Wybór 50cc do 2k - Chiny?

roomcajz napisał:

po takim długim postoju w magazynie warto byłoby od razu wymienić płyn hamulcowy- bo on jest higroskopijny= wciąga wodę i traci z czasem swoje właściwości, chyba najrozsądniej byłoby wszystkie oleje też zmienić ale tu nie wiem czy to konieczne

Czy sprawdzenie / wymiana tych plynow nie powinna wchodzic w tzw. przeglad zerowy?
Pzdr,
MZ

chaffinch napisał:<Czy sprawdzenie / wymiana tych plynow nie powinna wchodzic w tzw. przeglad zerowy?
Pzdr,
MZ

powinno, ja po prostu z natury nie wierzę serwisom, każą płacić słono za to że się podstęplują ale co tak na prawdę zrobią i czy w ogóle coś zrobią... nie wie nikt- tyle się naczytałem że nie mam doi nich zaufania- oczywiście gdzieś są pewnie też i uczciwi

aha- pewnie jeśli zrobisz to sam i oni się zorientują że coś dłubałeś- to nie przedłuża ci gwarancji
po prostu posiadanie gwarancji ma tyle samo wad co zalet, albo prawie tyle samo

poczytaj o tym: http://motoryzacja.interia.pl/motocykle/news/skuter-czyli-droga-przez-meke,813998,3017

Śmiało kupuj 2008, nic nie będzie sparciałe. Płyn hamulcowy możesz wymienić, olej Cię nie dotyczy bo to 2T.

po prostu posiadanie gwarancji ma tyle samo wad co zalet, albo prawie tyle samo
poczytaj o tym: http://motoryzacja.interia.pl/motocykle/news/skuter-czyli-droga-przez-meke,813998,3017

Mi to wygląda na ewidentne błędy serwisu. Dodatkowo pewnie wymieniali mu części (tłok, cylinder) na dziadowskie, chińskie badziewie z gównolitu i taki efekt. Swoją drogą dał się człowiek wydymać, bo na wymienione elementy odpowiedzialność sprzedawcy rusza od nowa więc tekst że gwarancja mu się skończyła, jest śmieszny.

Co do opon to po staniu 2-3 lat bez przetaczania, opona najprawdopodobniej się odkształciła w miejscu gdzie dotykała podłoża więc czuć będzie drgania.

Żeby odkształciły się opony, skuter musiałby stać bez powietrza na kołach, a skuter stoi na podstawce, tylne koło ma w powietrzu, przednim ledwo dotyka podłoża, obydwa koła są napompowane.

Pietro napisał:

Żeby odkształciły się opony, skuter musiałby stać bez powietrza na kołach, a skuter stoi na podstawce, tylne koło ma w powietrzu, przednim ledwo dotyka podłoża, obydwa koła są napompowane.

No właśnie zależy ile były napompowane, jak stał skuter (nóżka boczna czy centralna). Pierwszy mój skuter, nieszczęsny zipp kupiony właśnie po odstaniu 3 lata w garażu miał zdeformowaną oponę.

Chyba że stoi na bocznej nóżce bez powietrza...
Suawek przeczytałem artykuł z Twojego linka, ale miał facio pecha, aż się wierzyć nie chce! tym bardziej że mam znajomego który Boatianem 50ccm 4T nawinął 60tyś.km. cylinder zmienił po 28000km, nie dlatego że był zdarty, tylko na większą pojemność, wał ma oryginał. Dalej bezawaryjnie nim śmiga ;)

Bo widzisz, z chińszczyzną jest ten problem że jest bardzo mała powtarzalność produkcji, kiepskiej jakości stopy metali, nie trzymające norm. Podejrzewam, do tego dochodzi jeszcze niewykwalifikowany zespół składaczy. W efekcie tafia się dobry, niezawodny egzemplarz lub wiecznie psujący się złom. Jak jeszcze dodamy do tego serwisantów z przypadku to mamy pełne nieszczęście.

Dlatego autorowi tego tematu radziłbym przemyśleć zakup chińskiego bubla nawet za 2,5tyś. zł,lepiej wziąć na raty coś firmowego,teraz są obniżki i już za 4tyś. z lekkim haczykiem można coś dostać. Jeśli jesteś z Wawy to przejedz się tu i obejrzyj:

Motor-Land
ul. Wał Miedzeszyński 262
04-792 Warszawa

http://kymco.pl/

Z tego co wiem, większość serwisantów jest z przypadku, ale jakoś sobie radzą.. Tamten artykuł to chyba celowa robota firmowej konkurencji, wiadomo że chińczyk daleki jest od ideału, ale takie coś to już przesada.. Z pewnością wielu potencjalnych klientów zamierzających nabyć tani skuter, po przeczytaniu takiego artykułu zmieniło zdanie i o to chyba im chodziło.. Tyle znajomych jeździ chinolkami i nic się nie dzieje.. sami wiecie po sobie, na skuterowo.com przeważają właściciele chinolków ;)

Na allegro można znaleźć nowe Kymco Agility 50 za ok. 3400zł, bardzo fajny i wygodny skuter, wiem bo miałem Agilitkę 50, po odblokowaniu przy mojej wadze 80kg, śmigał 75km/h przy spalaniu 2,5/100km, nie był mułowaty, nawet we 2-kę dało się jeździć... No ale nawet 3400 jeśli udałoby się za taką cenę kupić nowe Kymco to nie 2000 jak w przypadku Keeway Martinelli, za różnicę ceny można kupić jakieś akcesorią, itp.

Pietro napisał:

Z tego co wiem, większość serwisantów jest z przypadku, ale jakoś sobie radzą.. Tamten artykuł to chyba celowa robota firmowej konkurencji, wiadomo że chińczyk daleki jest od ideału, ale takie coś to już przesada.. Z pewnością wielu potencjalnych klientów zamierzających nabyć tani skuter, po przeczytaniu takiego artykułu zmieniło zdanie i o to chyba im chodziło.. Tyle znajomych jeździ chinolkami i nic się nie dzieje.. sami wiecie po sobie, na skuterowo.com przeważają właściciele chinolków ;)

hej, mnie ta historia wydaje się prwdopodobna- podobnie jak śmierć człowieka od uderzenia pioruna- rzadko bo rzadko ale się zdarza. jak zwykle trzeba sprawę przemyśleć- nie znaczy to że każdy chinol ci się rozsypie po 20 km, po prostu szansa że dany egzemplarz będzie trefny jest nieco większa. wystarczy żeby na linii produkcyjnej dali na jakiś czas niedostateczne przeszkolonego pracownika czy jeszcze cuś innego. nie wiem czy słyszeliście obiegowe opinie o silnikach tdi 2,0 w VW- że potrafi jeszcze na gwarancji po prostu pęknąć.

fakt faktem ja na twoim miejscu bym nawet poczekał i pozbierał kase przez wakacje i nabył np proponowany Kymco

Pietro napisał:
fakt faktem ja na twoim miejscu bym nawet poczekał i pozbierał kase przez wakacje i nabył np proponowany Kymco

U mnie to nie jest kwestia zbierania przez wakacje, o chodzeniu do szkoly juz zapomnialem, za rok bede do niej wysylal syna. Ale dzieki za odmlodzenie - to zawsze mile :lol:
Moglbym w dosc latwy sposob dolozyc tysiac czy nawet pare tysiecy zlotych, ale poniewaz to moj pierwszy skuter, nie wiem czy cala zabawa mi sie spodoba i stad tak niski budzet na nia przeznaczony. Jezeli bedzie cudownie, pojezdze chinczykiem w tym roku, a w przyszlym pomysle o Chairman Executive - podoba mi sie ten sprzecik w teledysku S. Polaka :D
Pzdr,
MZ

Możliwe że takie zdarzenie miało miejsce, w co szczerze wątpię.. Powiem tak: u Keeway'a gdyby takie coś nastąpiło i nie mogliby dać sobie z tym rady, sprzedawca dzwoni do Popowa k.Częstochowy, przyjeżdża kierowca importera, pakuje felerny, zostawia nowy.. mam to potwierdzone ;)

chaffinch, sorry za odmłodzenie :-D
obawiam się takiej sytuacji, że kupisz pierwszy skuter, który będzie się psuł i będzie kiepski i zrazisz się od razu...

ja w tym roku kupiłem pierwszy w życiu skuter, też mam syna i inicjały MZ ha ha
i też miałem podobny dylemat co Ty.
ja kupiłem piaggio i na razie jest ok, bałem się kupić chińczyka.
jeśłi masz obawy czy się spodoba to może pojeździć pożyczonym skutem i oceń. a jak podpasuje to od razu bierz tego chairmana

Moglbym w dosc latwy sposob dolozyc tysiac czy nawet pare tysiecy zlotych, ale poniewaz to moj pierwszy skuter, nie wiem czy cala zabawa mi sie spodoba i stad tak niski budzet na nia przeznaczony.

To tym bardziej odpuść sobie chiński wynalazek bo to bardzo ciężko sprzedać. Jak się będziesz męczył na nieudanym sprzęcie to tylko się zniechęcisz a potem żeby to sprzedać będziesz musiał dużo zejść z ceny żeby ktoś to w ogóle kupił.
Dołóż te 500 czy 1000 zł, kup nowy albo używany sprzęt (polecam Kymco bo ma najlepszy stosunek cena/jakość) i będziesz zadowolony. Wiem co mówię bo przerabiałem temat od Zippa (podobno najlepszy z chińczyków) poprzez Kymco aż do Derbi i powiem Ci że przepaść między pierwszym a dwoma kolejnymi jest ogromna.
Co do "rozmiarówki" to przykładowo Kymco Vitality jest ok nawet przy moim wzroście 190cm.

Kymco dobry wybór pod względem stosunku ceny do jakości, ale z odsprzedażą nie jest już tak wesoło.. wiem jak sprzedawałem swoją Agilitkę, miała 2 lata, 4tyś przebiegu, salonowy stan, a udało mi się ją sprzedać ślepym trafem za 2600zł, nowy wtedy kosztował 4200zł.
Keeway'a nowego kupisz za 2tyś, więc gdybyś chciał go potem odsprzedać za 1tyś to i tak mniej stracisz niż na Kymco i potem nie musisz tyle się bujać z odsprzedaniem...małolaci za Simsony więcej wołają, a co to Simson.. ;)

Suawek dobrze radzi,kupisz chińczyka za 2000zł to po sezonie jakbyś chciał sprzedać to może za połowę opchniesz,a jak kupisz Kymco nawet z 2010r to mniej na tym stracisz przy ewentualnej sprzedaży jak Ci się nie spodoba.

chaffinch jak kupisz nowego chinola za 2tyś, będziesz dbał o niego, a nie złapiesz skuterowego bakcyla to za pół ceny sprzedasz z palcem w d***e, jeśli kupisz firmowy za ok. 4tyś to gwarantuję Ci że z odsprzedażą będą kłopoty chcąc stracić tylko 1tyś. skutery tanieją bo to nie bułki żeby codziennie je kupować, kto chciał kupić, kupił i ma a jak ktoś chce używany to szuka okazji albo jest podejrzliwy czemu ktoś dopiero kupił i już sprzedaję..

Pietro napisał: z odsprzedażą będą kłopoty chcąc stracić tylko 1tyś. skutery tanieją bo to nie bułki żeby codziennie je kupować, kto chciał kupić, kupił i ma a jak ktoś chce używany to szuka okazji albo jest podejżliwy czemu ktoś dopier kupił i już sprzedaję..

Powiedzmy tak: nie mysle o skuterze jako o inwestycji, ktora ma sie w jak najwiekszej czesci zwrocic, mysle raczej o sprzecie jezdzacym, ktory da mi duzo przyjemnosci przez 1-2 sezony, po czym sprzedam go nawet za symboliczna flaszke. Bo wszystkie przyjemnosci przeciez kosztuja :?
Z Waszych wypowiedzi (dziekuje za nie) odczytalem kilka informacji, w tym chyba najwazniejsza: jezeli trafie na dobry egzemplarz, powinienem w niedlugiej perspektywie czasowej byc zadowolony. Pomozcie mi prosze jeszcze w jednej kwestii. Na co zwracac uwage podczas kupna, zeby nie trafic na egzemplarz felerny - sa takie, widoczne golym okiem niuanse, czy to czysta loteria?
Pzdr,
MZ