Hey. Mam problem. Zakupiłem ostatnio (tydzień temu pacanie ;d) nowego Ruterka Bassę. Przez pierwsze 50 km było dobrze, tzn. jazda od początku na docieraniu, wszystko wg instrukcji oraz żadnych problemów nie było.
Problemy (mniejsze) były od początku:
- Po zatrzymaniu się gasł, więc zwiększyłem mu obroty do stabilnych (nadal gaśnie)
- Palił (i pali) strasznie dużo. Spalił już łącznie z 7 l paliwa, a przejechał na dzień dzisiejszy dopiero 90 km.
Od wczoraj (70 km) zaczęły mi się z nim problemy:
- Przy większych obrotach gaśnie, albo zwalnia do 20 km/h i muli go przez kilka sekund, po czym gaśnie, albo zaczyna jechać normalnie,
- Po nagrzaniu silnik nie chce odpalić (kilka razy na "kopa" plus rozrusznikiem i w końcu mu się udaje, jednak po chwili i tak gaśnie.
I teraz mam do Was pytanie. Skuter jest oczywiście 4t, nie katuję go (jadę z około 60-70% przekręconą manetką) i nie przekraczam 35 km/h, jednak skuter ciągle dużo pali, szybko się grzeje, gaśnie, nie chce odpalić, a nawet brakuje mu często mocy.
Wiecie co z czym może być przyczyną?
Znajomy twierdzi, że to moduł, ale czy to tylko przez niego?
Wiecie, nie chciałbym ściągać z niego blokad, dopóki go dobrze nie dotrę.
A więc podsumowując:
- Skuter często hamuje silnikiem (co jakieś 2 km) oraz często sam gaśnie (jakieś rady jak temu zapobiec?)
- Skuter pali chyba aż za dużo, bo z tego co wynika pali
7 litrów/90 km (zła mieszanka?)
- Często brakuje mu mocy (rozpędza się przez ponad minutę do tych 35km/h).
Prosiłbym o odpowiedzi od Was, ponieważ ojciec jest mechanikiem (z zawodu, ale nie pracuje jako mechanik), ale on nigdy nie naprawiał skutera, dlatego nie ma o tym w ogóle pojęcia i nie wie co jest nie tak, a ja jestem dosłownie nowicjuszem, ponieważ jest to mój pierwszy skuter i chciałbym (i chyba to robię) o niego dbać.
Aha, dodam, że świeca ma kolor kawy z dużą ilością mleka (kolor toffi?).