Witam mam taki problem gdyż sprzedawałem motorower sprawny palący podczas sprzedaży kupujący przejechał się i wszystko jest okej umowa spisana i podpisana za 2 dni kupujący pisze że skuter mu nie odpala i proponuję spowrotem oddanie skutera i zwrot gotówki ja natomiast już gotówki nie mam i nie mam jak odać na następny dzień pojechałęm zobaczyć skuter tak jagby nie miał kompresi i nie odpalał zaprponowaęłm mu sprawdzenie co jest nie tak a on na to nie i teraz taka sytułacia skuter był sprawny i teraz czy będę musiał odać pięniodze czy sprawa pujdzie do soądu
i skuter nie miał żadnych wad od zimmy zrobiłem tak z 500 600km nim i było wszystko dobrze
czy poprosu kupujący ma się wypchać gdyż przy sprzedaży był sprawny nie miał żadnych wad ukrytych i na umowie jest napisane pareagraf pkt.5 kupujący oświadcza że stan techniczny pojazdu jesy mu znany
skoro nie pozwolił ci sprawdzić o co chodzi to w zasadzie może sie walić na ryj (sugeruje że albo ma coś do ukrycia bo zajeździł albo cos specjalnie uszkodził żeby dostać kase) ale droga może być długa.
Tym punktem że stan techniczny jest mu znany to bym sie nie przejmował na twoim miejscu - on nic nie znaczy. Znane to mu mogło być to co widział z zewnątrz. Da środka nie zaglądał a za wady ukryte produktu i tak odpowiadasz.
Natomiast samo to że nie pozwolił ci się zapoznać ze stanem technicznym pojazdu “do odbioru” to sobie tym zrobił problem.
no dobrze czuli nie bedę miał jakiś prpblemów skuter nie miał żadnych wad bo sam nim nim jeżdziłem i był sprawny i mi nie pozwolił sprwdzić co jest grane potem dzwoni i mówi że daje połowe ceny 700zł i skuter zostaje u niego i roztajemy się
czyli nie będę mieć jakiś problomów skuter był sprawny żadnych wad nie miał
wambat czyli żadnych problemów nie będę mić
napisz jeszcze 4x to pytanie bo może nie zauważylem…
bedziesz miał bo to zapewne cwaniak i bedzie upierdzać. obowiązuje cie rekojmia ale nic oddawać nie musisz.
za to musisz się ustosuwkować do zgłoszonych wad - KONKRETNYCH i NA PIŚMIE.
Wiec zaproponuj panu że albo da ci dostep do pojazdu żeby zobaczyć o co chodzi albo czekasz na pozew sądowy i do tego czasu nie zamierasz kiwnąć palcem.
Bo to wiesz, kupił jak rozumiem za 1400 a teraz wsadził starą świece/cewke lub rozregulował zawory i chce 700zł i sobie sprzet zostawić. Skoro taki szrot to po co go sobie chce zostawić?
Przeciez oglądał, jeździł i na zakup się zdecydował bez uwag o usterkach wpisanych w umowie.
Wg mnie śmierdzi to cwaniactwem. Zależy co jest uszkodzone.
To jak kupić używany samochód za 30 tys i dwa dni potem zadzwonic że nie zapala i chce 15 tysi zwrotu ale samochód zostaje u mnie. Bzdura.
no skuter sprzeday tak umowa podpisana .kupijący przejaechał się i kupił n dodatek tego pojechał nim do domu. skuter nie miał żadnych ukrytych wad .zaproponowałem zdiagnozowanie usterki on się na to nie zgodził .chce wzrotu gotówki lub dopłaćić mu 700zł i zostaje u nioego .ja sam zrobiłem nim 600km i bez żadnych usterek
czyli to wina jest jego a nie moja albo poprosu nie umiał jeżdzić lub zrobił to specialnie żeby mieć za darmo kase
czyli kupuący może walić się na ryj zgadza się ??
nie może i nie musi. przeczytaj jeszcze raz co napisałem. odpowiadasz za wady ukryte pojazdu. ale najpierw trzeba stwierdzic co to za wada a może nawet jak powstała.
walić na ryj bedzie sie mogł dopiero po wyczerpaniu drogi formalnej. zrobiłes nim 600km… od czego? od wymiany cylindra? to on był jeszcze nie dotarty. jeżeli ten kupujący zrobił nim 30km do domu pełnym ogniem to spokojnie mógł zajechac cylinder. tu jest za mało danych i wiedza jest jednostronna (twoja) - i to jest za mało dla mnie żeby coś kategorycznie stwierdzać.
w najgorszym razie kupisz cylinder i wymienisz na własny koszt - zawsze to mniej niz 700zł. chyba że to jakiś cud zagramaniczny a cylinder był oryginlany a nie chinol.
skuteer buł sprawny on stał simę tylko nmnie był zatary ani nic
i skuter nie miasł żądnych wad ukrytych bo sam na nim jeżdziłem i byłem zadowalony nawet nie mam nic do ukrycia
i kupijącemu zaproponowałęm djagnostykę co to za ustrka i odmówił i chce wzrot gotówki
i jak odmówił to praktycznie nie ma nic do gadania zgadza się?? bo nawet nie ma jak stwierdzić kogo to wina
i ja nie mam nic do ukrycia że miał jakomś wadę
skuter stał po zimie potem normalie odpała i jeżdził i zrobił mnim 600km
i jak mi nie pozwolił mi srawdzić co jest grane to nie ma nic do gadania z czyjej to strony ustrka
czytaj od początku, i znowu. tak długo aż zrozumiesz co napisałem.
wambir czyli praktycznie mam się nie przejomać z tego co wyczytałem
czytaj jeszcze raz. nie staraj sie tam wyczytać to co byś chciał tylko to co ja napisałem
wabmat czyl to wg mam nic nie robić proste
ani nie dał nic sprwdzić potem że che 700zł
czyli nic nie robie czekam na pozew a raczej nie dał
bo myślał że się wystasze i oddam mu kase za free
dzięki za pomoc
znowu zobaczyłes co chciałes zobaczyć a nie to co napisałem. Może zacznij zbierać te 700zł bo chyba ci sie przydadzą.
https://moto.trojmiasto.pl/Jakie-mamy-prawa-po-zakupie-auta-z-drugiej-reki-n90791.html
ogarniaj troche.
Co możemy ugrać?W przypadku wykrycia wady i zgłoszenia reklamacji możemy zażądać od sprzedającego następujących działań: wymiany bądź naprawy samochodu, obniżenia ceny albo odstąpienia od umowy. Wybór należy do konsumenta, jednak pamiętajmy, że sprzedawca może nie zaakceptować wybranego przez nas rozwiązania. W zamian ma prawo do zaproponowania innej ugody, odbywającej się w ramach przesłanek dozwolonych prawem.
- Wybór konkretnego uprawnienia należy co do zasady do kupującego. Obniżenie ceny czy odstąpienie od umowy nie jest jednak dopuszczalne, jeżeli sprzedawca niezwłocznie i bez nadmiernych niedogodności dla kupującego wymieni niesprawne części pojazdu. Jeżeli umowa zawarta została z konsumentem i przedsiębiorca nie ustosunkował się do jego żądania w terminie 14 dni, uważa się, że uznał żądanie konsumenta za uzasadnione. Podkreślenia wymaga, że sprzedawca odpowiada tylko za wady auta, które istniały w dniu jego sprzedaży, w chwili wydania auta. Ponadto wady te muszą być istotne - jest różnica między cofniętym licznikiem, ukrytymi usterkami jak np. uszkodzony silnik czy fakt, że samochód jest powypadkowy, a rysą na tapicerce czy karoserii - dodaje Galiński.
W przypadku opieszałości związanej z usunięciem usterki, kupujący ma prawo wyznaczyć ostateczną datę realizacji zlecenia naprawy. Jeśli sprzedający w dalszym ciągu będzie bagatelizować problem, konsumentowi przysługuje prawo odstąpienia od umowy lub zażądania obniżenia ceny. To drugie rozwiązanie jest zdecydowanie najczęściej praktykowanym.
Czytaj więcej na:
https://moto.trojmiasto.pl/Jakie-mamy-prawa-po-zakupie-auta-z-drugiej-reki-n90791.html#tri
tyle. wszystko masz na tacy. przeczytaj ze zrozumieniem.