Ja uważam, że rowerzyści powinni mieć w nocy obowiązek jeździć w kamizelce odblaskowej, albo chociaż w szarfach- bo ich faktycznie nie widać, bo albo nie mają świateł, albo w ogóle ich nie widać z większej odległości.
Niestety tu się z Tobą zgodzę. Wielu jest wciąż rowerzystów, którzy mają to gdzieś. Sam jestem rowerzysta, ale kamizelkę, światełko przednie i tylne mam i nie boję się go używać:P
Zgodzę się z Wami że rowerzysta powinien być ubrany z odblaskowe dodatki po zmroku, nawet pójdę dalej, plagą poza miastem są piesi na poboczach których nie widać. Uważam że wszyscy poza obszarem zabudowanym powinni mieć odblaskowe części garderoby. Ja osobiście zawsze mam kamizelkę w schowku władam ją przy gorszej pogodzie oraz zaraz jak się zaczyna ściemniać. Kamizela jest z siateczką i wstawkami odblaskowymi oraz zamkiem błyskawicznym .
Nieraz jak jechaliśmy autem za miasto jak już było ciemno, widzieliśmy (oczywiście w ostatnim momencie) rowerzystę w czarnej bluzie i w ciemnych spodniach. I myśli sobie taki, że go widać. Sam sobie kupiłem kamizelkę odblaskową, ale rzadko kiedy jej używam, bo nie jeżdżę po ciemku.