roomcajz napisał:
ale głowa była przyczepiona do korpusu czy trup?
w sensie czy kask taki dibry czy że nawet drogi nie zawsze ratuje?
aaa... pod koło.. dopiero doczytałem

W sensie "atesty atestami, a życie życiem".
Stary, nie wiem, czy była przyczepiona, nie sprawdzałem. Leżała we właściwym miejscu (tuż obok szyi), ale była kompletnie płaska, więc raczej nie było sensu sprawdzać pulsu...

tak, faktycznie pulsu mogło już nie być, pewnie traumatyczne przeżycie dla ciebie.
w takiej sytuacji to nawet hełm by nic nie dał

roomcajz prędzej byś w lotto wygrał niż wyczuł puls u osoby, która ma zmiażdżoną głowę... Podobnie zginął Piotr Curie tyle że nie był motocyklistą i wpadł pod wóz zaprzęgowy.

masz rację, a zobacz co tu znalazłem o ścięciu głowy
http://odkrywcy.pl/kat,111404,page,2,title,Sciecie-glowy-najbardziej-humanitarna-egzekucja,wid,13124036,wiadomosc.html

Mózg może jeszcze żyć, natomiast serce nie...