Nawet nie bardzo wiem jak to opisać - jak skuter rozpędzi się powyżej 30 km/h zaczynam słyszeć jakby szuranie (cykliczne jakby na kole - ale koło nie obciera bo częstotliwość szurów jest rzadsza niż obrót koła), potem przechodzi w dzwonienie, jakby coś luzem sobie wisiało i stukało. Skuter jeździ, nie trzęsie tylko ten odgłos sprawia wrażenie jakby się miał rozlecieć. Im szybciej jedzie tym wyraźniej słychać. jak puszczę gaz całkowicie też słychać.
Co to może być? Kingway Cobus
.
To jeszcze napisz które koło.
Podczas jazdy słyszę jakby z przodu, ale głowy nie dam sobie uciąć że słyszę w kasku dobrze.
sprawdz dokrecenie kola ,zacisku z klockami jezeli dalej to bedzie to podjedz na warsztat niech to ocenia czy czasami lozysko ci nie pada-moze byc to grozne grozi zablokowaniem kola i upadkiem
Jeśli przód to masz kilka możliwości, zobacz czy koło kręci się swobodnie, czy nic go nie blokuje, jeśli trą hamulce, usłyszysz.
Poruszaj kołem na boki, jeśli masz luzy, pewnie łożysko. Nic innego tam nie ma. Może śruby mocujące koło, dokręć.
podniosłem przód, na boki nie ma luzów, ale faktycznie jak kręcę kołem to szura wraz z obrotem
sprawdź klocki , mogą być już zjechane lub niedostatecznie odbijać , równie dobrze może być zacieranie się łożyska .
A jeśli klocki masz dobre a opór dalej na kole to cylinderki pewnie zasyfione i nie mają siły się wracać (jeśli tarcza).
Rozebrać zaciski, wyczyścić, przesmarować, odpowietrzyć hamulce i powinno działać.
Jak się boisz ruszać, do serwisu, za parę złotych Ci to zrobią.