Witam. Jestem posiadaczem Torosa El Diablo 50ccm. Skuter odblokowany.
Od długiego czasu męczy mnie pewien problem. Otóż przy ruszaniu i rozwijaniu większych prędkości silnik wkręca się na bardzo wysokie obroty. Wygląda to tak, jak by miał problemy z przenoszeniem mocy na tylne koło.
Przy ruszaniu z miejsca, odkręcając manetę mniej więcej do połowy, pojawia się drastyczny skok obrotów, dosłownie tak jak by pasek napędowy latał sobie luźno, prawie nie ciągnąc koła. Gdy skuterek już rozbuja się do tych 15-20km/h obroty spadają i utrzymują się w normie, aż do 45-50km/h. Wtedy silnik zaczyna mocno wyć, tak jak by w tym miejscu pasek zaczynał się ślizgać.
Sprawa wygląda tak. W przeszłości wymieniłem pasek i rolki wariatora w serwisie i problem został rozwiązany... około na 2 miesiące i od tamtej pory mam to samo. Oddając go do serwisu poraz drugi usłyszałem, że rolki, pasek oraz sprzęgło są w porządku, a ponadto to wszystko jest normalne i on ma tak jeździć. Niestety, sam nie dysponuję narzędziami potrzebnymi do rozmontowania wariatora i sprzęgła. Mam tylko zestaw kluczy nasadowych i śrubokręty, ewentualnie mogę od kumpla pożyczyć klucz pneumatyczny, ale czy to wystarczy? Poza tym, jestem całkiem zielony, jeżeli chodzi o parametry ewentualnych części zamiennych do tego modelu skutera (waga rolek, wymiary paska itd).
Co o tym sądzicie? Jaka może być przyczyna i czy jest jakiś sposób na rozwiązanie tego problemu za pomocą podstawowych, wymienionych wyżej narzędzi?
Skuterek z silnikiem 4T GY6 139 QMB lub jakaś jego wariacja. Fajnie. ;D * Masz już chęci i Ci trochę zależy. To coś można pomóc w tym temacie. Pomaga wpis... *maintenance 139 QMB* lub *service manual 139 QMB* w oknie wyszukiwarki. I już można sobie coś dobrać z instrukcji serwisowych silnika. Przykładowo... * http://scootergrisen.dk/scooterhjemmeside/download/baotian_motor_servicemanual.pdf * I są podane od strony 19 tej instrukcji parametry, jakie muszą spełniać poszczególne elementy eksploatacyjne. Trzeba sobie pooglądać to dokładnie, pomierzyć wszystko suwmiarką i co nie domaga wymienić. Koszty zakupu części zamiennych nie zwalają z nóg i robisz to po swojemu i po kosztach własnych. Rozebrać wariator i sprzęgło można od biedy i kluczem udarowym, ale montażu wypada już asekuracyjnie dokonać kluczem dynamometrycznym wg. podanych w instrukcji Nm i z użyciem... *kleju do śrub* np. Loctite, Wurth, etc. Elementy pomagające w demontażu i montażu można kupić lub zrobić dość prostym sposobem. Zero w tym filozofiii i zostają potem na lata. I nie liczy się na *mechaniorów od czapy* i z wybujałym ego. * Działaj, zawsze jest ten pierwszy raz. Potem robisz to już z marszu. Tylko trzeba się trochę przyłożyć do tego zagadnienia i już jest satysfakcja i kasa w kieszeni na całkiem inne cele.
Zdejmij obudowę przekładni (bodaj 8 śrub, wystarczy klucz nasadowy 8) i skontroluj stan paska napędowego. Tanie paski szybko się zużywają, ścierają się krawędzie a sam pasek ulega wydłużeniu tracąc swoją sprężystość. Skoro mówisz, że wymiany dokonali serwisanci, to możliwe, że poszli po kosztach i dali najtańszy wyrób. Sprawny pasek powinien być na tyle sztywny, aby przy próbie jego przesuwania obracać sprzęgłem i wariatorem. Jeżeli będzie latał zbyt luźno, to go wymień. Do tego będziesz potrzebował blokady na wariator, ewentualnie dobrego klucza 8 na 9 (oczkowy, otwarty). Jedną stronę zakładasz na zęby wariatora, drugą zaś blokujesz na centralnej stópce. Dalej odkręcasz śrubę wariatora (klucz 19, najwygodniej samochodowym, czteroramiennym). Śrubę odkręcasz kręcąc w lewą stronę. Przy dokręcaniu z powrotem śruby klucz blokujesz tak samo, tyle, że po przeciwnej stronie. Bez obaw o wariator, prędzej wygniesz klucz aniżeli połamiesz jego zęby.
Chinol_180, wielkie dzięki za tą instrukcję! Na pewno się przyda. Szkoda tylko, że jest po angielsku. Nie żebym miał z tym problem - angielski mam obcykany na poziomie zaawansowanym, ale ciężko mi się rozeznać w tej fachowej terminologii, przez co całość jest dość nieczytelna.
W każdym razie, nie sprawdzałem, ale wydaje mi się że ten pasek jest OK. Widziałem go przed montażem. Osobiście podejrzewam zużyte rolki.
Problem w tym, że jak coś przy nim robię, to muszę to ukończyć przed końcem dnia. Ten skuter jest moim jedynym środkiem transportu i bez niego dojazd do pracy, lub załatwienie czegokolwiek na mieście jest katorgą, bo pochłania ogromne ilości czasu, już nie wspominając o tym, że bilety na środki komunikacji miejskiej w mojej okolicy są koszmarnie drogie w porównaniu do kosztu przejazdu tym skuterem. Z tego powodu boję się przy nim robić cokolwiek bardziej skomplikowanego, niż wymiana oleju, świecy, lub filtra powietrza. Zwłaszcza, że nie dysponuję odpowiednimi narzędziami...
I właśnie, Deep_Nothing..., nie posiadam blokady na wariator. Nie rozumiem tej części o zablokowaniu go kluczem. Masz na myśli taki klucz?: "http://www.coval.com.pl/oferta/narzedzia/01_klucze/klucz-oczkowy-otwarty-KOO.png". Jak mam to założyć na zęby wariatora, albo nóżkę?
I jeszcze jedno, w tym poradniku który podesłał Chinol_180 nie mogę znaleźć zalecanej wagi rolek wariatora.
Troszkę musisz... pomedytować. Z przekładnią CVT nie ma tak łatwo. :-) * Daj sobie spokój z angielszyzną. Obrazki i cyferki są tutaj ważne. A ja dziesięć lat only... *pa ruski jazyk* i sobie zwykłą suwmiarką ogarnąłem ten temat. * Pięć i pół grama i w ilości sztuk sześciu, chyba, że chinole coś tam akurat mieli chęć z deka pokombinować w danym temacie. A kombinują przy tym i dość często i nawet dość gęsto. I trzeba za tym wszystkim nadążać. Ale kasa na to idzie prawie żadna. ;D
Panowie, dzisiaj korzystając z chwilki wolnego czasu i ładnej pogody, zajrzałem pod pokrywę przekładni skutera.
Nie udało mi się rozmontować wariatora, chociaż znalazłem sposób na jego zablokowanie. Tak jak kolega wyżej mówił - klucz oczkowy, jeden koniec o zęby wariatora, drugi o część podnóżki, o którą zaczepia jej sprężyna. Skończyło się na wygięciu wspomnianej części podnóżki xD Nie wiem czy grzechotką dam radę to odkręcić.
Poza tym kolega uprzedził mnie, żeby tego nie próbować, bo nie mam klucza dynamometrycznego, a bez tego narzędzia mogę uszkodzić gwint przy próbie zamontowania wariatora spowrotem, albo odwrotnie - za słabo go dokręcić.
W każdym razie zauważyłem coś niepokojącego. Pasek wydaje się być nieco za luźny. Tzn, jest twardy, ale daje się dość mocno wychylić do góry lub do dołu. Ponadto, gdy poruszę nim, obraca się sprzęgło, ale wariator już nie, chyba że bardzo mocno pociągnę pasek do dołu, tak żeby maksymalnie naciskał na wariator. Czy to normalne?
Sprawa wygląda tak. Wymieniłem ostatnio w serwisie pasek i skuter znów jeździ jak powinien. Poprzedni był po prostu za luźny (chociaż wymiarowo powinien pasować). Problem zniknął... przynajmniej na chwilę.
Bowiem świeżo po wymianie paska, skuter bez problemu był w stanie rozpędzić się do 70 km/h, a z manetką otwartą do oporu nawet zamknąć licznik. Przy ruszaniu silnik natychmiast wchodził na odpowiednie obroty. To było 2 dni temu.
Dzisiaj wracając z roboty zauważyłem coś niepokojącego, bowiem przy ruszaniu na moment nieco skaczą obroty silnika, a przy prędkości 65 km/h skuter sprawia wrażenie, jak by już więcej nie dał rady (wysokie obroty). Czy pasek znowu szlag trafia? A może przyczyną była pogoda? Było dość ciepło i wilgotno. Czy możliwe, że przez takie zbytnie szarżowanie zaraz po wymianie mogłem rozciągnąć, lub uszkodzić pasek?
Raczej nie. Sprężyny sprzęgła były sprawdzane i są okej, a pasek jest zamontowany poprawnie. Gadałem z kumplem, który jakiś czas temu miał identyczny problem i wychodzi na to, że te tanie paski to po prostu jeden wielki badziew, bo po krótkim przebiegu rozciągają się i ślizgają.
Tylko teraz pytanie za jaką cenę i skąd można dostać jakiś mocny, dobry pasek.