Wypadek skutera w Warszawie:
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,wypadek-skutera-kierowca-przelecial-ok-30-metrow,90428.html
Wypadek skutera w Warszawie:
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,wypadek-skutera-kierowca-przelecial-ok-30-metrow,90428.html
I oczywiście kto zawinił, jak zawsze puszkarz.
Swoją drogą musiał sporo zapieprzać jeśli przeleciał 30 metrów.
Mauricio napisał:
Swoją drogą musiał sporo zapieprzać jeśli przeleciał 30 metrów.
Uderz przy 50-60 w betonowy murek i zobacz potem jak daleko poleciałeś.
Oni zapewne liczyli całkowitą odległość w jakiej go znaleźli od miejsca uderzenia, a nie, że leciał te 30 metrów.
Nie można pakować wszystkich kierowców do jednego wora, są kierowcy aut którzy naprawdę śmigają dość dynamicznie i za razem niesamowicie kulturalnie, ale są i skończeni debile, przez jednego takiego zeszłego roku położyłem skuter na szosie, i temu sie udało bo zwiał do marketu a przecież nie będę okładał szmaciarza przy tylu ludziach, spieprzał mało nóg nie pogubił. Ale juz dwa razy miałem okazję w tym roku skuć mordę mistrzom kierownicy, raz miałem kwas bo po wydarciu kierowcy z za kierownicy okazało się że prowadziła kobieta, i jeden mi zwyczajnie zwiał bo mój skuter nie dał rady go dopędzić. Za każdym opisanym razem to nie była jakaś drobnostka tylko sytuację w których można stracić życie.
Hmmm ja w lutym szlifnalem w zakrecie na studzience to poszlifowalem ok 30m , a na budziku mialem 85-90 wiec macie odpowiedz z jaka jechal predkoscia :-P
http://kontakt24.tvn24.pl/temat,nie-ustapil-pierwszenstwa-motocykliscie-36-latek-ciezko-ranny,91088,html?categoryId=496
Gdzieś kiedyś słyszałem jak ktoś powiedział że jeżdżąc motocyklem trzeba mieć oczy w koło głowy a jedno oko koniecznie trzeba mieć nawet w dupie. Mój kolega też miał nie dawno wypadek nie będe pisał skąd i gdzie bo może jest tu ktoś kto go zna i będą pretensje że coś tam piszę o nim w internecie. Gość był doświadczonym kierowcą jeździł tirami po za granicami kraju, miał warsztat motocyklowy i za razem sklep, posiadał dwa motocykle krosa i jakies mocarne kawasaki, jakiś miesiąc temu było u nas rozpoczęcie sezonu motocyklowego a dzień przed tą uroczystością powiedział że musi przegonić kawasaki bo całą zimę stał pod pokrowcem nie uruchamiany. I przegonił brawura w połączeniu z głupotą i z brakiem wyczucia maszyny bo wiadomo całą zimę nie jeździł, pasowało by spokojnie się oswoić z motocyklem, niestety był zbyt pewny siebie i przy dużej prędkości wyleciał z zakrętu, śmigłowiec zabrał go z miejsca wypadku, ma złamany kręgosłup nigdy nie będzie chodził ma trzydzieści parę lat i do końca życia wózek inwalidzki, a podobno też stracił wzrok i nie wiadomo czy będzie widział. Większość wypadków z udziałem motocykli powodują kierowcy aut ale nie brakuje też kretynów na motocyklach.
enter1978 napisał:
Gdzieś kiedyś słyszałem jak ktoś powiedział że jeżdżąc motocyklem trzeba mieć oczy w koło głowy a jedno oko koniecznie trzeba mieć nawet w dupie. Mój kolega też miał nie dawno wypadek nie będe pisał skąd i gdzie bo może jest tu ktoś kto go zna i będą pretensje że coś tam piszę o nim w internecie. Gość był doświadczonym kierowcą jeździł tirami po za granicami kraju, miał warsztat motocyklowy i za razem sklep, posiadał dwa motocykle krosa i jakies mocarne kawasaki, jakiś miesiąc temu było u nas rozpoczęcie sezonu motocyklowego a dzień przed tą uroczystością powiedział że musi przegonić kawasaki bo całą zimę stał pod pokrowcem nie uruchamiany. I przegonił brawura w połączeniu z głupotą i z brakiem wyczucia maszyny bo wiadomo całą zimę nie jeździł, pasowało by spokojnie się oswoić z motocyklem, niestety był zbyt pewny siebie i przy dużej prędkości wyleciał z zakrętu, śmigłowiec zabrał go z miejsca wypadku, ma złamany kręgosłup nigdy nie będzie chodził ma trzydzieści parę lat i do końca życia wózek inwalidzki, a podobno też stracił wzrok i nie wiadomo czy będzie widział. Większość wypadków z udziałem motocykli powodują kierowcy aut ale nie brakuje też kretynów na motocyklach.
Bo Polacy tak mają. Nie ważne czy ma prawko, ile kategrii i jak długo, wszyscy uważają się za najlepszych kierowców na świecie. Robi milion błędów, pojazdu nie zna i nie umie nad nim zapanować, założy CB radio, bata na klapę i jest...mistrzem suchej prostej.
Każdy kierowca, który mówi o sobie, że jest dobry, tak na prawdę nie umie jeździć i powinien się jeszcze wiele nauczyć.
A każdy puszkarz wyjeżdżający w ten sposób powinien dostać strzał z kasku. To na nich lepiej działa niż mandat czy sprawa w sądzie.
maxell,
jeszcze tone soli musisz zjeść i wiele się nauczyć od życia....
R2_D2 napisał:
maxell,
jeszcze tone soli musisz zjeść i wiele się nauczyć od życia....
Nie wiesz chłopaku o czym mówisz :)
maxell napisał:
R2_D2 napisał:
maxell,
jeszcze tone soli musisz zjeść i wiele się nauczyć od życia....Nie wiesz chłopaku o czym mówisz :)
tak, nie wiem.....
"nie chce mi się z tobą gadać"........
maxell, jak jesteś taki kozak to przyjedź do Sielpi na spotkanie Mazowieckiej i Śląskiej grupy i pogadamy OK?
"nie chce mi się z tobą gadać"........
:)
Jesteś cienki jak dupa węża.....
przyjedź do Sielpi ............
R2D2 i co będziecie się licytować kto na dłuższym odcinku szlifował asfalt, Jeza panowie po co te nerwy. plisssssss wyluzuj :)
Cholera ale ciekawy temat ,- że też go wcześniej nie zaówarzyłem , dale panowie do Sielpi :-))
nie, tylko chce z nim pogadać na żywo.
R2_D2 napisał:
nie, tylko chce z nim pogadać na żywo.
bez przesady chłopczyku - o czym ty chcesz gadać z dziadkiem ?