Witajcie! :D Miałem moją pierwszą awarię z Benzerem Shaft, mianowicie, nie chciał odpalić etc. Pomyślałem że zalałem sobie świecę. Odkręciłem ją, i jak się okazało problem rzeczywiście był w świecy, jednak nie była ona mokra od paliwa a cała osmolona, po prostu czarna tak jak by było na niej dużo tłustej sadzy. Wyczyściłem świecę i odpalił bez problemu. Jednak jeśli sobie trochę pojeżdżę to znowu jest ta "sadza". Kolega powiedział że to wina złego wyregulowania gaźnika. A może problem leży gdzie indziej. Jaka jest wasza opinia i ile kosztuje taka regulacja w serwisie?
Może być za bogata mieszanka. Może łapać gdzieś olej. Może być kijowe paliwo. Jednak jeżeli wszystko powyższe jest ok, to ja bym zmienił świece na cieplejszą, tj. o innej wartości cieplnej. Jeżeli masz jeszcze chiński oryginał, to zmień ją, jak najszybciej. Jeżeli NGK z cyfrą 7, to zmień na NGK z cyfrą 6 w oznaczeniu. Taka świeca będzie mieć większą temperaturę samooczyszczania z sadzy i problem zasyfienia świecy zniknie.
tu jest raczej kwestia regulacji gaźnika ( ma zbyt bogatą mieszankę ) , to samo powstaje gdy jest nieszczelność pomiędzy gaziolem a króćcem ssącym - świeca jest czarna i obsmolona - złe spalanie mieszanki.
Dzięki za poradę :D W najbiższym czasie udam się na regulację gaźnika oraz wymienię świecę na irydową NGK bo jak na razie mam zamontowany chiński oryginał :C
swieca wystarczy ngk br7hs a nie irydowa