Hej,
Pojawił się problem z elektryką. Ogólnie romet nie odpalał - początkowo romet oddany na gwarancję, powiedzieli, że regulator napięcia padł, wymienili go, i coś tam zlutowali w liczniku (wtedy kiedy romet przestał odpalać, w końcu przestał w ogóle działać licznik, a obrotomierz zatrzymał się na 8 000). Przejechałam się potem z dwa razy (z czego jedna trasa coś koło 200km) i przy nastepnej przejażdzce- zonk. Romet znów nie odpala. Ponownie obrotomierz zatrzymał się nie na 0, ale na 1 000. Zima - więc chciałabym jakoś temat ogarnąć, żeby sezon mieć spokojny, bez stresu że znów nie odpali. Miał ktoś podobne “doznania” z rometem czy ogólnie motocyklami tej klasy?
Lub jakieś porady, jak “doinwestować”/zmienić/cokolwiek ten układ elektryczny ?
No wlaśnie nie ma. Zrobiłam totalną głupotę (ale mądry człowiek po szkodzie). Moto miał być typowo na jeden/dwa sezony. Czekam na piękne 24 lata i będę chciała zrobić prawko (robić A2 teraz się i tak nie opyla). I kupiłam roczniak z hakiem -.- . Pierwsza naprawa jeszcze wbiła się na gwarancję, a teraz już po… Więc sama się będę musieć z tym pomęczyć.
Wiem że było kupić hondę cbr - i nawet taki był plan. Ale wyszło jak wyszło Teraz pora płacić za błędy
to chyba pomoże ci tylko bardzo kumaty elektryk który rzetelnie sprawdzi instalacje elektryczną, poprawi kostki, zmierzy napięcia…itd. Bo tutaj zgadnąć się nie da o co chodzi. Zapewne jakieś dziwne napięcia ci szaleją po instalacji ale powodów może być kilka.