Serwisowa żenada w Warszawie!!!

chaffinch, ta awaria-wyciek płynu, to z pewnością drobnostka, myślę że zrobią Ci to na poczekaniu. Gdybyś jednak miał ochotę zerknąć pod plastiki, też dałbyś sobie z tym radę i gwarancji nie stracisz, w końcu to nie jest ingerencja w silnik.

chaffinch najbliżej będziesz miał tu : http://www.motorista.pl/
Kupowałem u nich swojego Kymkacza :D

Tak sobie chwalicie to Kymco ;), z moich obserwacji serwisanci i sprzedawcy Kymco to same nooby, dasz im 2stówki do kapsy to Cię dopiero wysłuchają, a jak mają coś zrobić to kolejne 2stówki :|. Wiem to, bo w mojej okolicy jest autoryzowany serwis i sklep Kymco :). Za wymianę cylindra w china 4T biorą 800zł ;/. Ogólnie to nic nie jest taniego u nich, a części do chińskiego skutera to już wogóle nie sprzedawają, i są jakoś dziwnie uczuleni na punkcie chińszczyzny, byłem ostatnio u nich z pytaniem o linkę od gazu do china 4T, to mi powiedzieli że chińskich linek nie sprzedają, mam sobie zamówić na allegro ;/. Akurat rozumiem Cię, nie chcesz stracić gwarancji, ale chcesz jeździć to luuknij sam na to skąd wycieka ta ciecz i ewentualnie napraw usterkę sam, zaoszczędzisz czas i stracone nerwy :D. Gwarancji nie stracisz, bo jest tak jak pisał kolega wyżej, nie ingerujesz w silnik :). Pozdrawiam!

Mystek napisał:

byłem ostatnio u nich z pytaniem o linkę od gazu do china 4T, to mi powiedzieli że chińskich linek nie sprzedają, mam sobie zamówić na allegro ;/

to dobre, nawet jakby nie chcieli to i tak linki które mają w magazynie są wszystkie z Chin... Made in China for Piaggio albo inne guano

my kopitki nie psedajemy

Skoro kapie zielonym płynem to płyn chłodzący. Jak się skuter rozgrzeje to w układzie robi się spore ciśnienie i płyn może wyciskać się gdzieś. Skoro nie syczy i nie rzyga płynem tylko kapie to znaczy że nieszczelność jest mała biorąc pod uwagę ciśnienie płynu przy gorącym silniku.
1. Sprawdź nakrętkę zbiornika wyrównawczego czy nie jest pęknięta.
2. Przeleć palcem po całym układzie, od cylindra po zbiorniczek wyrównawczy żeby namierzyć gdzie przecieka. Prawdopodobnie na łączeniach, może opaska jest za słaba albo nie ma jej w ogóle.
Martwi mnie ten niedziałający czujnik, obawiam się że może nie działa nie baz powodu. Mogło być tak, że grzał się (podczas regulacji musieli go dogrzać) i wyłączyli czujnik. A grzać się mógł przez zapowietrzony układ właśnie z powodu nieszczelności. Oczywiście to moje domysły ale tak mogło być.
Co do zatarcia to spokojna głowa. Skuter kupiłeś nowy, ma działać a jak się zatrze to nie Twoja wina. Znam dobrze temat odpowiedzialności sprzedających za niezgodność towaru z umową i wiem co mówię.
Jakby Ci się chciało jutro przyjechać na ursus to bym zerknął. Mogę też podjechać ale oczywiście nie zabiorę skrzynki z narzędziami.

Ja jutro będę w Wawie i prawdopodobnie na Bródnie :D

Faktycznie żenada. Jest jeszcze mały serwis Kymco na rogu czerniakowska/bartycka. Dosyć miłe podejście mają.

HugoBoss napisał:

chaffinch najbliżej będziesz miał tu : http://www.motorista.pl/
Kupowałem u nich swojego Kymkacza :D

Dzieki, zadzwonie do nich po 11 (tak są czynni). A jeżeli planujesz być na Bródnie i podtrzymujesz chęć pomocy, to chętnie zaprezentuje swój sprzęt wraz z usterką, niestety tylko do godziny 15.30, potem dopiero po 19...
Mój numer 508 00 55 39.

Jutro bede w Wawie i na Bródnie. Jeśli do jutra nie oddasz sprzętu do serwisu to możemy się spotkać :D

HugoBoss napisał:

Jutro bede w Wawie i na Bródnie. Jeśli do jutra nie oddasz sprzętu do serwisu to możemy się spotkać :D

Nie udało się naprawić sprzęta, Motorista też zaproponował tygodniowy termin, a do tego naprawę płatną. Swoją drogą nie rozumiem: Kymco serwisują, ale za roboczogodziny kasują, nawet na gwarancji. Coraz mniej mi się to podoba - skuter jest fajny do momentu awarii, kiedy to wychodzi na jaw cała amatorka naszych "specjalistów". Sprzedać i zapomnieć, to chyba ich nadrzędna zasada. Później klient jest skazany na ich łaskę lub niełaskę.
A wracając do tematu - płynu chłodzącego nieznacznie zaczyna ubywać, nadal jestem jednak sporo nad kreską "minimum". Bez rozkrecania czegokolwiek zauważyłem, że cieknie w najniższym miejscu plastikowej obudowy pod spodem, przez noc kapnęło może 5-6 kropli. Co dzieje się w środku obudowy - nie wiem.
A zatem - HugoBoss - jeżeli będziesz jutro w rejonie Bródna w ciągu dnia, podaj mi swój numer tel., zadzwonię i się umówimy, OK? Dzięki za pomoc!

Mój nr jest w profilu :P Dokładnie nie wiem o której będę,zależy jak wstanę,najpierw muszę pita zawieść,potem podskoczę na Bródno.

chaffinch napisał:

że cieknie w najniższym miejscu plastikowej obudowy pod spodem, przez noc kapnęło może 5-6 kropli. Co dzieje się w środku obudowy - nie wiem.

No to odkręć ten element oznaczony jako 80151 na przekroku. W ten sposób odsłonisz prawdopodobnie cylicder i wszystko będzie jak na dłoni. Tam wchodzi gumowy przewód w głowicę cylindra i właśnie tam może być nieszczelność. http://www.easyparts.nl/showdrawing/3208/55796/NH045MA/0-968-1-m417-m3206-m3208-s3924-d55796/Body_Cover___Luggage_Box.html

Suawek napisał:No to odkręć ten element oznaczony jako 80151 na przekroku.

Pudło.
Cieknie dokładnie spod dwóch przednich śrub mocujących pokrywę nr 50621 z tego schematu:
http://www.easyparts.nl/showdrawing/3208/55804/NH045MA/0-968-1-m417-m3206-m3208-s3924-d55804/Frame_Body.html
Any ideas?

I korekta, po dokładniejszym oglądzie, przy zachodzącym słońcu :wink:
Cieknie z otworów na wkręty w centralnej części numer 93903-GY6 (duża, lewy dolny róg obrazka). A ponieważ jest ona przymocowana m.in. do bocznych dużych plastików 64305 i 64306, zarzuciłem odkręcanie.
http://www.easyparts.nl/showdrawing/3208/55788/NH045MA/0-968-1-m417-m3206-m3208-s3924-d55788/Front_Cover___Floor_Panel.html
Zostawiam sprawę serwisowi i gwarancji, w Motor-Landzie jestem umówiony na środę, podobno z samego rana wezmą na warsztat mój sprzęt. A ja im nie odpuszczę i dopilnuję, żeby wszystko było gotowe na poczekaniu. Bo mam gdzieś zasadę "mechanik lepiej pracuje gdy go klient nie obserwuje".
Taki ze mnie upierdliwy gość :P

chaffinch taka zasada wkurza mechaników ale jest prawdziwa :)

KrzysiekP napisał:

chaffinch taka zasada wkurza mechaników ale jest prawdziwa :)

Bardzo możliwe, że zasada jest prawdziwa, ale dlaczego standardy w ASO samochodowych tak bardzo różnią się na plus w porównaniu ze skuterowymi?
Przykład: gdy zepsuje mi się Toyota, opisuję problem telefonicznie, serwisant już na tym etapie MYŚLI (to nie był przypadkowy CapsLock), które części mogą potencjalnie być do wymiany, sprawdza, czy ma je w magazynie i albo je zamawia (są na miejscu w 24h), albo umawiamy się na pierwszy możliwy termin. Dodam, że jest on krótszy niż tydzień, bo zasoby serwisowe (tak ludzkie, jak infrastrukturalne) są dostosowywane do ilości sprzedawanych samochodów, a tym samym klientów serwisu. Ten opis dotyczy zarówno napraw gwarancyjnych, jak i płatnych.
Tymczasem, mój kontakt z serwisem Kymco (Motor-Land) to jedno wielkie zaprzeczenie tego, co napisałem. Koleś olewczym tonem mówi mi, że mam skuter zostawić, a on nie wie, jak długo potrwa naprawa. Dzisiaj zadzwoniłem jeszcze raz, żeby przemówić się o jeden dzień, a on mówi "Boże, co ja z panem mam...". Powinienem chyba przeprosić za to, że żyję, dzwonię, kupiłem skuter, który się zepsuł i tym wszystkim mącę jego spokój. Zero tak modnej ostatnio empatii, kur.wa. Przepraszam za kur.wę.

PS. I gdyby obsługa była normalna (czyt. na poziomie), to nie napisałbym tego, co napisałem - że będę stojącym nad nimi upierdliwcem. A gdy to nie pomoże, to sprawy nie zostawię. Każda firma ma jakichś szefów, z którymi warto rozmawiać.

chaffinch ja też wyznaje zasadę że jak coś robią to patrzę na to,a nie później okaże się że połowę nowych części wymontowali,a wsadzili jakieś stare lub zużyte.

Jeżeli cieknie tam gdzie opisałeś to pod chłodnicą. Albo dziurawa albo łączenie niepewne. Na Twoim miejscu pierdzieliłbym serwis i zrobił sam a przynajmniej zobaczył gdzie cieknie, przecież to jeden plastik a będziesz wiedział na czym stoisz.
Co do serwisów to sorry ale inny target. Skuter to mała kasa, serwis to też grosze w porównaniu z autem, serwisanci zarabiają mało i tak jest, nikt nie ma motywacji a do tego dochodzi to że klient to przeważnie młodzież którą kiwa się na prawo i lewo.

Suawek napisał:

Jeżeli cieknie tam gdzie opisałeś to pod chłodnicą. Albo dziurawa albo łączenie niepewne. Na Twoim miejscu pierdzieliłbym serwis i zrobił sam a przynajmniej zobaczył gdzie cieknie, przecież to jeden plastik a będziesz wiedział na czym stoisz.
Co do serwisów to sorry ale inny target. Skuter to mała kasa, serwis to też grosze w porównaniu z autem, serwisanci zarabiają mało i tak jest, nikt nie ma motywacji a do tego dochodzi to że klient to przeważnie młodzież którą kiwa się na prawo i lewo.

Suawek ma rację, odkręć ten plastik i wszystko będziesz miał jak na dłoni..chociaż nie sądzę, żeby w nowym skuterze była dziurawa chłodnica, stawiam na słabo dokręconą opaskę na wężyku chłodnicy.

To prawda, serwisy skuterów w Polsce pod względem podejścia do klienta stoją na bardzo niskim poziomie.Ciężko znaleźć serwis, w którym naprawią dobrze i tanio, choć oczywiście takie są. Jednak najlepiej samemu sobie skuter serwisować - przykład na sobie podam.

Skuter kupiony w maju '10, pierwszy przegląd w ASO Kymco wyglądał tak, że zmieniono olej w przekładni, ustawiono światła i... tyle. A, chcieli jeszcze mi nową świecę wcisnąć, bo niby stara była "w opłakanym stanie" (po 370 km!!!) - wyśmiałem ich i świecy nie wziąłem, wymieniona została po 5000km i wtedy była w kiepskim stanie, ale skuter na niej chodził. Przegląd - 140 zł, zdjęcie blokad (jedyna czynność serwisu, z której jestem zadowolony) - 120 zł. Po tym przeglądzie sam serwisuję skuter, celowo rezygnując z gwarancji. Dla czego ? Następne serwisy gwarancyjne wypadałyby przy: 1500, 3000, 5000, 7000, 9000 i 12000, co daje 6 przeglądów. 6*140zł=840zł na same przeglądy, nie licząc części zamiennych. Gwarancja tak na prawdę obejmuje sam silnik... A z nim jestem pewien, że nic się nie stanie. A jeśli nawet by się zatarł to za szlif cylindra i nowy tłok dam max. 200 zł... Samemu przegląd zrobię bez dojeżdżania do serwisu, w miłej atmosferze i, co najlepsze, nic za niego nie płacąc.

Tak więc zachęcam do odrobiny samodzielności, jeśli ktoś nawet nie zna się tak dobrze na mechanice, to zawsze znajdzie się ktoś, kto albo pomorze w robocie albo doradzi co zrobić. Skutery są bardzo prostymi technicznie maszynami.

Pozdrawiam.