Witam. Pisałem niedawno na temat doboru rozmiaru opon do mojego Rometa Division 249 i teraz przychodzę z kolejnym zapytaniem. ( Szczególnie do eksperta Wombata )
W moto tylny amortyzator centralny jest strasznie twardy, czuć każdą najmniejsza dziurkę aż w kręgosłupie łupie.
Amortyzator mam taki: " cutt. ly/LF1rjJt "
Pytanie jaki mógłbym założyć amortyzator wraz ze sprężyną by to zawieszenie było miękkie? Lub może sama wymiana sprężyny o ile ten amorek jest rozbieralny?
Czy długość 240mm musi być taka sama czy można eksperymentować?
długośc najlepiej żeby była zbliżona bo to sie musi “wkleić” w zakres pracy zawieszenia.
Natomiast hgw jaką on ma twardość. A on nie ma regulacji wstępnego napięcia sprezyny?
Właśnie nie wiem czy ma tą regulację, raczej wątpię w to.
Z tego co czytałem to większość osób, która posiadała lub posiada to moto narzekała na twardość tylnego zawieszenia, każdy jak ząb w ząb pisał o tym kręgosłupie i że na nieciekawej zęby aż trzeszczą od nierówności.
Bardziej mi to wygląda na to, że ten komplet po prostu jest już taki twardy fabrycznie.
Nie wiem czym bym mógł go zastąpić by móc komfortowo jeździć po naszych dziurach, bo w dalszą trasę z tak twardą d*pą bym się nie wybrał
twardy zawias dobrze jeździ po zakrętach po dobrej drodze a miekki jest komfortowy w turystyce. coś za coś.
Najlepiej mieć amorek z regulacją. W zasadzie to nie amorek bo to i spręzyna i amortyzator w jednym.
Najepiej kupić taki z regulacją wstępnego napięcia sprezyny (z gwintem i pierścieniami) a jeszcze lepiej taki w którym mozna i tłumienie regulować.
Tylko trzeba wiedzieć w ilu Niutonach to ma pracować i można dobrać od motocykla o podobnej masie i podobnym sposobie montażu - wtedy szansa że przenoszone siły sa mniej więcej identyczne i bedzie pasował.
Mam jeszcze poprzednie moto z amorami po bokach ale 125tka i tam dziur w ogóle nie czuję, tu po kupnie i przejechaniu 20 kilosów w dwie strony jak zszedłem z maszyny to normalnie dziadek Bardziej mnie interesuje turystyczna jazda, jeżdżę max te 100-120km/h, setką przelotowo i mi to wystarcza w zupełności.
Teraz mam 250cc, bliżej mu do sporta ale komfort jazdy przez to twarde zawieszenie z tyłu jest o wiele gorszy i mimo fajnej jazdy, przyspieszenie itd to czując każda najmniejszą dziurę czy nierówność nie da się jeździć w dłuższą trasę, chociaż te głupie 50km.
Taki z regulacją byłby najlepszą opcją, tylko nie wiem kompletnie w co celować. Znam tylko długość amora ze sprężyną (240mm) i znam wagę moto (153 kg waga z dowodu), żadnych innych danych nie mam
pewnie jest.
to nie problem znalezc taki amorek (monoshocka) o odpowiedniej długosci i odpowiednich srednicach mocowan ale niestety trzeba wiedzieć w jakim zakrsie sił musi pracować.
Możesz ew wyjąc swój, wymontowac spręzyne, zmierzyć jaka siła ją ściska kiedy ma długość jak po zamontowaniu i wtedy bedziesz wiedział z jaką sprezyną szukać amorka i z jaką siłą tłumienia.
Może coś z yamah 125TR czy coś.
Albo posadzic tyłek w salonie z najkieś inne romety/junaki/bartony z monoshockiem, popatrzec czy mają regulacje i czy pasują i brac od takiego
Jedyna opcja to zdjąć ten amortyzator ze sprężyną, zrobić wymiary otworów mocujących. Co do zduszenia i zmierzenia siły jaką ściska się tą sprężynę to myślę, że może być ciężko. Sprężyna jest tak twarda, że nawet pod wagą mojego teścia ±120kg nie daje żadnej amortyzacji
Równie dobrze mogło by nie być wcale tej sprężyny i myślę, że nie poczułbym różnicy gdybym jeździł na samej ramie XD
I zastanawia mnie fakt. Skoro sprężyna z amorem jest o wymiarach 240mm i nie pracuje ani nie idzie jej ściskać, to mógłbym dać trochę dłuższy amortyzator ale za to po wyregulowaniu bardziej miękki będzie schodził niżej przy obciążeniu, co o tym myślisz?
Grzebie na allegro w głównej kategorii z amorami i szukam czegoś podobnego do mojego.
A w jaki sposób zmierzyć jaką siłę ma ta sprężyna - w sensie na jednostki, np Niutony? |
I druga sprawa, skoro dobrałbym tą samą sprężynę czyt. długość ale z opcją regulacji to nie schodziłby za nisko? I nie lepiej by było jakiś trochę dłuższy amor centralny, który pod obciążeniem moim schodziłby do tego samego poziomu co jest u mnie standardowo czyt. większy skok sprężyny ale za to dawał by mi amortyzację?
Może moje rozumowanie jest trochę dziwne, ale próbuję ogarnąć temat i przede wszystkim od czego mi podejdzie taki amorek bym miał miękko pod 4 literami
“Jednym z pierwszych oznak zbyt twardej sprężyny jest - poruszając sie na motocyklu z dowolną prędkością jest on niekomfortowy, wyłapuje każdą nierówność i podbija (zachowuje sie podobnie jak rower).”
jeżeli założysz dłuższy amorek to on bedzie już ściśnięty we właściwym punkcie pracy zabierając sobie kawałek skoku z zakresu roboczego - albo zadrze ci tyłek sprzeta pod niebiosa.
Taki morek ma np zakres pracy +/-2 cm a stan 0 daje ci prawidłową wysokośc siedzenia. Jeżeli wsadzisz dłuższy to ten stan 0 bedzie dalej czyli tyłek bedzie wyżej. A jeżeli go ściśniesz to to podczas jazdy ryzykujesz dobicie.
To wszystko można dobrać tylko trzeba rozumieć jak działa.
Trzeba dobrać taki którego długość w stanie swobodnym jest właściwa - żebyś wysokość siedzenia miał prawidłową ale zachował skok i w góre i w dół.
Do tego musi być dobrana sprezyna od razu lub taka konstrukcja ze wstępnym napięciem na 3-5 położeń… albo płynnie gwintem i kontrą.
DO tego zdolności tłumienia muszą byc takie żeby “ogarnęły” siły które generuje sprezyna oraz twój tyłek posadzony na motocyklu. Najbardziej zaawansowane mają regulacje tłumienia na dobicie i na odbicie osobno… czyli jak szybko przysiada i jak szybko wraca do wartości nominalnej.
No i to co pisałem - siła x ramię. Jak masz klasyczne amortyzatory pionowo z tyłu montowane niemal na środku koła to skok koła o 50mm to jest skok amortyzatora o 50mm.
Ale już na amorku zamontowanym blisko zawiasu ramy (czyli tak jak są te centralne amorki montowane) skok koła o 50mm to jest z 5-7mm skoku na tym amorku. Tam są znacznie większe siły.
Fajnie to opisałeś, mądrego warto posłuchać - dzięki wielkie!
Czyli z tego co napisałeś wynika, że czy chce czy nie chce muszę brać amortyzator w tej samej lub podobnej długości 240mm bo albo będzie ściśnięty i dobije mi do dna, albo będzie wysoko i zmieni się wysokość siedzenia wraz z moim tyłkiem.
Przeszukałem trochę google i różne strony i nie ma nigdzie amortyzatorów o takich samych wymiarach. Albo widzę 250mm coś pod quady typu ( gmoto .pl/amortyzator-tyl-atv-110-125-150,80839.html?gclid=Cj0KCQjw3v6SBhCsARIsACyrRAl3fVvfexJTJvBwDmgi9pGhW5gSvBcF0CL-PphDeI6AoAjBah3VlKQaAj-jEALw_wcB ) albo pod jakieś mini bike MRF ( motocyklepitbike .pl/Amortyzator-mini-250mm-MRF?GAdwords&gclid=Cj0KCQjw3v6SBhCsARIsACyrRAn3Oj5hhvG0haYQBTIT_22r9MIJIfBA6TcEuoMr9Dnt4perECsYJtYaAqMhEALw_wcB ).
Amory o długości takiej samej 240mm znajduje oczywiście tylko na Aliexpress :V
Ciężko mi ten temat ugryźć gdy nie ma tego typu amorów w ofercie lub są takie same jak mam u siebie w moto
Żona akurat z aliexpress dosyć często zamawia i problemów nie ma ale jakoś nie bardzo mi się uśmiecha czekać na przesyłkę z Chin, gdzie nawet nie będę miał pewności czy amor będzie twardy czy będzie ładnie pracować
Zastanawiam się czy nie pójść w 250mm, niby 1cm różnicy albo jakoś inaczej trzeba by było kombinować by zdobyć sprężynę bądź komplet ale z PL.