Mam, a właściwie mam mieć, skuter Aprilia 50 cm z 2002 roku. Stoi na podwórku, słaby ma akumulator. Odpalał z rozrusznika a i z kopniaka. Ale jak postał z tydzień i aku padł - sąsiad czyli właściciel koniecznie chciał odpalić i tak energicznie kopnął, że… no, trudno uwierzyć, ale utrącił tuleję, która mocuje dł?wignię rozrusznika do obudowy. Teraz cała pokrywa potrzebna. Czy to w ogóle jest część zamiennaż Nie mam pojęcia, jak to znaleśćć tutaj, w Anglii. Ten motorek jest mi bardzo potrzebny, a tu taka kicha. Przyszło mi nawet do głowy, żeby spróbować umocować tę ułamaną tuleję dwuskładnikowym super-klejem ze sproszkowanym metalem, przecież gdyby odpalał elektrycznie to nie byloby większego problemu. Możecie mi, nowicjuszowi poradzić, czy jest szansa znaleśćć taką pokrywę? Albo czy jest szansa toto naprawić? W Polsce to bym znalazł jakichś spawaczy - argonautów ale nie tutaj. Dzięki za poradę. Miłek
można spróbować to “dospawać”, ale nie wiem jaki będzie efekt. poszukaj na ebayu kogoś kto sprzedaje częsći do Twojego Sqta i na pewno będzie miał pokrywę całą PS. nie ten dział
Nie ten dział? Przepraszam. Zepsuty sqt to nie serwisą A na eBayu widzę tylko dzisiejsze Aprilie, głównie SR50, a nie taką historyczną i do części nie sposób się dokopać, zwłaszcza że mam internet przez sięć telefonii komórkowej i działa jakby nie działała.
Cygnus, to spróbuj dospawać to jakoś…
ale dałeś do kategori maxiskutery i motocykleNie ten dział? Przepraszam. Zepsuty sqt to nie serwisą


Rzeczywiście, trudno nazwać Aprilie 50 maxi-skuterem, chociaż wkurza mnie MAXI. Przepraszam za niewłaściwą lokalizację. Ta osłona to pryszcz, zdemontowałem ją, ale dziad NIE ZAPALA, nawet nie prychnie z rozrusznika elektrycznego. A przecież palił przedtem. Zdemontowaliśmy gaźnik przedmuchali, posprawdzali, paliwo dochodzi. Iskra na świecy jest. Rozrusznik kręci wałem jak należy ale silnik ani nie prychnie. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to że ta iskra może jakaś słaba, czyli wypadałoby przewód z fajką i świecę zmienić a jak nie pomoże to cewkę? Tak kombinuję, bo ta awaria po myciu wystąpiła. Po prostu zgasł i koniec, kropka. Stoi już ze 2 tygodnie w szopie, w końcu chyba i wyschło wszystko, co mogło być jakieś wilgotne a dalej nic.
no to może regulator napięcia się spalił jak myłeś skuter. Sprawdź też iskrę
Iskra JEST!
Ale na oko trudno wyrokować o jej energii, może jakaś słabowita ta iskraż
Regulator napięcia chyba nie ma specjalnego znaczenia, gdy odpalam z naładowanego akumulatora.
Ja podejrzewam albo zamoknięcie cewki czy przewodów albo uszkodzenie przewodu WN. Może jest jakieś przebicie czy ulot, no ale kupowanie wszystkich po kolei elektrycznych części zeby testować motocykl, który, póki co, nie jest jeszcze mój, nie bardzo to mnie pociąga.