a ja myślę, że z kolei ubranie zbyt ciepłe powoduje irytację, bo spoceni, zgrzani stajemy się bardziej nerwowi z myśleniem oby szybciej ruszyć szybciej jechać i gazu. Myślę, że .... nie dajmy się zwariować. Ja przy zerowej prędkości może 15 km i pojechaniu z pół metra po pięknie gładkiej powierzchni garażu przetarłam kurtkę i starłam łokieć. Oczywiście gdyby nie kurtka byłoby bardziej krwawo...no nie ma złotego środka. Albo "bezpiecznie" albo gorąco :)
Dziękuję wszystkim za wypowiedzi. Okazuje się, że nie ma jednego złotego środka :-) Wracając wczoraj z pracy widziałam chłopaka w japonkach. Wyglądał jakby miał iść na plażę. Wyprzedzał wszystkich bez opamiętania, przeciskał się na siłę pomiędzy samochodami. Wydaje się, że taki jest pierwszy do wywrotki ..
Sama jechałam w krótkim rękawku i na to sweterek, a i tak było mega ciepło. No i po 45 minutach jazdy mokry ślad na tyłku :-)))
Bo my (polacy) właśnie tacy jesteśmy, dopóki się nie przekonamy jak bardzo białe są kości, będziemy jeździć w japonkach i krótkich gaciach.
Ten w japonkach, jak kiedyś będzie musiał awaryjnie podeprzeć się nogą, będzie bardzo żałował że natura nie dała mu kopyt. A co do kurtki "mesh" to racja, kiepsko tylko sprawdza sie przy nieprzewidzianym deszczu:)
Nawet ja wczoraj wymieklem i na moto wskoczylem w kodkoszulce i krotkich spodenkach xd
Nie no nie ma bata.
Co do szlifa to zależy, nie jest powiedziane że w długich spodniach mniej ucierpisz.
Osobiście miałem 2 szlify.
Pierwszy przy prędkości 45km/h, a drugi 40km/h.
W pierwszej sytuacji popadał deszcz, jechałem w krótkim rękawku i zupełnie krótkich, poliestrowych spodenkach.
W drugiej natomiast na zakręcie był olej. Tak, tak olej. Nie wiem, czy po prostu z cieknącego starego autobusu, czy ktoś specjalnie go tam wylał (miejsce pomiędzy kamienicami, ostre zakręty, często w nocy lubią sobie tam motocykliści poświrować na moto, a sytuacja była z samego rana). Ubrany byłem w jeansy, bluzę.
O ile w pierwszej sytuacji jadąc w krótkich spodenkach i szorując asfalt nie stało mi się zupełnie nic. Nawet się nie po obcierałem, jedynie ubrudziłem dłonie i przetarłem trochę spodenki to w drugiej sytuacji, w jeansach, bluzie zdarłem całe kolano, i nieźle je stłukłem (przez kilka dni nie mogłem za bardzo zginać nogi), no i się trochę potłukłem (plecy, bark), dodatkowo poobcierane dłonie, łokcie.
Także jak widać nie ma reguły, wszystko zależy od szczęścia.
A ja dziś jeżdżę w krótkich spodenkach,sandałach i koszulce :)
Raven napisał:
A co do kurtki "mesh" to racja, kiepsko tylko sprawdza sie przy nieprzewidzianym deszczu:)
To fakt, przepuszcza tak samo dobrze wodę jak powietrze. Ale jak deszczyk ciepły...
HugoBoss napisał:
A ja dziś jeżdżę w krótkich spodenkach,sandałach i koszulce :)
Jak to Raven powiedział - kiedyś pożałujesz, że natura nie dała Ci kopyt :)
Trzeba myslec i przewidywac na drodze,a wtedy mozna nawet nago jezdzic.
Kask to pewnie zakładasz bo musisz, bo sądząc z wypowiedzi to nie ma tam specjalnie czego chronić.
W przeciwienstwie do Ciebie jest tam o wiele wiecej madralo.