Stanąłem przed stosunkowo dziwnym problemem. Żonie marzy się skuter, najlepiej Vespa, ale to odpada ze względu na cenę. Niemniej jednak znalazłem ciekawą alternatywę SYM Fiddle II. Oglądałem go wczoraj na żywo (wcześniej tylko na zdjęciach) i wydał mi się stosunkowo duży. I tu pojawia się problem. Nie mogę przymierzyć żony do skutera bo ma to być niespodzianka, boje się jednak o to czy poradzi sobie z jego masą i gabarytami. Czy macie może doświadczenie z użytkowaniem takiego skutera przez kobietę o wzroście 162 cm i wadze niecałe 50 kg? Jeśli tak proszę o opinie. Pozdrawiam
sym jest średnim skuterem, nie jest ciężki ani lekki, widziałem parę razy chińską vespę i to był mały skuter(koła 10 cali i waga ok 80kg) silnik 4T, nazywało się to moto-magnus ale jaki model to nie wiem , ewentualnie romet retro 50
Posiadam od 2 lat ten skuter i miałem sytuację że znajoma podobnych gabarytów i wagi co twoja żona , koniecznie chciała się przejechać.Po skończonej jeżdzie (nawet jej to całkiem zgrabnie szło) kiedy siłowała się aby postawić skuter na centralnej stopce padło zdanie : " chcę taki tylko mniejszy i lżejszy " - znalazła SYM Mio - wg. niej idealny dla kobiety.
Typowy Chińczyk raczej niechętnie. Zbyt dużo się naczytałem o odpadających kawałkach. Ten Romet całkiem ładny i chyba w Katowicach serwis jest, ale jeśli chodzi o wymiary to jest nawet trochę dłuższy od Fiddla i tak samo szeroki. Faktycznie waży odrobinę mniej bo 92 kg. Tylko Romety chyba też raczej chińskie są?
Dzięki Padalec! To faktycznie może być rozwiązanie moich problemów. No może do czasu, aż sam bedę chciał się przejechać :-) dodatkowo znalazłem test: http://motormania.com.pl/testy/skutery/maly-i-oszczedny-sym-mio-50/ podsumowany jednym słowem - kobiecy
Moja kobieta ma Kymco Vitality,jest podobnego wzrostu co Twoja żona,tylko trochę więcej waży i spokojnie daje sobie radę z Vitalką,która waży prawie 100kg,nie waga jest tu najważniejsza tylko wysokość siedzenia,więc najlepiej jak by usiadła przed zakupem,taka moja rada.
Byłem oglądałem i nawet posiedziałem. Ten Kymco też był - fajny, ale gabarytowo jak Fiddle.
MIO faktycznie jest w sam raz :-) Jedna dziwna sprawa to to, że jest droższy od Fiddla...? Nie rozumiem dlaczego.
Znalazłem trochę ofert tego modelu z 2009 roku, ale nowe i z gwarancją. Samochodom długie stanie bez ruchu raczej szkodzi, ale moze skuterom mniej? Różnica jest spora nowy 6200 zł, a taki nowy/stary 4000 zł - wygląda kusząco co sądzicie?
Sądzę że kupując rocznikowo starszy w zasadzie nic nie tracisz.Skuter jest objęty gwarancją 2 lata bez limitu kilometrów.Osobiście również tak kupiłem swojego Sym-a.Jeśli chodzi o markę Sym to mogę polecić Ci ten sprzęt,jest solidny i niezawodny.Swoim skuterem zrobiłem ponad 2000 km i nic się nie zepsuło,nic nie trzeszczy,nie piszczy,nie stuka itp :).
Dziadek100 ma rację ! Ja też nabyłem Fiddla na tzw. wyprzedaży rocznika oszczędzając ładnych parę set PLN. Dziś wracając z pracy "wskoczyło" na licznik 13000 km i 0 (słownie ZERO) usterek czy awarii ! Nabrałem takiego zaufania do tego sprzętu że śmiało robię trasy po 200-300 km Myślę że możesz śmiało brać taki model rocznikowo starszy :)
Spokojnie możesz się skupić na tych dwóch modelach, MIO jest na pewno mniejszy i taki bardziej dla kobietki. Na Rometa, Moto-Magnusa i inne chińskie to nawet nie patrz. Sym, jest dobry, sprawdzony, bardzo dobre materiały...no może przełączniki Fiddle ma nie za ładne, ale ogólnie konkurencji w tym przedziale cenowym nie mają. Jest jeszcze Kymco Like, jest duży, ale nisko zawieszony i spokojnie by dała radę, ale cena ok. 7000 tys.... Skup się na MIO.
Dzięki wszystkim za pomoc. Prowadzę już rozmowy w sprawie MIO. Pozostanie jeszcze znaleźć odpowiednio dużą choinkę, żeby się prezent zmieścił pod nią :-)