Witam, dzisiaj zostawiłem skuter na 20 - 30 minut przy można tak powiedzieć "leśnej drodze" następnie po powrocie odpaliłem skuter i odrazu zauważyłem, że się dławi ku mojej niewiedzy dodawałem coraz więcej gazu, aż tu nagle zobaczyłem w wydechu nie co innego jak szyszkę! Stąd moje pytanie czy podczas dodawania gazu z tą szyszką w wydechu, mogłem w jakiś sposób uszkodzić silnik lub inne mechanizmy? dodam, że po wyciągnięciu szyszki wszystko jest raczej wporządku.
Nie wiem co za gnoje mi ją tam wrzucili ale nogi bym z d*py powyrywał
Mi się też nie wydaje żeby szyszka sama wpadła tam , raczej to za czyjąś sprawą :) Nawet jak resztki zostały to z silnikiem nic się nie stanie , jedynie będzie w tłumiku brzęczały resztki.
UWAGA: Ostatnio czytalem ze naukowcy odkryli zmutowane szyszki ktore zaczely atakowac tlumiki w skuterach (we wloszech wieksze szyszki atakuja nawet samochody a zdazaly sie tez wypaki ze atakowaly pojazdy ciezarowe). Szyszki jednak panicznie boja sie lateksu wiec najlepiej zakladac prezerwatywy na tlumiki.
Hah xD
A na powaznie to nic sie napewno nie stalo skuterowi :P
Witam, dzisiaj zostawiłem skuter na 20 - 30 minut przy można tak powiedzieć "leśnej drodze" następnie po powrocie odpaliłem skuter i odrazu zauważyłem, że się dławi ku mojej niewiedzy dodawałem coraz więcej gazu, aż tu nagle zobaczyłem w wydechu nie co innego jak szyszkę! Stąd moje pytanie czy podczas dodawania gazu z tą szyszką w wydechu, mogłem w jakiś sposób uszkodzić silnik lub inne mechanizmy? dodam, że po wyciągnięciu szyszki wszystko jest raczej wporządku. Nie wiem co za gnoje mi ją tam wrzucili ale nogi bym z d*py powyrywał
Ciesz się, że ten kto cię nie lubi, w wydech wsadził tylko szyszkę, a nie napsikał pianki montażowej do okien, wtedy miałbyś problem... ;)