Czy da się w czasie hamowania wytworzyć taką temperaturę, aby tarcza zaczęła się świecić, albo czy są jakieś bajery co powodują świecenie tarczy niby od temperatury w skucie ?
Tutaj nie rozwijasz takich prędkości aby się świeciła <haha> :D
Da się rozgrzać tarcze, bo nieraz tak w rowerze robiłem ;D Tylko na pewno nie do takiej temperatury, żeby świeciła, to jest nie możliwe według mnie. Przynajmniej w normalnych warunkach.
Według mnie rozgrzewanie przedniej tarczy hamulcowej jest idiotyczne ponieważ rozgrzana tarcza w zetknięciu z wodą może się wygiąć i będziesz cały czas czuł bicie na kierownicy !!!
Po pierwsze nie jest możliwe rozgrzanie tarczy w skuterze do czerwoności a tym bardziej do białości.
Po drugie gdybyś jakimś cudem osiągnął taką prędkość i takie tarcie (np. hamując z prędkości 200km/h) to hamulce straciłyby możliwość hamowania (ani klocki ani tarcze nie są wykonane w takiej technologii żeby przeciwdziałać takiemu zjawisku).
Mi nie chodziło o rozgrzanie tarczy do czerwoności.Tylko specjalne hamowanie na całą klamke.
A ja pisałem do autora wątku :)
Hahahaha nie ma to jak fajny topic na początek dnia :D Nie no te pytanie o rozgrzanie tarczy do czerwoności mnie zabiło ... Boże widzisz i nie grzmisz.Nie widzę przyszłości dla narodu polskiego :)
oczywiście że można w 50-tce rozgrzać tarczę do czerwoności. Trzeba tą tarczę odkręcić ze skutera i wrzucić do pieca hutniczego, ewentualnie podgrzewać palnikiem.
Buhaha madi, robimy konkurs na najdurniejszy topic dnia ? :D
Dokładnie. Miejsce 1 już przyznane ;)
Madi, próbowałeś? ;)
Suawek a uważasz, że hamując skuterem można nagrzać tarczę do takiej temperatury by świeciła ? napisałem co można zrobić aby zaczęła świecić, w skuterze jest to po prostu nie możliwe. A próbować pewnie że nie próbowałem bo nie mam pieca ;)
Oczywiście że nie można o czym pisałem wyżej, a pytanie miało być żartem :)
Forum » Skutery -->> xD
z humorem to offtopic powinien być :) -->> ok :D
Może od hamowania jeszcze bęben zacznie świecić to by było coś :D
E tam, mój kolega jak bez hamulców jeździł to podeszwami hamował :D Szkoda że rowerem ale powiem Ci że podeszwa się czerwieniła aż asfalt topiło xD Hahaha. Polak potrafi :)
jak mój ogar działał to też miałem hamulec w "nogach" hehehe, pękła blaszka pręta tylnego hamulca i nie działał... A z przodu nie było szczęk. Oczywiście nie tylko nogami się hamowało, do tego jeszcze skrzynią.
Iks De nie piszcie nic o bębnie,bo ktoś wymyśli iż od hamowania tylnym hamulcem przekładnia się przegrzewa...omg...
no a żebyś wiedział... Przekładnia się nagrzewa, olej robi się rzadki i przełożenia nie mają smarowania :D