Na początku witam i zaraz przejde do rzeczy. Na wakacjach jezdzilismy z dziewczyna na jakims chinskim skuterze, oczywiscie 50cmm. Skuter popylal po 75km/h nawet pod strasznie strome gorki dawal rade z naszym ciezarem, bylem zachwycony.
Chce teraz kupic dla nas cos do miasta.
Skuter ma fajnie wygladac, plynnie sie poruszac nawet z dwoma osobami.
W gre aktualnie wchodzi Romet Retro 7 albo Sym Fiddla.
Niestety w sieci brak opini na temat tych skuterow, o Romecie slyszy sie dużo zlego co do mocy i osiagow, niestety Syma nie znam w ogole :/
Kwota do wydania do 4500zł.
Macie jakies inne propozycje?
Sym to dobra marka skuterów. Na pewno lepszy będzie sym fiddla niż romet retro. Oba skuterki mają silniki 4T, ale sym ma dużo lepsze opinie od rometa.
W tym zestawieniu (i nie tylko), zdecydowanie Fiddle.
Jeśli dysponujesz takim budżetem Retro 7 bym raczej odpuścił a skupił się właśnie na Fiddlu. Jest to jeden z najczęściej wybieranych skuterów typu retro zaraz po vespie jeżeli chodzi o design.
Marka jest Wietnamska (nie chińska) i chociaż kojarzy się azjatycko to zarówno jakość jak i renoma jest znacznie wyższa. Takim skuterkiem praktycznie bezawaryjnie można spokojnie zrobić 20 tyś km.
Z innych tego typu może być aprilla habana tyle, że to już będzie używka. np. http://allegro.pl/aprilia-habana-50cm3-2002r-zamiana-na-mercedesa-i2410882848.html
mxx_rs napisał:
Marka jest Wietnamska (nie chińska)
A nie Tajwańska ? :)
Sym tak samo jak Kymco są tajwańskie.
Ale suchar ... jasne, ze Tajwanska ! :)
Dajcie mi jeszcze jedna rade, spotykam sie ciągle z dwiema wątpliwościami.
Pierwsza 2T czy 4T.
Druga - jeśli 4T to silnik 139QMB + ewentualne zmiany mechaniczne czy Minarelli Horizontal i spokój na troche. Robił ktoś komkretne porównanie tych silników? Żywotności, osiągów?
Bo rozumiem, że w chinolach zazwyczaj siedzi 139QMB.
Pewnie, że ludzie robili takie porównanie: na własnej skórze, przesiadając się z chinola na jakąś Aprilię, Yamahę czy Malaguti.
Minarelli wygrywa z 139QMB pod każdym względem, nie licząc spalania, a i to nie zawsze, bo chiński silnik nawet nie zbliża się bezawaryjnością do włoskiego i nieraz szwankuje w nim układ paliwowy. Myślę, że więcej na ten temat mówić nie trzeba - po prostu Minarelli bije 139QMB na głowę.
Na Twoim miejscu kupiłbym sobie nowego Fiddle i ze spokojną głową nim jeździł, nie martwiąc się o awarie (bo gwarancja, a i "wrodzona" bezawaryjność). Jednak nie jest to, delikatnie mówiąc, demon mocy, bo niewysilony czterosuw musi się w jego przypadku zmierzyć z dużą masą - chociaż podobno zaszły w tej dziedzinie jakieś zmiany i teraz ma silnik ten sam co model Mio, wyraźnie mocniejszy. W każdym razie, w egzemplarzu, którym ja kiedyś jeździłem (w 2010 r., ale był z 2009), trochę brakowało mocy, jednak jeśli mógłbyś kupić ten z silnikiem z Mio - nie zastanawiałbym się dłużej.