Witam, mam skutera YUKIMOTO Pride 4T . Wczoraj wieczorem przysporzył mi on ból głowy. Otóż wszystko ładnie zawsze grało odpalał praktycznie na dotyk.. Przejdźmy może do problemu, wczoraj wychodzę zajarany i chciałem się cieszyć długą jazdą bo miałem spory kawałek do przejechania.. A tu skuter nie chciałem zapalić nawet nie dygnął. Słychać było tylko że rozrusznik kręci a skuter nie dawał oznak życia przez 15min. Podłączyłem prostownik i poczekałem chwilę. Po czym wychodze i odpalam jeden raz i drugi po czym jego serce zaczęło bić i wszystko było w porządku do dnia dzisiejszego. Dziś ponownie pojechałem do sklepu 2razy wróciłem i chciałem przestawić skuter do mycia przekręcając połowę manetki zgasł i nie chce odpalić, nic nie słychać tylko rozrusznik. Co mu może dolegać? Iskra jest, moduł zapłonowy wymieniałem i dalej to samo.Może tłok/pierścienie pękł/ły ? Sam nie wiem. PS. praktycznie nowa głowica i cylinder jeszcze 350km do końca dotarcia.
Z góry dzięki za pomoc.
Moja jednostka:
YukiMoto Pride 4T
Sportowy Wariator/Sprzęgło
Cylinder 80cc
Głowica Tuningowa
Dysza 85