RS 50 - nie pali na zimnym silniku.

Witam,

Tak jak w temacie, Apka nie pali na zimnym silniku z rozrusznika… Żeby odpalić ją - np. dziś rano musiałem z nią polatać trochę po podwórku… I wtedy zapaliła… Jak nią pojeździć, to potem z rozrusznika pali dobrze, bez problemów. Proszę o jakąś pomoc, co to może być :).

Dodam, że części są praktycznie wszystkie nowe.

Pozdrawiam i z góry dzięki :).

Wymieniałeś pierścienie?? mogą być już zapieczone… I jaką ma kompresje??

Kompresji nie sprawdzałem… Na razie jeszcze jej nie rozkręcałem, bo niedawno kurcze kupiłem :-?

Pisałem, że części wszyskie praktycznie nowe - w tym cylek, tłok, pierścionki… Jest na dotarciu noo…

Do wymiany membrana i jej płytki, zajrzyj też do magneta. :slight_smile:

Grr… Powoli mam jej dosyć ! :smiley:

Dobra, jeszcze jakieś sugestie ?

Ale jest silnaż? w porównaniu do czegoś podobnego??

A druga możliwość, To czy nie ma za dużej dawki paliwałnie zalewa się? Bo tak może mieć i dopiero na popych przełknie wahe i zapali…

Tzn jak dla mnie ma tą moc… Tylko kolejnym wałkiem w tym jest to, że ma takiego ‘muła’ tam do określonej liczby obrotów / km/h. Jest na dotarciu, więc więcej jak 50 nie jechałem…

Niby teraz z tą wachą mi by pasowało… Ale znowu jak jest ciepły to z rozrusznika pali BEZPROBLEMOWO, więc raczej to nie tego wina, bo wtedy by w ogóle nie odpalała…

Tak jak pisałem wcześniej… Nie rozkręcałem jej, bo żeby dostać się do samej świecy, trzeba zdjąć boczną owiewkę… Co prawda miałem trochę lipny klucz, ale za cholerę nie mogłem go tam zmieścić i tego odkręcić… :oops: Planuje jutro to zdjąć i coś popatrzeć… Ale najpierw chce usłyszeć Wasze wypowiedzi/sugestie.

EDIT:

Jutro sprawdźę świecę jak wygląda… Porównam z tym tematem przyklejonym tu o świecach :]. Ale dawajcie dalsze sugestie.

może ssanie po prostu nie działaż Zapewne masz elektroniczne więc jak się zepsuło to norma że nie zapali łatwo bez niego ;p
Ja NSR jak próbowałem bez ssania zapalić to też nie chciała za bardzo a jak ssanie tylko włączyłem bo mam ręczne to za 1 razem zaskoczyła.

jak go odpalisz zimnego z pychu i zrzucisz na luz to obroty ma wysokie czy niskie ?

Nie no, działa ssanie… Teoretycznie się naprawiło… Bo już odpala, tzn lepiej niż wcześniej jest. Prawdopodobnie się zapowietrzał, bo kranik zakręcałem jak nie jeździłem… W sumie to nie WSK, że trzeba zakręcić :D. Więc w sumie jest już dobrze.


Yy… Jak odpalę z pychu to ma tak ze 3 000. Bo i tak mi trzyma :wink:

Adzi0 napisał:

Bo już odpala, tzn lepiej niż wcześniej jest. Prawdopodobnie się zapowietrzał, bo kranik zakręcałem jak nie jeździłem... W sumie to nie WSK, że trzeba zakręcić :D . Więc w sumie jest już dobrze.


Co się niby zapowietrzało? Jak kranik zakręcisz to nie może się zapowietrzać cokolwiek masz na myśli.

Prostym sposobem sprawdzenia czy wszysko jest ok z dochodzeniem paliwa jest po prostu nalanie małej ilości pod świece. Wiesz wtedy że jeżeli przez nalaniem nie chciał zapalić a po nalaniu zapalił jest brak w danej chwili paliwa na tłoku.

Poza tym sprawdź tą kompresje. Kiedy tłok jest zimny jest mniejszy niż wtedy kiedy jest ciepły i może nie być kompresji. Skoro mówisz ze trochę pobiegasz i odpala to może znacyzć że tłok nabiera temperatury, rozszerza się i magicznie w cylku jest jakby więcej kompresji :stuck_out_tongue:

pozdrawiam

hefaistos - może mieć coś z tym wspólnego, że na dotarciu teraz ? :>

Mafioz - no sam się właśnie dziwiłem, ale coś ten koleś tak mówił co kupiłem od niego…

Skoro jest na dodatrciu to rzekomo kompresja powinna być bajeczna. i jeśli paliwo by dochodziło nie ma bata, musiałby odpalic. Proponuje sprawdźić od początku świece, kompresjie, dochodznie paliwa. tak to można gdybać a trzeba działać.

PS: a Ty sam wymieniałeć cylinder czy ten gośc od którego kupiłeś?

Jak gosc to Ci mogl mine wcisnac :stuck_out_tongue:
Znajomy zajechaną dt 125 która nawet do 90 juz nie chciala się rozpędzać sprzedał jako zablokowaną xD

Jak pisałem wcześniej - tą moc ma, kręci się… Ale nie chce jej cisnąć, na tym rzekomo ‘nowym’ cylku zrobione mam 90km… No i też wspominałem wcześniej, że ma takiego muła tam gdzieś do 4 000 obrotów…

Miny raczej mi nie mógł wcisnąć, bo na drugi dzień do niego zadzwoniłem, bo był problem ze skrzynią, przyjechał, wziął silnik, wymienił skrzynię, przywiózł, i cały czas jestem z nim w kontakcie. Poza tym, pomaga mi tam łatwić bajzel z dokumentami… Jak kupowałem, to na biurku leżały faktury/rachunki za części… Poza tym nie będę tłumaczył tego - za poważna firma, na takie pieniądze… :slight_smile:

No ale już dziś mi zapalił z rozrusznika na dotyk, na ssaniu, tyle że zaraz zgasł, ale to może dlatego, że gazu nie dodałem po odpaleniu… A potem z pychu kawałeczek, za 1 razem… Poźniej stał z 6h bez używania złapał z rozrusznika znów na dotyk i działał… Zobaczymy jutro… tzn. dziś rano co będzie… Jutro go rozkręce :roll: zobacze świecę, kompreche… Tylko nie mam jak jej zmierzyć… :D, i nie mam bardzo gdzie… Ogólnie to tam jest stożek [co mnie wpienia] na seryjnym moto… Słychać, że jak tak tą manete odwinąć trochę bardziej to dusi się… A z tego, co mi moja uboga wiedza mówi, do seryjnego moto nie opłaca się tego zakładać i nie da się pod to gaźnika wyregulować…

Dobra, w poniedziałek zobaczę co i jak tam z tą świecą i i komprechą… z tym paliwem spróbuję… Na razie dzięki wszystkim za pomoc… Jak obadam, napisze co i jak :).

Pozdro ! :wink: