Suzuki Marauder 125 Problem

witam , mam taki problem z moim marauderem … rano odpala normalnie … chwile pochodzi … zakrece kranik … i się zalewa … Zakrecony Kranik a On Potrafi Sie Zalac … ? Co To Moze Byc ??

Może świeca ?? :roll:

hmmm powinna to byc swieca no a jak go potem odpalasz to odpala od razu jak mu otworzysz kranik??

hmm … to jest tak … przykladowo rano odpale go , pojeżdżę trochę … i go odstawie , kranik zakrece … i nic nie chce odpalic … smierdzi benzyna …

nie ten dział powinien być w motocykle i maxiskutery bo to 125 czyli powyzej 50ccm :evil: :573: :mrgreen:

A może kranik przepuszczać Lub w gaźniku , komora. Jeśli dobrze rozumię. Jedziesz postawisz go i zalewa taką

tak dokladnie … zostawie go … i kaplica … juz nie odpali … musi postac dobry dzien , zeby odpalil … juz mnie zaczyna to denerwowac … ;/

A ssanie wyłączaszł

tak wylaczam !

No to według mnie zawory do kontroli i gaźnik do regulacji.

Tak na opis ciężko stwierdzić. Podejrzewam ze jakby regis, ja albo ktos inny co mniej więcej się w tym lapie zobaczył na zywo to by od razu załatwił sprawe

no i panowie … nie chcial odpalac … a dzisiaj OZYL ! Skubany … :smiley: chwile bylo dobrze … tak ladnie go deptalem na 1 … i zgasilem … po 15 odpalil ( mowie OOO ) i wszystko trzymal obroty i chcialem wrzucic jedyneczke i spadl z obrotów i dupaa zimnaa … ale odpalal przez caly czas … i gdy go wzialem na pych … to juz wszystko można bylo wrzucac bieg i jezdzic … co to wtedy moglo byc ? nawet trzymalem mu gaz na maxa i nic … sam spadal

Musisz zobaczyć gaźnik jak pisał regis, może być źle ustawiony albo brudny. I wyczyść filtr