Trudny wybór 125 ccm.

otóż to maxwell. albo rybki albo akwarium- ma być wygodnie, musi być większy, ma się wszędzie zmieścić- kolana będą wystawać przed przednią czachę. i tak 125-tki naprawdę niewiele albo wcale nie różnią się wielkością od 50-tek - jak tico i cinquecento to chyba odpowiednie porównanie.

maxell napisał:

Oczywiście, że kup Rometa. Na pewno będziesz miał okazję nim często pojeździć - do serwisu :)

Boszz jak ty piep... i w kółko to samo.

Wombat napisał:

Boszz jak ty piep... i w kółko to samo.

Piszę co mówią na temat Rometa Maxi 125 ich posiadacze np tutaj
http://www.skuterowo.com/forums/topic/romet-maxi-125-czy-ktos-juz-tym-jezdzi

Moim zdaniem to złom, bo Romet właśnie taki jest. I nie tyczy się to wszystkich chińczyków.

A widzisz. To co innego. Też po wpisach Kate i paru innych osób mam podobne zdanie o Romecie Maxi a nie ogólnie o Romecie jako Romecie. To Maxi to szajs, w tej klasie wybitnie nie udany i szkoda na niego kasy.

Wombat napisał:

A widzisz. To co innego. Też po wpisach Kate i paru innych osób mam podobne zdanie o Romecie Maxi a nie ogólnie o Romecie jako Romecie. To Maxi to szajs, w tej klasie wybitnie nie udany i szkoda na niego kasy.

I to ja nie czytam ze zrozumieniem? A o którego Rometa autor wpisu pytał? Właśnie o maxi 125, nie innego, tylko tego konkretnego.

Ty piszesz Romet, piszesz Junak, Router, etc.. używasz tego zamiennie i nie wnikasz w modele. Jedziesz na całość jak leci i bez chwili refleksji.I nie sil sie na udowadnianie że tym razem było inaczej.

jakoś w tematach technicznych zbyt merytorycznie nie udzielasz. Udzielasz się głównie oceniając firmy.

Maksiu zwyczajnie goni w piętkę. No jak nie jak tak. Robi to już teraz nawet bardziej dla zasady niż z realnej potrzeby.
Kiedyś miał zwykłego chinola i był nawet całkiem zadowolony z niego, a teraz ma zwykłą 250-kę z silnikiem od Rometa Maxi 250
(i też na licencji Hondy sprzed iluś tam lat licząc wstecz) i jest mu bardzo wstyd z tego powodu, bo na burgermanii mu zwyczajnie dogadują, że to taki biedny miś jest. I chłopak się zwyczajnie przejął opiniami tamtych innych. I jest mu teraz z tym tak bardzo, bardzo źle.
-
Maksiu, sprzedaj ten swój obecny ZŁOM (czytaj. używany Kymczak GD250), a nawet za bezcen i kup wreszcie tego Suzuki Burgmana 650.
Bo król jest tylko jeden. Więc zostań wreszcie królem i przestań tak zwyczajowo krakać jak ta zwykła wrona na słupie energetycznym.
-
Zrób to dla innych, albo jednak nawet dla siebie tak zrób.
Maxellu, a nie widziałeś się pan z niejakim Dżozefem? Nieistotne to jest, bo też pan już gnuśniejesz. I to widać nawet po kolejnych wpisach tutaj.
Kup tego Burgera z dwoma garami to może ci nawet tamtejsi inni zaczną rękę podawać i się do ciebie przyznawać, bo z tą obecną zwykłą 250-ką to raczej zapomnij o takim fakcie.
-
I znowo wyszło niemerytorycznie, chociaż poświęciłem całkiem sporo uwagi w tym wpisie tej jednej konkretnej osobie. Ciekawe co zrobi z taką wklepaną tutaj wiedzą? Pewnie jednak zwyczajowo zignoruje. No i dobra.
-
ROMET górą, ROMET wszędzie, Kymczak padnie, ROMET będzie. NADAL.
-
A że jest to taki zwykły i masowo klepany chinol już od dawien dawna, a lata mnie to teraz zasadniczo. Skuter, piła lub kosa spalinowa, itd.
Trzy sezony ma to wytrzymać i potem zwyczajowo zmiana na nieco inne plastiki (czytaj. obudowy), ale dalej z takim samym napędem (2T, 4T)

A jak się ma dynamika jazdy takiego Kyamco AC 125 do x8 i pcx? Chodzi mi o zrywność. Cyferki na papierze przemawiają na korzyść x8 i pcx, ale czy tak jest w praktyce? Najlepiej niech się wypowiedzą osoby, które jeździły AC i jakimś innym.