No właśnie, robiłem serwis skutera, pobrudziłem się przy tym strasznie (smar, pył z klocków hamulcowych i przekładni...). I czas się wyczyścić.
Próbowałem mydłem, mydłem malarskim, pastą BHP (oczywiście przy pomocy szczotki i pumeksu) i nic.
Pamiętam, że kiedyś byłem u znajomego mechanika, który posiadał jakąś magiczną pastę do rąk, wystarczyło namoczyć ręce wodą, raz umyć nią ręce i cały brud znikał. Bez używania pumeksu czy szczotki, nie pozostawał też po niej żaden zapach.
jest też specjalna pasta do rąk z dodatkiem drobno mielonych trocin.używam takiej w pracy (lakiernik samochodowy) czyści idealnie , nazwę podam jutro bo niepamietam dokładnie a mam dziś wolne.
Mój tata jest mechanikiem i używa Sulima żel do mycia rąk cytrynowy. Sam też go czasami używam jak grzebie w skucie schodzi wszystko idealnie, najpierw rozprowadza się go na rękach i wciera(przed wcieraniem ręce muszą być suche) później się wszystko zmywa i zostaje ładny zapach cytryny na łapach.
Prostrzy sposób to umycią rąk proszkiem do prania też ładnie schodzi bród, jedyny minus to później dziwne uczucie na skurze.
Mój wujek zawsze używa pasty BHP w warsztacie. Ale widać nie zawsze pomaga... Ja zwykle jak nie pomaga mydło to pumeks i jedziemy ;D Ale też nie zawsze działa... Pamiętam jak raz sobie wylałem klej na ręce... Ten klej to jakiś niemiecki był. Mocny jak skurczysyn, wszystko tym szło kleić... Bardzo długo czyściłem pumeksem, i innymi środkami czyszczącymi, ale i tak nie doczyściłem do końca... Dopiero zeszło chyba po kilku dniach całkowicie... Jak pomagałem przy malowaniu domu z zewnątrz to też ręce miałem z farby, ale pumeks + mydło i prawie wszystko zeszło.