Witajcie
Dziś wracam sobie do skutera - romet 727 - po robocie, a tu niespodzianka. Zapłon elektryczny nie działa. Odpaliłem z kopki. Po drodze zauważyłem zaś, że światła podczas hamowania przygasają -przednia lampa. A stop zamiast się rozświetlić prawie gaśnie.
O co chodzi? Wie ktoś? Jutro idę do serwisu, bo skuter na gwarancji, ale niestety kolesie są niechętni do roboty, stąd moje pytanie, by mnie nie wkręcali, że to np. moja wina i gwarancja tego nie obejmuje.
pzd
kol
moze to wina akumlatora moze jest padniety nie koniecznie nowy skuter ma igle aku sprawdz sobie na innym aku moze cos to da przy warunkach panujacych czyli deszcz wilgoc czasem skuter nie odpali na starter wiem bo mialem dzisiaj z tym maly problemik :) kopka raz i pali heh
Dzięki za podpowiedź. Gorzej, że jechać się nigdzie nie da, bo jak nacisnę hamulec, to kierunkowskazy przestają działać.
I to też może być od akumulatora? Swoją drogą roczny skuter i padnięty akumulator? To nie podlega gwarancji?
to nie akuś , sprawdż ładowanie - powinien mieć prą ok 14V pod obciążeniem , jak ma mniej to może być wina regulatora napięcia bądź też gdzieś wysunął się pin na kablu , ewentualnie siadła prądnica.
Sprawa jest skomplikowana. Na początku okazało się, że to bezpiecznik. Po włożeniu drugiego wszystko było ok przez 20 minut. Żarówka od świateł mijania zgasła. Gdy poprawiłem ją w oprawce i zaczęła świecić to zapłon elektryczny tak jak poprzednio przestał działać, a światła przy hamowaniu zaczęły gasnąć. Wróciłem ze skuterem do serwisu.
Bezpiecznik tym razem jest ok. Czym może być to zwarcie spowodowane?