Witam mam problem. Wczoraj skuter mi upadl na lewa strone gdy byl odpalony wylalo sie z niego paliwo zgasl. Odpalilem go normalnie pojechalem jakies 10km odwiesc kolege zgasilem po 5 min odpalilem normalnie pojechalem do domu kokejne 5km zgasilem bylo wszystko normalnie. Poszedlem do domu wstaje dziw ide na skuter i patrze nie odpala. Ani akumulatorem ani kopka.
Z tego co widze to wszystko jest podlaczone
iskre masz? przy tym dzwonie na lewą czujnik bocznej stopki ci sie nie zmielił?
Iskre mam. Nie mam czujnika ani nic chyba normalnie moglem go odpalac na obydwu stopkach
a co do tej pory sprawdziłeś?
SPRAWDZIŁEŚ a nie zakładasz że jest dobrze
Sprawdzilem swiece teraz wlasni3 bede rozkrecal gaznik
no i w jakim stanie jest świeca? sucha? mokra?
Sucha ma iskre
tam jest czujnk może wstrząsowy jak burgmanie ? może on od wstrząsu coś zablokował,to jest taka kostka z przewodami ,grzechotka"coś w niej lata:),jest przed licznikiem z przodu skutera…u mnie trzeba zdjąć obudowę pod kierą…
dzis zobacze. A co mam z tym zrobic?
a jaki to sprzet jeżeli to nie tajemnica? bo to troche trudni zgadywać “co to może być” nie wiedząc o czym sie mówi.
Podciśnienia sprawdziłes? szczelne? paliwo do gaźnika spływa?