Witajcie Mam problem a mianowicie... 2 dni temu zatankowalem bak do pełna przejechalem moze z 100 km i tu ju z rezerwa... myslalem ze na liczniku poziom paliwa zle pokazuje lecz zmartwilo mnie to gdy z ciekawosci spojrzalem na filtr powietrza... Jakim cudem stamtąd wycieka paliwo?? Domyslam sie ze to jest powodem mojeg szybkiego ubytku paliwa :)
Mogę jakos sam temu zaradzic bez koniecznosci jezdzenia do serwisu??
Motorek od nowosci mam 2 tygodnie u siebie a juz tyle usterek... Juz pomijam to ze olej silnikowy mi gdzies wybija ciągle..
Bez serwisu może być ciężko, zależy od zdolności manualnych. Genralnie 4T lubią się pocić poprzez filtr powietrza, bowiem w taki sposób odpowietrza się silnik, niektóre konstrukcje dlatego mają tzw. odmy. Nie wiem jak to jest możliwe, aby cały bak zszedł po filtrze. Zakręcasz kranik? Bo może robi się dziwne podciśnienie...
Bez serwisu może być ciężko, zależy od zdolności manualnych. Genralnie 4T lubią się pocić poprzez filtr powietrza, bowiem w taki sposób odpowietrza się silnik, niektóre konstrukcje dlatego mają tzw. odmy. Nie wiem jak to jest możliwe, aby cały bak zszedł po filtrze. Zakręcasz kranik? Bo może robi się dziwne podciśnienie...
nie podpali sie , jezeli nie ma iskry to paliwo nie powinno sie zapalic , mam tak samo w swoim 4t po zmianie tloku , mechanik zaradzil zebym zmniejszyl dysze , jednak tego nie zrobilem bo ubylo by na mocy ;)
Dzieki wielkie za odpowiedzi, korzystajac z okazji musze napisac co dzis na miesie mi sie przydazylo... stoje na swiatlach, nagle mam zielone a tu du*pa nie mozna wrzucic jedynki tak jakby nie chciala wskoczyc i tylko luz jest... Zeby ruszyc z jedynke musialem ciagle nogą przytrzymywac,,, na reszte biegow spokonjie wskakiwalo jak zawsze... czyzby skrzynia padla??
Przepraszam za ortografie ale znow inna klawiaturka u mnie ;)