Witam. Posiadam Skutera używanego Motobi Quest.
W sprawie skuterów jestem lekko zielony. Mam go po bracie który niestety nie ma czasu by się nim zająć a trzeba zacząć być samodzielnym.
W Skuterze nie posiadam elektrycznego rozruchu (coś nie łączy - zawsze palę z kopa).
Kłopot jest następujący.
Gdy odpalam skuter z kopa pali od razu za pierwszym razem. Można jeździć i wszystko wgl elegancko. Jednak gdy pozwolę mu samemu zgasnąć (nie dodam gazu i skuter sam przestanie pracować) potem nie jestem w stanie go odpalić. Skuter w ogóle nie reaguje. Aby odpalić go ponownie muszę odczekać ok 1 godzinkę i znowu pali za pierwszym… Aby uniknąć takiej sytuacji jak się zatrzymuję muszę szybko podczas jazdy gdy trzymam gaz przekręcić kluczyk. Skuter wtedy gaśnie i mogę go odpalić za pierwszym razem.
Jednak jest to o tyle uciążliwe gdy podczas zakrętu muszę zwolnić a skuter akurat zgaśnie i mam dwa wybory : - Czekać 1 godzinę
- Prowadzić Skuter
Inny przykład. Odpaliłem skuter jednak muszę założyć kask… Muszę puścić rączkę z gazem, co się kończy zgaszeniem skutera… No i nici z jazdy…
Wie ktoś gdzie może tkwić problem i czy idzie go naprawić nie oddając do mechanika w domowych warunkach (jestem ze wsi więc klucze itp. mam już pod ręką)?
Problem tkwi w regulacji gaźnika. Skuter nie powinien w ogóle gasnąć po puszczeniu gazu.
Mógłbyś nagrać filmik z tego jak go odpalasz i gaśnie ?
Po odpaleniu pokręć trochę gazem co będzie słychać jak się na obroty wkręca.
Ustali się czy wystarczy podkręcić na obrotach minimalnych czy raczej będzie trzeba regulacji dawki paliwa.
Generalnie nic strasznego - do nauczenia się
Jak jesteś kumaty to to ogarniesz - w końcu trzeba zacząć