Wbrew pozorom tymi “pierdziawkami” da się robić trasy! No dobra, po godzinie jazdy czasami bolą ręce i kręgosłup, ale sa się to przeżyć. Inna sprawa, że natężenie ruchu na naszych drogach jest takie, że czasami jazda po ruchliwej drodze ma wiele wspólnego z walką o swoje życie i kawałek asfaltu- smutne, lecz prawdziwe.
Latem jeżdżę w trasy po 4 godz.w jedną stronę,oczywiście z przerwami na chłodzenie silnika 4T 50ccm.Kymco Agility i o dziwo nigdy nie boli mnie kręgosłup,czy inne części ciała…natomiast,gdy wcześniej miałem Hondę Pantheon 125ccm,to te same trasy robiłem w 2 godz,ale bolał kręgosłup i ręka.
ja jestem średniego wzrostu(178cm) i na S9 po godzinie jazdy czułem już plecy;p Na dinku już nie ma tego problemu- jest o wiele bardziej wygodny, a przede wszystkim zawieszenie pomimo, że twarde, to o wiele lepiej tłumi.
zgadzam się, S9 jest raczej dla niższych osób i ma krótkie siodełko, dlatego żeby wygodnie nim jeździć trzeba by siedzieć na miejscu pasażera…ja mierzę 177cm i jeżdżąc Hondą Pantheonem całymi stopami dotykałem asfaltu, siedząc na Kymco Agility dotykam podłoża tylko palcami nóg, widocznie wymuszenie innej pozycji siedzenia wpływa na komfort jazdy
Bez przesady, przy moim wzroście, siedzisko było wystarczające i nie trzeba było siedzieć na miejscu pasażera. Jazda “z plecaczkiem” też nie była żadnym kłopotem.
Ja najdalej na razie pojechałem 75 km w jedną stronę i w drugą do Warszawy tyle samo. Z jedną przerwą około 20 minut. Fajnie się jechało. Za miesiąc chciałbym pojechać do Łodzi i z powrotem. A czy paski napędowe często pękają? I co wtedy zrobić? Pozdrawiam
Cześć Wojtku. Może odnośnie tych pasków załóż temat na forum. Chętnie podyskutujemy:)
Nie napisali jeszcze jakie świece stosować bo na gorące dni, źimną świece np championa L82YC zaówazyłem stosując tą świece że śilniczek mniej śie grzeje w upał od standardowej do mojego skutera NGKBR7HS. A jak jest chłodno wkręcam championa L82C ćiepła świeca na chłodne dni
Lukas, te przekręcanie świec to według mnie już lekka przesada;p 60% jeżdzących skuterami na bank nawet nie wie gdzie świeca się znajduje, a o typie to nie wspominam ;D
Hehe, np ja;) Totalnie się na tym nie znam:D
Marta witaj w klubie ja mam jedno niezawodne urządzenie do naprawy skutera: telefon !!
Ja jutro jadę moją Incą do Mławy (120 km) po twardy dowód. Zobaczymy jak się spisze mój sprzęt.
Trzymam kciuki! Daj potem znać, jak się spisała:)
Ja często robię sobie wypady na cały dzień w Góry Świętokrzyskie, mój rekord to 90km w jedną stronę. Zazwyczaj wybieram drogi trzycyfrowe, ponieważ są najmniej uczęszczane i mogę się delektować jazdą a nie zastanawiać się, kiedy poczuje czyjeś lusterko na moim łokciu Zawsze w trasę wkładam kurtkę, nawet jak jest gorąco, ma ona odpowiednie wywietrzniki i w czasie jazdy nie czuje gorąca. Zestaw, który zawsze mam z sobą podczas dłuższego wypadu: - kurtka, rękawiczki, kask z przesłoną przeciwsłoneczną, buty wysokie - to na sobie - kombi przeciwdeszczowy + rękawiczki - H20 oraz drobny prowiant - Leatherman - aparat fotograficzny - ręcznik - łańcuch do zabezpieczenia Pewnie teraz się zastanawiacie gdzie to wszystko mieszczę, mam kufer 30 litrowy Najbliższy wypad jutro, postaram się zrobić fotorelację.
Moim zdaniem wyjazd w dłuższą trasę powinien być poprzedzony kontrolą newralgicznych punktów skutera tj: - stanu paska - stanu rolek - poziomu oleju - świateł pojazdu - ciśnienia w oponach. Jeżeli wymienialiśmy pasek jakiś czas temu i trzymamy się swojej marki to mniej więcej wiemy, w jakim jest on stanie/ile jeszcze wytrzyma. W skuterze warto zawsze mieć: - olej silnikowy na dolewki - podstawowe narzędzia: śrubokręt płaski i krzyżakowy, dwa klucze o najczęściej występujących rozmiarach (najczęściej 10 + inny) - kamizelka odblaskowa - mała butelka wody do picia - przy nieprzewidywalnej pogodzie odzież na zmianę. Ubiór powinien natomiast uwzględniać minimum: - kask pełny lub otwarty - rękawice - buty do kostki A najlepiej dodatkowo: - buty za kostkę - ochraniacze na kolana i łokcie Tyle ode mnie i moim zdaniem ;).
130 km jechałem z dwiema przerwami po 15 minut każda. I wyszły cztery godziny. Tak samo z powrotem. Było fajnie, bo nie czułem upału. Dzień był gorący, ze 35 stopni ale napotkałem drobny deszczyk (trwał około dwóch minut). Bolały mnie tylko potem trochę plecy i majtki podarłem.
Wybierajac sie pierdziawką w podroz dalsza jak 5km nalezy sie uzbroic w cierpliwość duzo srodkow uspokajajacych zażyć.
Hej piotr jeździłeś na kymco agility rs 4t? Co możesz mi o nim powiedzieć?