Toros F16 bez mocy

nie próbowałem, ale z chwilę spróbuję. W komplecie z cylinder był gaźnik więc go zamontowałem.

Zdjęcie pokrywy iglicy i ruszanie membraną, czyli i iglicą na wolnych obrotach nic nie zmienia. Zauważyłem, że na wolnych obrotach nie kopci, ale jak ma wkręcić się na obroty a na nie nie wchodzi to zaczyna kopcić. Ponowne odjęcie gazu, wolne obroty i nie kopci. Może to rozrząd. Nie ma już pomysłów. Jakieś sugestie?

A to jest całkiem możliwe że rozrząd o ząbek w jedną lub drugą bo robiłeś to sam,a kopcenie może wynikać z źle założonych pierścieni.

Zauważyłem również, że z okolic rozrządu dochodzi dość głośne cykanie. Wnioskuję, że na wolnych obrotach jest ok, a przy dodawaniu gazu łańcuszek się naciąga przestawia się zapłon wobec tego zalewa świecę, nie wchodzi na obroty, a zaczyna kopcić nie spalonym paliwem. W poniedziałek chyba zabiorę się za rozpołowienie silnika i wymianę łańcuszka. Co wy na to?

Cykanie to za duże luzy na zaworach nie łańcuszek,co do owego łańcuszka to czy jest do wymiany powie ci to napinacz.

luzy wyregulowałem na 0,05 i 0,1. I dalej cyka. Odgłos jakby ktoś blaszkę przytknął do obracającego się koła.

A koło magnesowe ci o impulsator nie napier cyka

nie, ma odpowiednią odległość. A tak na marginesie nie wiem jak je można ściągnąć bez ściągacza.

Bez ściągacza nie zdejmiesz.

Zdejmiesz zdejmiesz ;)

Oczywiście że zdejmie ale ściągacz taki na własny użytek na alledrogo 15zl więc po co sie z tym pier....

Są dwie metody- cholernie inwazyjna i nieinwazyjna- możesz wkręcić śrube, taką jaka jest przy ściągaczu i strzelić z pneumata- powinno zejść, albo podgrzać palnikiem i wtedy na pewno zejdzie

Coś mi się wydaje, że źle ustawiłeś rozrząd - sprawdź to.
Magneto ustaw w pozycji T - Tak aby kreska przy T pokrywała się z ząbkiem karteru.
Wałek rozrządu powinien być ustawiony tak, aby dwiema bocznymi otworami był równolegle do ściany głowicy, a duży otwór był na środku wałka - w takim ustawieniu ustawia się zawory - ssący 0,05 mm, a wydechowy 0,06 - 0,07 mm. Jeżeli dymi oznacza to, że:
a) Uszczelniacze zaworowe nie trzymają
b) Olej przedostaje się przez pierścienie
c) Są zbyt duże przedmuchy, dymi z odmy, a co za tym idzie spaliny z olejem przedostają się potem przez gaźnik do cylindra, i tam zostają ponownie spalone.

Poddałem się i wczoraj zawiozłem skuter do serwisu. Dzisiaj zadzwonili, że jest gotowy do odebrania. Koszt 50zł. Jutro mam nadzieję się dowiem co go bolało.

Skuter odebrany. Moc niesamowita i ogromna frajda z jazdy. Na razie go oszczędzam, aż się dotrze. W serwisie tylko wyregulowali gaźnik.

Można to było spokojnie zrobić samemu i to lepiej niż w serwisie.