ROMET MAXI 125 - odpowietrzanie hamulca

mam pytanie bo nie mogę odpowietrzyć hamulca w tylnym kole już próbowałem wszystkiego i nic czy ktoś ma inny pomysł

sprawdzić szczelność? wezwać wojsko?

noooo już straż była i nic

dlatego pisałem żebyś wojsko wezwała nie straż. Hamulce mają być szczelne - wtedy je odpowietrzysz lub ich nie odpowietrzysz jak są nieszczelne - bo się bedą zapowietrzać.
Wielkiej filozofii tu nie ma. Podpowiem ci że jak są nieszczelne to nie oznacza zaraz że z nich płyn kapie. Podparciały wężyk, uszczelka zbiorniczka, wżer na tłoczku lub uszczelniacz tłoczka… cokolwiek jednym słowem.
Oczywiście zakładając że umiesz to robić i że odpowietrzniki trzymają.

własnie wszystko jest na oko OK skuter ma 4 lata więc gdzie sparciałe wycieków też nie ma a odpowietrzyć nie ma szans , tzn jakiś hamulec jest ale bardzo słaby

troche mojej winy bo było wszystko sprawne , ale moje ciekawskie oko chciało zobaczyć jak zbudowany jest docisk hamulca i powyciągałem tłoczki i od tego czasu nie moge odpowietrzyć , uszczalniacze tłoczków wyglądają na nie uszkodzone tłoczki chodzą normalnie a odpowietrzyć nie moge

lubię tę atmosferę niepewności kiedy autor wątku powoli cedzi nam fakty budując napięcie…
schemat jest co prawda ten sam - i już na drugiej lub trzeciej stronie wątku (jeżeli uda się w zabawę zaangażować aż tyle osób) dowiemy się że nie to że nie działa bo się zepsuło tylko mistrz wsadził w to ręce (ciekawe, pełne zapału ale nieświadome) i od tego czasu nie działa.
Zakładając że się na tym nie znasz mogłeś rozbierając uszkodzić któryś z elementów - np jeżeli podważałeś śrubokrętem… itd. Kup zestaw naprawczy zacisku, wymieniaj drobnice i miej nadzieje że to to.

masz gest podsumowując wszystko jak ci sie nie chce to nie doradzaj bo chyba te forum jest po to , a śrubokrętem nie podważałem , a po za tym już nie potrzebuje twojej wymuszonej rady DZIĘKI

nie rozumiesz.
Elementy się najczęściej psują w typowy sposób - wtedy doradzanie na forum ma sens. Coś było, działało ale przestało - bo nastąpiła usterka. Życie.
Wtedy kombinując co się ludzikowi zepsuło nie bierzesz pod uwagę rzeczy typu - jest źle złożone, jest gdzieś…jakoś…czymś…itd uszkodzone podczas demontażu. Bo na pewno jest dobrze złożone gdyż działało.
W twoim przypadku jednak nie.
Wsadziłeś w to ręce (zakładam że skoro chciałeś zobaczyć jak wygląda zacisk w środku to nie jest to dla ciebie rutynowa robota) i jakoś to zepsułeś rozbierając albo składając albo demontując. Teraz tylko ty wiesz co robiłeś i jak robiłeś i nikt nie oceni czy poprawnie czy nie (juz teraz zakładam że nie). Coś wsadziłeś odwrotnie, dałeś podkładki nie z tej strony, zgubiłes jakiś drucik spręzynujący… itd - coś jest nie w osi - i już masz jak masz. Tylko to nie usterka a sabotaż (nieświadomy zapewne). Najgorsze że tylko ty wiesz co nagrzebałeś.
Jednak od razu nie napisałeś że to ty zepsułeś - co zdaje się jest tutaj kluczowe. Za to focha umiesz walnąć.
Wiec nie bardzo można ci doradzić coś więcej niż to żebyś się podszkolił w temacie hamulców i sposobu ich serwisowania, rozebrał, zweryfikował części, złożył poprawnie i poprawnie odpowietrzył (zakładam optymistycznie że umiesz odpowietrzać i że jeżeli masz tam układ typu ABS lub CBS to wiesz jak postępować w takim wypadku odpowietrzając). Możesz poczytać o spinaniu na noc klamki hamulca trytytką i odpowietrzaniu rano. Jest dużo patentów. Ale na forum możesz dostać CZASEM skuteczną porade ale na pewno nikt ci nie napisze podręcznika z budowy i serwisowania układów hamulcowych - a tobie brakuje podstaw. Wiec albo się podszkol w dziedzinie albo odstaw to do kumatego mechanika. Więcej opcji nie widzę jakbyś od razu napisał że to twoje działanie spowodowało usterkę.

A teraz się pochwal jak sobie z problemem poradziłeś. Może się komuś to przyda w przyszłości.

Wombat ma racje,popieram Go w tej kwestii.

wiesz co powiem tak , kiedyś miałem motorower na pedały potem motorower lepszy potem romet dwu osobowy to było coś , potem samochód jaki teraz i do mechanika jeżdżę z poważnymi usterkami porostu chce powiedzieć że nie ma naście ani dzieścia lat i niestety zrobię wszytko przy hamulcach w samochodzie i dlatego byłem ciekawy jak działają te hamulce , skuter to dla mnie pojazd nowej generacji i pisząc na forum chciałem uzyskać jakąś poradę a nie wymądrzania się więc chyba nie pozostaje mi nic innego jak jechać do specjalisty , dzięki za porade

wiesz, żebym się a tym całkiem nie znał to bym w to uwierzył. Ale niestety wiem jak wyglądają hamulce w samochodzie i hamulce w skuterze i usiłowanie przekonania mnie że to “coś innego” tylko utwierdza mnie w przekonaniu że jednak niekoniecznie ogarniasz. Zwłaszcza jak do tego dodajesz że “przy hamulcach zrobisz wszystko”. To znaczy że niewiele (może poza wymianą klocków w sprawnym układzie) przy nich robiłeś. Odpowietrzanie prostego układu np. cię przerosło. Naprawa tego co popsułeś jak widać też.
Ale szczęśliwie opinia jest jak dupa i każdy ma własną.

twoja sprawa , i twoja dupa jak napisałeś
dajmy sobie spokój z tym tematem bo i tak nie dojdziemy do porozumienia