TomekMK filtra oleju nie musisz zmieniać bo go tam nie ma, jest tylko siatka którą należy wymyć w benzynie co 2 wymianę oleju. Filtr powietrza jeśli jest papierowy czyści się sprężonym powietrzem lub wymienia na nowy, natomiast gąbkowy myje się specjalnym środkiem i nasącza olejem do filtrów lub silnikowym-tym samym który wlewasz do silnika.
hm - oszczędność rzędu 10 zł / litr? Podziękuje - silnik kosztuje od 4 do 5 tyś. (tyle sobie jakby co za kymco wołają - niestety prawdą jest, że taniej jest kupić następny moto, a stary mieć na części, niż dokupować takowe osobno), a chinczka za 1500 w zamian kymco mi się nie chce wsadzać.
Co do tej ilości obrotów - hm, to zależy Piotrze - nie zapominaj że niektórzy mogą mieć obroty 8 czy 9 tyś ;) (stuningowany z odblokowanym CDI) , a przy robieniu w 1 ciągu na takowych 20 do 50 km wole jednak nie oszczędzać.
Zresztą ja wolę wymienić za często olej, niż pozornie oszczędzić i wylewać zasyfiały... no ale jak ktoś woli oszczędzić 10 zł, to jego sprawa.
Ja już swego czasu miałem przykre doświadczenia z simsonem, czy innymi - wiadomo za komuny jak się miało 13 lat, nie miało się za bardzo pieniędzy, zresztą i możliwości "wlewania czegoś porządnego" ograniczały się do tego co było w CPN - a więc byle jakie oleje, jak i ogólnie byle jakie części - silnik zarżnięty miałem po 8tyś, właśnie poprzez pozorną oszczędność.
2gi simsonek był już jeżdżony na "elf" oraz "Shell", przeznaczonych do moto 2t, przy takim samym stylu jeżdżenia - ten mimo tej samej konstrukcji przecież, wyjeździł sporo km.
Tak więc osobiście po prostu nie wierzę w ten brak różnicy "co się leje", a także w fakt, że (jako niektórzy twierdzą na rożnych forach) "wymiana oleju nie jest potrzebna, wystarczy dolewanie" (ostatnio tak stwierdził były dyrektor jakiegoś koncernu naftowego, co wywołało dosyć sporawą dyskusje zwolenników i przeciwników tej teorii).
Podsumowując - może i na takie doświadczenia bym sobie i pozwolił przy moto z biedronki za 2 tyś, ale nie na moto, który po prostu ma mi służyć niezawodnie i codziennie, robiąc od 50 do 100 km dziennie (a nawet kilka razy w miesiącu do 200 dziennie).
Raf, też jeździłem simsonami na zwykłym Mixolu i o dziwo gdy zmieniałem cylinder na 60ccm, stary po przebiegu 17tyś.km był jak nowy, bez najmniejszych śladów użycia w postaci rys czy progu.. Co do oleju silnikowego Kymco 4T i podobnych, w instrukcji jest napisane: zalecany olej Shell Advance 15W40/SG czy to jest olej motocyklowy??? Wymianę oleju przewidziano co 2tyś.km dlatego że nie ma skutecznego filtra oraz z uwagi na te wyższe obroty, przez co olej ulega szybszej degradacji w porównaniu do samochodów gdzie wymiana jest co 15-20 tyś.km lub w motocyklach na typowo motocyklowych olejach z wymianą co 6-10 tyś.km. Olej LUBRO 15W40/SG kupisz za 9zł więc oszczędność ok.20zł, nie 10 jak napisałeś. Silnik od 4 do 5 tyś?? to już przegięcie bo cały skuter K.Agility nowy kupisz za 3,8tyś.zł. zresztą co tu mówić o cenie silnika, olej samochodowy do skutera jest dobry i już, a kto słucha lobby olejowego i lubi przepłacać niech przepłaca, ja za to 20zł wolę zatankować pod korek i śmigać ;)
Przepraszam że się wtrącam, ale chłopaki - nieporozumienie się pogłębia chyba dlatego, że mówicie o dwóch różnych rzeczach: Raf pisze o olejach do 2t, Piotr do 4t. To chyba spora różnica, nie?
Ja zamierzam w ogóle kupić do swojego skuterka olej licky moly - taka nieduża firma niemiecka, która zajmuje się specjalnymi olejami i dodatkami ktore regeneruja i przedłużają żywotność silników. Jak się pogada ze sprzedawcą, to oni potrafią polecić coś naprawdę dobrego. To starej toyoty, która paliła olej jak smok polecili mi dodatek za 70 zł - byłem sceptyczny, ale zainwestowałem i auto zaczęło się zachowywać jak nowe, tzn. między wymianami w ogóle nie było ubytku oleju. Znajomy jeżdzi z kolei na jakimś ich oleju z dodatkiem molibdenu i to mu zlikwidowało luzy na korbowodzie i wale korbowym - a już groził remont silnika.
Taka to trochę magia, ale z moich doświadczeń wynika że działa.
TomekMK, Raf robił porównanie jak to kiedyś jeździł simsonem na lepszym oleju, ale cały czas jest mowa o olejach do 4T ;) Uważam że bez sensu jest lać taki sam olej do skutera 4T 50ccm, za cenę ok.45zł/l jak do ścigacza który uzyskuje moc 150KM z pojemności 600ccm, tym bardziej że wymiany oleju w skuterach 4T skrócono do 2tyś km właśnie z powodu szybszej degradacji tańszego oleju używanego w skuterach, byłby sens gdyby wymieniać droższy olej np. co 4tyś km, ale czy nie lepiej zmieniać co 2tyś i mieć świeży olej w silniku a nie smolę? zwłaszcza że brak filtra powoduje obieg zanieczyszczeń po całym silniku...
a ten luboro to nie jest czasami olej mineralny?
Takich raczej nie zaleca się do stosowania do nowych silników (co innego stary który jeździł na mineralnym, wtedy wręcz nie wolno zamiennie stosować półsyntetyka czy sysntetyka) - przynajmniej kymco zaleca stosowanie półsyntetycznych, taki jest w nowo kupionym moto i takie należy lać.
Co niektórzy owszem z czasem zmieniają na mineralny, ale w momencie jak silnik ma już objawy zarznięcia (mineralka daje efekt "lepszej pracy" takiego zarzniętego i starego silnika) - z 2giej strony na odwrót - czyli z pół lub syntetyka na mineralke, da objawy takie że silnikowi powiemy po prostu papa.
Ogólna opinia jest jasna - nie można mieszać czy zamieniać rodzajów olejów różnych klas od tak sobie.
Co do oleju jaki Piotrze wymieniłeś Shella jako zalecany przez Kymco, co miałoby niby przemawiać (w zdaniu "Shell Advance 15W40/SG czy to jest olej motocyklowy??? " ) - to odpowiem, że właśnie to jest olej motocyklowy - bo dokładnie zalecany jest Shell Advance 10W40 VSX4 (tak mam w instrukcji), a renomowane autoryzowane stacje stosują ewentualnie w zastępstwie Motul 5100 10W40 (za zezwoleniem właściciela moto).
hm - jeszcze apropo oleju Luboro - może doświadczenia nie mam, ale znajomy mający zabytkowy moto, stwierdził - daj luz, to przecież ma konsystencje wody po nagrzaniu...
Osobiście ani mnie to ziębi, ani chłodzi kto co leje - tylko należy pamiętać, że każdy z Was ryzykuje swoim silnikiem.
Bardzo ciekawe te Wasze rozważania o olejach i róznicach między mineralnym a półsyntetykiem i syntetykiem. I ciekawa teoria, że do silnika bez prawdziwego filtra lepiej lat najtańszy mineralny i często go zmieniać, bo filtr siatkowy jako tako wyłapuje szlamy, ale w ogóle nie wyłapuje wymytych zanieczyszczeń z półsyntetyka.
Jako laik podrzucę jeszcze jedną kwestię: mój sąsiad, inżynier mechanik tłumaczył mi kiedyś, że zużycie silnika jest generowane generalnie nie w czasie jego normalnej pracy, ale w trakcie kolejnych uruchomień. Bierze się to stąd, że po zatrzymaniu silnika olej scieka do miski olejowej, Jak silnik wystygnie, to wszystkie elementy: tłok, cylinder, pierscienie, panewki, korbowód - sa kompletnie suche i przez pierwszych kilka sekund trze goły metal o metal, bez żadnego smarowania. Dopiero po chwili olej jest rozprowadzony po całym układzie.
Półsyntetyki i syntetyki są tak zrobione, żeby właśnie po wyłączeniu silnika na całym układzie, w każdym zakamarku zostawała cienka warstwa oleju, taki bardzo lepki film, który smaruje układ w momencie rozruchu. Właśnie ten przełom spowodował, że TIRy bez remontu kapitalnego przejeżdżają milion kilometrów, a zwykle osobowe auta też mają dużo większe przebiegi.
Silniki skuterków 50 też się na pewno stosunkowo szybko zużywają, choćby z powodu wyjątkowo wysokich obrotów na jakich pracują, braku filtra oraz tego, że to nie są pojazdy długodystansowe tak jak TIRy, tylko używane w ruchu miejskim są często gaszone i odpalane.
Pytanie za 100 punktów - lepiej w takim razie dawać do nich półsyntetyk albo syntetyk (będzie lepsze smarowanie, ale więcej zanieczyszczeń) czy lepiej mineralny, ale częściej zmieniać (będzie mniej zanieczyszczeń, ale gorsze będzie smarowanie na starcie)???
Ja mam w instrukcji Kymco Agility zalecony olej Shell Advance 15W40 w klasie jakości API-SG, czyli jest to olej MINERALNY o tych samych właściwościach co Lubro, podejrzewam że ten zalecany Shell też jest olejem samochodowym. Jeżeli silnik nie ma wydajnego filtra oleju to trzeba lać tylko mineralny w niskiej klasie jakości, czyli z małą ilością dodatków m.inn. myjących które jak już kilka krotnie pisałem rozpuszczają szlamy i krążą w całym obiegu smarowania robiąć więcej szkody niż pożytku. Oleje półsyntetyczne i syntetyczne mają dużą ilość dodatków i nie nadają się do chińskich 50-ek, poza tym oleje te mają niższą lepkość 10W40, czyli powłoka "filmu olejowego" jest cieńsza i w ekstremalnie wysokich temperaturach może dojść do zatarcia silnika.
No i mnie przekonałeś :) Ale pogadam jeszcze z moim inżynierem, jak się na niego w czasie spaceru z psem napatoczę :D
Ja jestem przekonany na 100%, interesowałem się tym zagadnieniem i przeczytałem dużo artykułów na ten temat... Polski Fiat 126p jeździł na gorszym oleju API SE, bo w latach 70-tych poza olejami z Pewexu nic lepszego nie było (teraz najtańsze krajowe są lepsze od tamtych Pewexowskich) a Maluch jeździł, też miał chłodzenie powietrzne i brak filtra oleju przy podobnych ciśnieniach, obrotach i temperaturze silnika, z tym że wymieniało się co 5tyś a nie jak w przypadku skuterów co 2tyś.
To co Piotrze, jam am inny silnik niż Ty? Nie wydaje mi się aby były różne 50cm3 w kymco.
U mnie jak byk jest w instrukcji, że półsyntetyk... ok mniejsza z tym, jak napisałem - mnie to rybka kto co leje.
Wiesz gdzie drukują polskie wersje instrukcji? Sprzedaż oleju nakręcają..
Piotrze ja bym jednak nie przesadzał z tymi teoriami spiskowymi.
Zresztą identyko jest instrukcja eng - oryginalna (można zresztą sobie łatwo też ściągnąć zarówno instrukcje użytkowników jak i dokładne techniczne, dla mechaników w necie - tak swoją drogą takowa potrafi być ciekawą lekturą, bo są wymienione wszystkie bebechy / części, oraz co jak robić - co może być przydatne przy własnych próbach robienia moto).
W mojej oryginalnej jest 15W40/SG ;)
Raf, Maluchami kiedyś jeździło się na SELEKTOLU 15W40/SE i było dobrze, teraz jak ktoś chce też może jeździć na półsyntetyku 10W40/SL tylko pytanie PO CO? to samo tyczy skutera.
eh - Piotrze od samego początku podkreślam jedno - istotne jest to jaki olej był oryginalnie (w sensie półsyntetyk, syntetyk czy mineralny) i taki olej należy lać.
Maluchy jeździły na mineralkach, nasze moto mają półsyntetyczny od początku (kymco - bo nie wiem co leją chińskim oryginalnie, bo dla mnie to woda jest).
W starych moto stosuje się mineralne (wspomniałem o znajomym z zabytkowym moto wcześniej) i nie należy zmieniać na półsyntetyk - podobne doświadczenia nie są wskazane na odwrót.
Mnie to naprawdę rybka czy ktoś chce oszczędzać i będzie lał samochodowy odpowiednik - ale na pewno jestem przeciwnikiem mieszania typów oleju - mówiąc krótko - należy lać to co było (syntetyk, półsyntetyk, mineralny).
W mojej instrukcji Kymco Agility 2008r. zalecany jest olej mineralny 15W40/SG. Po drugie po co w naszej strefie klimatycznej lać rzadki olej 10W40, jaki w tym cel? bo chyba nie będziesz jeździł skuterem zimą przy temperaturze -20st? Bez sensu.
Piotrze ja jeżdżę zimą przy takiej temperaturze ;) , jak już wspomniałem wcześniej co miesiąc robię dużo km i nie mam przestojów w stylu "bo pogoda jest zła".
Jedynie co mnie zatrzymało w zimie (wyjątkowo w tym roku tak było - swoją drogą przez tą temperature ponad -20 mój akumulator na tym trochę ucierpiał podczas tej zimy), to nie temperatura, ale śliska nawierzchnia i to tylko do czasu. aż sobie z takową drogowcy nie poradzili.
Dla mnie nie ma pojęcia "zła pogoda na moto" - co najwyżej może być tylko nieodpowiednio ubrany motocyklista - tak więc podsumowując - jeżdżę dużo jak na 50 cm3 i w ekstremalnych (jak dla innych) warunkach i dlatego nie lubię bawić się w doświadczenia tego typu jakie proponujesz.
hm w sumie można by porównać, że mój moto tyle "przeżył" w tych ekstremalnych warunkach po 10 tyś, co co niektóre "wyjmowane tylko przy ładnej pogodzie" po 20 tyś km - więc jak dla mnie na plus wychodzi fakt, że mechanik mi powiedział, że silnik jest idealny - dla mnie to przy okazji dobra rekomendacja oleju między innymi jaki stosuje - więc pozwolisz, że zostanę przy oleju półsyntetycznym motul 5100 ;) .
Ja na zimę mam skutera na 4 kołach ;) a z tym olejem to żadne eksperymentowanie, tylko normalna oszczędna eksploatacja, bez niepotrzebnego przepłacania na drogie motocyklowe oleje.
Ja też mam 4 kółka, ale wole moto - kwestia co się lubi (moja żona np woli samochody).
Samochodem jeździłem tylko po tym jak mi padł simson i jeszcze nie kupiłem kymco - dla mnie to była męczarnia (wiem dla kogoś może być to dziwne że wole jeździć moto zimą niż samochodem - ale już tak mam ;) ).
Samochód tylko jak jest ślisko, bo niestety do moto bym musiał chyba narty podczepić albo gąsienice ;) bo się po prostu nie da jechać (czego bardzo żałuje zawsze wsiadając w samochód).