No to skończyłem z sukcesem.
Jest tak.
Na wał idzie dystans 13mm, średnica oczywiście wału.
Następnie sprzęgło, wario, przeciwtalerz, zabierak, podkładka, śruba.Bez podkładki przeciwtalerz lata lekko bo śruba dokręca sie aż do frezów na wale - a tak nie może być.
Duże koło jest na łożysku igiełkowym a jego wewnętrzna bieżnia to blok silnika.
Koło pośrednie NIEKONIECZNIE oddzielamy od bloku podkładką. U mnie nie była potrzebna za to dwie poszły od góry między koło a tą blachę co podtrzymuje oś koła pośredniego.
Smaruje sie smarem:
blok silnika (bieżnie dużego koła)
łożysko igiełkowe dużego koła
duże koło od strony wielkiej podkładki można lekko maznąć - nie zaszkodzi.
Koło pośrednie, ośkę koła pośredniego.
.
Pali od szczała.
I tylko 2 tygodnie zbierałem części i 3 razy rozbierałem :)
Brawa i oklaski. Hurmem. Brawwwoo. ;-)
*
I tak poprowadzony (i na finał domknięty wpisem podsumowania) wątek mnie się podoba. Tak trzymaj.
Btw. Nakrętki mocujące wariator lub np. sprzęgło wypada sobie zawsze ciapnąć *klejem do śrub*, a dokładniej... preparatem do osadzania śrub i nakrętek (Wurth, Loctite, itp.), wtenczas możesz używać wielokrotnie tych samych nakrętek bez obawy o ich *jednorazowość*. Patent dość dobrze się sprawdza i nic nie zwykło po takim zabiegu odpadać z własnej i nieprzymuszonej woli. O ile oczywiście potraktujemy to zagadnienie... kluczem dynamometrycznym i wartościami dokręcania wg. manuala serwisowego dla danego typu silnika.