Jadąc dziś na trasie z prędkością ok. 45km/h nagle zaczęła opadać wskazówka od prędkościomierza. Po chwili zauważyłem, że również licznik przejechanych km stoi w miejscu pomimo, że nadal jechałem.
Wyłączenie silnika i ponowne włączenie nie usuwa usterki (czyli nic się na chwilę nie zawiesiło).
Jadę jutro na serwis i opiszę gdzie tkwi problem i jak się z nim uporają. Ciekawe czy to błahostka do usunięcia w kilka minut, czy jakaś dłuższa w czasie wymiana całego wadliwego podzespołu?
Jadąc dziś na trasie z prędkością ok. 45km/h nagle zaczęła opadać wskazówka od prędkościomierza. Po chwili zauważyłem, że również licznik przejechanych km stoi w miejscu pomimo, że nadal jechałem. Wyłączenie silnika i ponowne włączenie nie usuwa usterki (czyli nic się na chwilę nie zawiesiło). Jadę jutro na serwis i opiszę gdzie tkwi problem i jak się z nim uporają. Ciekawe czy to błahostka do usunięcia w kilka minut, czy jakaś dłuższa w czasie wymiana całego wadliwego podzespołu?
Prosta sprawa. Odkręcasz przednie koło. Wyjmujesz je, po czym w bębnie wyjmujesz "pierścionek z blaszkami". Prostujesz blaszki aby "stały na pierścionku" i gitara. Zakręcasz wszystko.
Jestem już po naprawie w serwisie. Co się okazało? Otóż linka od prędkościomierza była urwana! Mechanik zdjął 2 przednie plastiki (ten z lampą i ten pod nim), wyjął całą metalową linkę wraz z jej pancerzem. Włożył nową, skręcił całość. Działa!
Niestety, pomimo, że jest gwarancja, to niestety... jak coś padnie, to od razu jest wyłączone z pod gwarancji! Linki to część eksploatacyjna i nie podlegają wymianie gwarancyjnej, nawet jak się urwą po 3 m-cach użytkowania zgodnego z instrukcją...
Diagnoza, część oraz naprawa kosztowała mnie 40zł. Swoją drogą ciekawe jak to się urwało, zważywszy na to, że jechałem ze stałą prędkością po asfaltowej równej drodze (?)