hej Chaffinch, to dobrze, że zdecydowałeś się na skuter ze stajni Kymco, myślę, że będziesz zadowolony.
Jeśli chodzi o kask to nie oszczędzaj na nim, głowa i to co się w niej znajduje to najważniejszy organ. Można oszczędzać na ubraniu, ale na kasku nie polecam. Kask musi być jak najlepszy, bo jak zetrzesz skórę to odrośnie, ale po urazie głowy to może być różnie. W Motor Landzie na ul. Modlińskiej mają szeroki wybór kasków.
Wg. mnie najlepsze zabezpieczenie skutera to: dobry łańcuch i blokada z alarmem na tarczę oraz w przypadku drogiego skutera pakiet ubezpieczeń. Ja mam motorower wart 9 tyś i ubezpieczyłem w Allianz (700 pln na rok). Mam znajomą w Allianz, która uznaje zniżki (bezszkodowość) z polis za auta u innych ubezpieczycieli i jest wysoko postawiona zatem może dawać maksymalne znizki. Wiem, że jest to sporo za pakiet OC/AC/NW ale ja o nic się nie martwię. Niech kradną mi motorower jestem ubezpieczony.
Docieranie: zawsze bardzo dobrze rozgrzej silnik, nie żyłuj go krótko po rozpoczęciu jazdy, ale bez przesady, jeździj w miarę spokojnie, na różnych prędkościach, nie jeździj długo na maksymalnej prędkości, różnicuj normalnie obroty, nie zapomnij dolać oleju jak skończy się w zbiorniczku.
Okres docierania dla mnie był upokarzający. Jechałem raz al. Jerozolimskimi około 45 km/h i nagle spokojnie wyprzedziły mnie jadące razem dwie młode dziewczyny na jakimś skuterze, nic nie mogłem zrobić, bo one jechały tak z 70 km/h. Poczułem tylko zapach spalin i widziałem poprzez ich otwarte typy kasków jak uśmiechają się do mnie z politowaniem. To było okropne uczucie! Po przejechaniu pierwszych 400 km odblokowałem motorower.
Kolego Rugbyman, z pewnością chaffinch będzię zadowolony z B&W, tak samo jak byłby zadowolony z innego skutera, bo nie ma żadnego odnośnika porównawczego, dopiero jeżdżąc skuterem (o ile go ta jazda wciągnie), przekona się o co w tym chodzi i zakup następnej maszyny nie będzie na "chybił trafił" ale świadomy przemyślany wybór ;)
Kymco dobry wybór pod względem stosunku ceny do jakości, ale z odsprzedażą nie jest już tak wesoło.. wiem jak sprzedawałem swoją Agilitkę, miała 2 lata, 4tyś przebiegu, salonowy stan, a udało mi się ją sprzedać ślepym trafem za 2600zł, nowy wtedy kosztował 4200zł.
No to potwierdzę tylko to co pisałem wcześniej - dobry skuter sprzeda się po dobrej cenie i to stosunkowo szybko. Rok temu kupiłem Vitality za 2900, dzisiaj sprzedałem za 2600. Skuter miał 4 lata i ponad 13 tys przebiegu. W sezonie prawdopodobnie sprzedałbym drożej.
Rugbyman napisał: Ja mam motorower wart 9 tyś i ubezpieczyłem w Allianz (700 pln na rok). ... Niech kradną mi motorower jestem ubezpieczony. ... Okres docierania dla mnie był upokarzający.
Bry! Trochę mnie przeraziłeś kwotą za ubezpieczenie - 700 PLN to dużo. Masz maksymalne zniżki? W tej chwili za samochód warty niecałe 50k PLN zapłaciłem za OC/AC/NW 1950 PLN w Avivie... Mam full bezszkodowość i 60% zniżki na wszystko. Rozumiem Twoje upokorzenie :lol: ALE czy nie obawiasz (obawiacie) się sytuacji, kiedy np. zostaniecie na odblokowanych sqterach ustrzeleni choćby suszarką? Jak trafi się służbista, może to być początek sporych problemów - tak sobie gdybam :? Skuter dojechał wczoraj - na razie cieszyłem nim oczy w garażu, bez odpalania - czekam na pare stopni w górę, żeby zacząć go docierać stosując kompilację Waszych rad. A kask i łańcuch spróbuję kupić jutro/pojutrze na targach. Nie ufam sobie co do blokady na tarczę - znając siebie, mógłbym za którymś razem wystartować z fantazją zapominając o jej demontażu :lol:
Bez przesady z tymi 7 stówami. Z pełnymi zniżkami, OC i AC, suma ubezpieczenia 5 tysięcy, wyszło mi 360 zł. Co do konsekwencji to zależy na kogo się trafi. Albo machną ręką, albo dadzą mandat 200 zł za prowadzenie bez uprawnień albo pójdą dalej i dorzucą jeszcze brak OC bo to co będziesz miał jest na motorower a jeździsz motocyklem od strony prawnej. Na prawdę duży problem się robi jak będziesz uczestniczył w wypadku ze swojej winy szczególnie jak będą poszkodowani bo wtedy rzeczoznawca i jak wyjdzie że blokada zdjęta to pokrywasz koszty z własnej kieszeni.
roomcajz napisał: ustrzelenie suszarką to jeszcze nic w porównaniu z tym co może się stać jeśli zostaniesz uczestnikiem wypadku i skuter pójdzie na ekspertyzę
Jakie są konsekwencje? Doświadczył ktoś?
i to jest bardzo dobre pytanie, sam starałem się dowiedzieć czy w PRAKTYCE ktoś się z tym zetknął- i nikt nie odpowiedział.
a w teorii- to nawet mozesz komuś rentę dożywotnio wypłacać za uszczerbek na zdrowiu...
no , ale jak sam widzisz wszyscy powtarzają to co przeczytali (łącznie ze mną) a nie to czego doświadczyli
PS bez urazy dla prawników ale jakbyś takiego stuknał lub uszkodził odblokowanym skuterem to wątpię aby popuścił
Mnie się wydaje, że wygląda to podobnie jak w przypadku stuknięcia kogoś autem bez ubezpieczenia OC. Jaki sens jest kupić 50-kę i potem odblokowywać, przerabiać, tuningować, męczyć silnik, a i tak to nie pojedzie tyle co duży skuter..dorosły człowiek powinien jeździć dorosłym skuterem, 50-tki zostawmy 13-stolatkom ;)
Mnie się wydaje, że wygląda to podobnie jak w przypadku stuknięcia kogoś autem bez ubezpieczenia OC. Jaki sens jest kupić 50-kę i potem odblokowywać, przerabiać, tuningować, męczyć silnik, a i tak to nie pojedzie tyle co duży skuter..dorosły człowiek powinien jeździć dorosłym skuterem, 50-tki zostawmy 13-stolatkom ;)
w sumie to nie takie glupie czasem jak sie widzi ludzi jadących na 50-tkach tak szybko ze rowerem da sie wyprzedzić:-)
Przy doborze skutera nalezy myslec perspektywicznie, a nie podniecac sie chwila, trzeba brac pod uwage wzrost wage, do czego ma sluzyc ten skuter.Smiesznie wyglada facet slusznego wzrostu i wagi jadacy 50-tka przeznaczona dla krasnali.Wezmy tez pod uwage zabujcza moc tych skuterow w granicach 3KM gdzie dwusuwy nadrabiaja obrotami i jest przerazliwy jazgot.Dobierajcie pojazdy zgodnie z przeznaczeniem i pamietajcie ze bedziecie chcieli moze pojechac dalej jak 10km, a to na malym skucie bedzie przezycie.Moze warto zrobic prawo jazdy i kupic cos wiekszego.