Wczoraj odebrałem skuter od mechanika bo wymieniałem wał, tłok itd. Odstawiłem domek dalej u babci, już miałem jechać, a nadeszła burza, lał deszcz okropnie, a potem padał taki grad że jeszcze takiego w życiu nie przeżyłem. W połowie tej ulewy przestawiłem z pod daszku ( w połowie chronił ) skuter do szopy.
Dzisiaj rano przyjechałem do babci, po skuter. Wróciłem nim, polatałem po mieście i kolega zauważył że nie mam świateł, ani z przodu ani z tyłu. Stop i kierunki działają.
Żarówki są dobre, styki do lampek też wyglądają na dobre, a świateł nie ma. Co mogło się stać? Gdzie szukać - prądnica czy co tam inne za to odpowiada? Nie znam się za bardzo na elektryce..
Ps. bezpiecznik dobry