Temat o całej chińskiej motoryzacji.

Ale tu jeszcze nikt nie napisał że chińskie jest najlepsze. Natomiast bardzo często nie jest to już coś co sie samoistnie rozpada w rękach. Tylko tyle. A może aż tyle.
A wytykanie "wam" że żyjecie prawdą starych czasów, że w tych "pidestalnych" tajwańczykach coraz więcej jest chinola lub gniotca niełamiotsa konstrukcji rodem z 83r. to zwykłe drażnienie sie ponieważ podnosi to wam ciśnienie.

btw, skąd wiesz że były tajwańskie? Byłeś przy ich składaniu ? Sugerujesz sie czymś twierdząc że to produkt z tajwanu?

Te są produkowane na Tajwanie;Downtown 200i / 300i. GT200i / 300i & Xciting 500Ri reszta w chinach:)

Widziałem VIN, więc wiem gdzie zostały wyprodukowane. Co prawda nie wiem skąd były wszystkie części, ale Ty również nie, więc nie dywagujmy.
.
Jak ktoś będzie miał taką potrzebę to może sobie to zweryfikować w salonie co skąd pochodzi. Do niedawna miałem salon 200 m od domu, teraz jest duuuuużo dalej, więc się nie pofatyguje.

I tego sie trzymaj kurczowo to sobie humoru nie zepsujesz :)

trochę rozebrałem dzisiaj s9[dziadkowi licznik nie wskazuje pręd] i ku mojemu zdziwieniu napęd ślimaka z plastiku[ z patyczka od lizaka] kompletnie się zjechał,dziadek mówi że od nowości to już czwarty.nawet colibry[te z marketu miały metalowy] to gdzie ta jakość za 6000zł.[buda i cała reszta w s9 to lipa ale silnik ma menda twardy fakt że chla jak lumpy w bramie[5l z blokadami u dziadka na bank ciśnie bo komin jak jagoda a mówi że spokojnie jeździ to łajza zakłamana] ale do remontu silnika 49tyś teraz machną 12tyś i na zimę całe do remontu prucz silnika, wszystkie łożyska jakie tylko są ale to wszystko się telepie zaczepy nie trzymają przód leje tył całkiem do wymiany.w sumie wszystko,ciekawe ile na tym chińsko-tajwanie dziadek jeszcze wylata?ps; opowiadał mi dzisiaj że smykiem nabił 80k nawet na złomie go nie chcieli :) ale jakoś się udało powiedział dziadek.

Jakość zawsze jakaś jest. Pierwsza, druga lub ta tzw. pozagatunkowa. A nie, tak to było kiedyś. Już dawno temu.
-
Teraz jest China (procentowo to jednak jest tutaj nadal większość), Tajwan (przedstawicielem u nas tejże Republiki Chińskiej jest pan Seba, znany też jako Lucek71) i potem to już tylko Japonia (kilku przedstawicieli tutaj kiedyś było, ale szybko wymiękli i oddają swoje sprzęty do ASO za dość ciężki szmalec).
-
Wszyscy pewnie nadal jeżdżą tymi swoimi sprzętami za tę mniejszą lub znacznie większą kasę. I co? A zupełnie nic. Każdy jest inny, ma zupełnie inne doświadczenia, różne środowisko życiowe, charakter, poglądy, zasady nabyte, etc.
-
Temat rzeka, a czas ucieka.