siema , mialem dzis wypadek moją yamaha cygnus x , tzn jechałem w deszczu i przed światłami dosyć ostro zahamowałem wpadłem w poślizg i sie wywróciłem na bok , skuter oprócz zadrapań na prawym boku się wyłaczyl , chwilę później próbowalem go odpalić jednak palila sie kontrolka silnika i nie zapalił , ale po przekręceniu stacyjki jeszcze raz , odpalił za pierwszym razem z przysicku i pojechałem jakieś 10km do domu. na pierwszy rzut oka wszystko wygląda okej więc czy powinienem się martwić?
a i przy okazji, jeźdze już ponad 3 miesiące skuterem,ale nauki nigdy nie za wiele,więc pytam sie doświadczonych jak najlepiej hamować na deszczu gdy asfalt jest bardzo ślizgi?
dodam ze z przodu mam tarczówkę a z tyłu bęben , dosyć słaby bęben
Najlepiej będzie jak siądziesz tak aby środek ciężkości był bardziej na tylne koło ale bez przesady. Hamuj używając tylnego/obu hamulców
Podkręć śrubę w bębnie i będzie elegancko hamować :)
nie wiem zbytnio gdzie jest ta śruba , mógłbyś dać jakieś wskazówki?
śruba jest od strony przekładni na tylnym kole ( taka dźwigienka) - a w deszczu hamuj tyłem i delikatnie( i tak do 20 km/h musisz uważać by nie hamować za mocno, ewentualnie kup większą oponę na tył - chyba najlepsza opcja
Wystarczy poszukać trochę...
Tu masz fajny artykuł
http://www.skuterowo.com/skuterem-w-deszczu-bezpieczenstwo-i-technika-jazdy/
w deszczu więcej tylnego hamulca używaj i jeździj wolniej
w skuterze ciężko ocenić czy się koło blokuje
jak musisz często jeździć w deszczu - to zainwestuj w większe opony deszczówki ( są takie - mają wzór podobny do samochodowych ) - one dają naprawdę dużo- pod kołami masz asfalt, a nie wodę
W deszczu sie poprostu wolniej jezdzi ew. ja hamuje slizgiem tzn bokiem..
dzieki , teraz podregulowalem srubke przy przekłani , nie dokrecilem jej do końca ale tak na wyczucie , zrobilem pare kólek u mnie w dalszym ciagu deszcz pada, ale hamowanie awaryjne przy 48km/h dziala okej , a samo hamowanie tylnim jest bez zarzutu , teraz bede tylko tylniego przy deszczu używal :)
powodzenia, człowiek całe życie sie uczy
najważniejsze żeby prosto jechał. co do hamowania to najlepiej jest poćwiczyć żeby najlepiej wyczuć sprzęt, ale w deszczu przy hamowaniu awaryjnym gleba jest prawie murowana. samym tylnym hamuje się bardzo kiepsko, droga hamowania wydłuża sie kilkukrotnie i w sytuacji awaryjnej na pewno nie wystarczy. najlepszym rozwiązaniem (jeśli nie jedynym sensownym w takim wypadku) jest posiadanie ABS-u
Przy ślizgu jest możliwość skrzywienia ramy, ale raczej nie w skuterze, a przynajmniej nie przy takich prędkościach :). Ja po ślizgu w deszczu na Hurricanie zacząłem trochę wolniej jeździć i wcześniej hamować. W sumie nie widze sensu w zasuwaniu 70 km/h a potem na 10 m przed skrzyżowaniem hamować ;).