Dokładnie jak dbasz tak masz ja na moim CHIŃCZYKU zrobiłem w tamtym sezonie 14000 i to bez awaryjnie :))
A jak tak czasami czytam te Wasze posty, to widzę, ze ciągle grzebiecie w swoich piździkach, a ten rewelacyjny Quantum to chyba od dłuższego czasu jest naprawiany, prawda? Jakoś nie możesz sobie Mario z nim poradzić? To jak to w końcu jest? Niby takie niezawodne, bezawaryjne, a co chwila się psują... Wy chyba nie dbacie tak dobrze o swoje maszyny, bo inni jak dbają tak mają...a Wy?
benekpe napisał:
A jak tak czasami czytam te Wasze posty, to widzę, ze ciągle grzebiecie w swoich piździkach, a ten rewelacyjny Quantum to chyba od dłuższego czasu jest naprawiany, prawda? Jakoś nie możesz sobie Mario z nim poradzić? To jak to w końcu jest? Niby takie niezawodne, bezawaryjne, a co chwila się psują... Wy chyba nie dbacie tak dobrze o swoje maszyny, bo inni jak dbają tak mają...a Wy?
benek ty jesteś jebnięty ,- ja piździka rozebrałem by posprawdzać co i jak bo tylko teraz mam czas ponieważ żona wyjechała na 3 miesiące do pracy w niemczech - z zakładu , ogólnie co w nim robię to tylko estetyka np. malowanie silnika by tak syf się nie łapał w zimę , malowanie felg i tłumika , jedyne co mu zmieniam to głowicę z powiększonymi zaworami by zyskał tyciu więcej wigoru , możesz nie wierzyć ale ten Quantumek jest nadzwyczaj sprawny ( ku mojemu zdziwieniu ) , jestem ciekaw jak twoja maszyna by wyglądała po zimowym - dziennym jeżdżeniu - o ile by jeździła bez awari tak jak ten piździk , a w dodatku moja nie raz zaliczyła glebę i spotkanie z autem ( wina gościa ) mimo to piździk non stop na chodzie - chłopaki wiedzą jak on jeździ to niech ci sami powiedzą ,
benekpe dokladnie jak sie nie wcinasz to ublizasz. byles z nami rad i pokazales co myslisz wiec prosze grzecznie nie wypowiadaj sie na tematy o ktorych nie masz pojecia bo twoj sprzet przy moim to maly slimak. Chlopaki wiedza ile jak potrafie dziennie przejechac i maszyna nawet jezdzila przy temoperaturze -25stC a ty wymieklbys przy +5
No koledzy pojechaliści po bandzie! Kto tu komu ubliża? Kto wyzywa od jebniętych?
Jak się nie potrafi merytorycznie rozmawiać, to Waszym zdaniem lepiej obrażać?
Ja w przeciwieństwie do niektórych mogę odnieść się do jakości i niezawodności chińskich i tych bardziej markowych maszyn.
Z uporem maniaka staracie się coś na siłę komuś udowadniać. Udowadniajcie to samym sobie, bo mi nie trzeba nic udowadniać. Miałem dwa chińskie skutery i wystarczy.
Chcąc nie chcąc czytam to forum i widze lamenty i żale ludzi, którzy wiecznie narzekają na jakość chińskich skuterów. Waszym zdaniem, to nic nie znaczy?
Dlaczego próbujecie zaklinać rzeczywistość? Ona jest jaka jest i Wy tego nie zmienicie.
Forum jest po to by przedstawiać swój punkt widzenia, dzielić się opiniami i wrażeniami. A jeśli one są dla niektórych niewygodne - to sorki, nie mój problem.
Szkoda tylko, że zamiast merytorycznej rzeczowej rozmowy spotykam się z Waszej strony jedynie z atakiem, wulgaryzmami i obelgami.
Mario - nie musisz czytać wszystkich postów - nikt Cię do tego nie zmusza, tym bardziej że potem zbiera Ci się na wymioty.
Mam wrażenie, że niektórzy po prostu nie dorośli do pewnych spraw...
Chłopie, *benekpe*, daj żyć!
Daj nam żyć, ze swoimi... *tanimi*, chińskimi skuterami.
To jest jednak nasza droga życiowa, nasz wybór, często bardzo świadomy, nasze czasem problemy, ale i nasze radości.
Doradzasz niezdecydowanym w sprawach zakupu, to się ceni, czasami kogoś nawet przekonasz, żeby wydał te kilka tysięcy złotych i może nawet kiedyś ktoś to doceni czy podziękuje Ci nawet, ale może jednak nie traktuj tak bardzo z góry tych wszystkich innych co użytkują... *chińczyka*.
Większość relacji na tym forum (i na innych forach również) opiera się jednak na kontakcie z innymi użytkownikami, a wzajemne relacje buduje się nawet latami, poznaje się bliżej innych i często zawiązuje się nawet ta... nić sympatii/przyjaźni. :)
Słowem, jak Ty masz *tajwana/japońca* i ja mam *tajwana/japońca*, to w sumie nie mamy już o czym rozmawiać, a to jednak nie jest korzystne dla relacji międzyludzkich.
Kłania się powiedzenie: *Każdy kij ma dwa końce*. :)
I czekam na kolejny Twój merytoryczny wpis w wątku odnośnie... paliwa w zbiorniku, *odlotowego odkurzacza* i zasady działania elektrycznych pomp paliwa. :D
P.S. Tombitt, szacunek chłopie, chylę czoła! Jesteś... Mega!
a ja uważam ze cały spór to pikuś ,to ludzie praktycznie pokonują te trasy nie ujmując maszynom na jakich siedzą nawet najlepsze maszynki na trasie potrafią paść chińskie ,włoskie czy japońskie - jak żle trafisz to i tak nic ci nie pomoże ,ale to tylko my kierowcy potrafimy pokonywać to co jest niemożliwe tak jak tombitt , czym jeżdzisz nie ważne ważne jest to czy dojedziesz i jak dbasz tak masz - to moje odczucie w tym temacie ... szerokosci wszystkim życze bo pogoda dzisiaj piękna już lece po sprzęt !
Dziś uzupełniłem wpisy w Motostat i takie spalanie na trasie wyszło:
http://www.motostat.pl/vehicle-stats/37091
No to całkiem przyzwoity wynik. Mój na trasie weźmie 2,2 - miasto 2,5
kurka ja juz zapomnialem motostata uzupelniac ze 3 miechy conajmniej