Toros F16 - problem z odpalaniem.

Witam!

Od pewnego czasu borykam się z problemem w odpalaniu mojej kosiarki na zimnym silniku. Zanim, skierujecie mnie do przeszukania forum lub wujka Google, to od razu napiszę, że od kilku dni przeczesuję internet w poszukiwaniu odpowiedzi i jak na razie z mizernym efektem. Ale do rzeczy. Zgodnie z tytułem, moją maszyną jest Toros F16 (4T), przebieg niecałe 5200 km. Problem objawia się w praktycznej niemożliwości odpalenia pojazdu ze startera. W przypadku kopki, muszę przytrzymać gaz, tak do połowy i dopiero załapuje. Gdy skuterek jest ciepły, to generalnie odpala od kopa. Generalnie, bo i wtedy zdarza mu się mieć fochy. Z pewnością nie jest to problem z kompresją, gdyż tydzień temu wymieniłem mu cylinder wraz z tłokiem, a problem występuję nadal. Dla ułatwienia wypiszę to, czego już się dowiedziałem i sprawdziłem:

- filtry - sprawdzone, powietrza regularnie czyszczony
- świeca - wymieniona jakiś miesiąc temu, jest iskra
- zawory - sprawdzone, są ok
- rozrząd - sprawdzony, jest ok
- gaźnik - wyregulowany, zresztą w ramach testu próbowałem odpalać zarówno na ubogiej jak i bogatej mieszance, bez efektu
- ssanie - chwilę po odpaleniu, słychać, jak silnik dostaję obrotów, po od minucie może dwóch obroty spadają do jałowych, nie gaśnie, czyli działa
- akumulator- sprawdzany na automatycznym prostowniku, pełen, nie ładuję
- oleje - wymieniane regularnie, silnikowy trzy dni temu (Bel-Ray 10W40)

Gdy skuter zostanie odpalony, to chodzi już normalnie, nie gaśnie, nie szarpie. Silnik ładnie ciągnie, po puszczeniu manetki gazu, czuć, jak hamuję silnikiem. Próbowałem odpalać z zatkanym filtrem powietrza, nie łapię, czyli nie ma nieszczelności.
Z góry dziękuję za odpowiedzi.

Sprawdzałeś czy zawory nie przepuszczają?

Owszem, sprawdzałem. Wszystko suchutkie, nic nie leci.

Hmm, może kiepskie połączenie z masą? Wiem że może to i niema wiele wspólnego, ale z chinolkiem wszystko może się dziać:)

Właśnie sprawdziłem masę. Wszystko wydaje się być ok. Kiedyś miałem problem z masą przy Zippie Quantumie RS, w wyniku czego ciągle paliło mi moduły, nawet podczas jazdy. Tutaj, jak już maszyna jest odpalona, to chodzi jak z nówka z fabryki.

Dzisiaj zauważyłem pewną ciekawostkę. Mianowicie, kiedy ruszę kopką (bez zapłonu) tak, ze dwa razy, to skuter odpala mi normalnie z CDI za pierwszym razem.
Czyżby gaźnik się zapowietrzał?
A może paliwo cofa się z gaźnika?

Raczej gaźnik może być nieszczelny , albo też przewody paliwowe ciulowe - wczoraj to przerabiałem na własnym przykładzie - dałem bardzo nieładne, bardzo grube i do tego porządne przewody z gatesa i zaraz lepiej odpala, na chińskich mi się zapowietrzał , bo te sobie najnormalniej w świecie, jak przystało na plastik stwardniały i nie dolegały do filtra dobrze.

Polecam uformować końce przewodów na ciepło - dolegają z 2 x lepiej .

Problem rozwiązany. Winowajcą okazał się rozrusznik, który dokonał swojego żywota (zatarte szczotki, luzy na łożyskach). Wymieniłem na nowy i śmiga. Dziękuje, za wszystkie podpowiedzi.